dziękuję za Twoje zaangażowanie i wsparcie (pozdrowienia dla reddie)
ja też rozmawiałam z Iwonką, powiedziała, że wczoraj miała przyjechać
Marta po klatkę ale nie przyjechała, przysłała smsa, że były z Kamilą
ale kot uciekł i że przyjedzie po klatkę dzisiaj niestety nie przyjechała,
przysłała smsa, że dzisiaj kota nie było
szkoda, bo łapanie bez klatki jest właściwie nierealne
a kot już się kilka razy wystraszył
Iwonka się martwi, że pewnie poszedł gdzieś i już nie uda się go odnaleźć
a był naprawdę chory
Iwonka powiedziała, ze gdyby jednak udało się go złapać
to jeśli się nie znajdzie dom tymczasowy, będzie musiała kota wziąć
do siebie, a ma nieszczepione koty z braku pieniędzy
musiałby być w klatce ale co to za izolacja, przecież inne koty
będą podchodzić do klatki
Zapytałam o lecznicę ze szpitalikiem
jest w Częstochowie jedna taka lecznica ale bardzo droga
40zł za dobę
Iwonka ma internet w pracy ale nie wiem czy uda jej się coś napisać