POZWÓL WSTAWIĆ SOBIE KLATKĘ - update:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 15, 2008 0:37

kosmatypl pisze:mogę zabrać dzika na strych :roll:


Super!!!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 7:21

Ja na razie nie mogę kota z grzybem (a ponadto czeka do mnie "w kolejce" kot bez grzyba), ale się dopiszę.


Ludziska! To nie musi być łazienka! To może być strych, pomieszczenie gospodarcze, ew. piwnica, jeśli macie bezpieczną (tzn. nie ma w niej innych kotów i sąsiedzi są sympatyczni).

Jeśli obawiacie się, że pomieszczenie się nie nadaje - n.p. macie strych, ale podłoga z desek i trudna do dezynfekcji - są na to sposoby. Można kupić folię malarską (taką grubszą, bo są dwa rodzaje) i rozłożyć na podłodze, brzegi przykleić taśmą malarską (właśnie malarską, nie pakową, łatwiej się potem odklei i nie będzie się lepiło). Na środku folii stawiamy klatkę. Taką folię można myć domestosem, jak zwykłą podłogę. Po zakończonym procesie leczenia na wszelki wypadek folię wyrzucić. W wersji "z dzikim kotem" tyle wystarczy.

Obiecuję zasponsorować każdej osobie, która weźmie od jopop klatkę z kotem, takową folię (i taśmę też, a co ;) ), jeśli będzie jej potrzebowała!
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 9:44

Podniosę chociaż
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 15, 2008 9:58

Grzyb wcale się tak bardzo nie roznosi.
Załapują się na niego zwierzęta stare i osłabione.
Onegdaj na aukcję w naszym mieście trafił koteczek burasek ze straszną grzybicą. Gołe rączki, goły ogonek. Przemilasek. Ludzie odsuwali się od niego z obrzydzeniem. - No to go wzięłam! Siedział ponad miesiąc w klatce. Wyszedł z grzyba, poszedł w dobre ręce. Żaden z moich kotów nie zachorował.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 15, 2008 10:02

Bez paniki!
Pogadajcie z mądrym vetem.
To tak jak nużyca u posów - dorosłe, zdrowe egzemplarze po prostu się nie zarażają. A tyle z nią histerii!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 15, 2008 10:48

up :!:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 11:14

Do góry, kociołku!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 15, 2008 11:42

oj Miuti, chciałabym żebyś miała rację, uwierz :wink:

Niestety NASZ grzybek jest wyjątkowym świństwem, znamy go już dobrze, a wymienienie osób i kotów, które go już załapały zajęłoby kilka stron :twisted:

Dlatego nie można rezygnować z ostrożności. Jednocześnie jednak - da się zagrożenie zminimalizować, o ile się je potraktuje serio. I wtedy już - nie ma przed czym panikować:)

Atka - DZIĘKI:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 12:44

Grzyb straszny nie jest :D
Grzyba nie ma się co bać :D

Nie każdy chruje, naprawdę, mój Tżet nie zachrował nigdy, a śpi z kotami pozarażanymi. A jak już się zachoruje, to ciocia jopop zna taką rewelacyjna maść, co to grzyb po niej schodzi, chociaż się nią człowiek nie smaruje. :lol:

rezydenci zwykle też nie chorują, a nawet jak chorują to przechodzą łagodnie, łatwo sięleczy. Moja Pipsi zachorowała dwa razy (ale moja Pipsi to nawet kk łapie od tymczasów- taki trefny kot). Wyleczyła sie natychmiast.

Wiem, że świadomośc złapania grzyba jest strasznoa. też tak miałam, ale po pierwszym razie, to już mnie to nawet nie wzrusza.

Także, dołączam się do próśb, pomóżcie jopop. Nie chcę jej za bardzo chwalić, ale jest naprawdę cudowną osobą z wieliim sercem dla kotów, a co najważniejsze z ogromnymi chęciami. Tylko czasem brakuje możliwości. I tu pomoc jest bardzo potrzebna. Pomóżmy jopop pomagać. To naprawdę niewiele, a może uratować wiele kocich istnień.

Bardzo często jak patrzę na moje tymczasy, to mam łzy wzruszenia w oczach, że one są, przytulają się, mruczą, ufają, a przecież gdyby nie jopop, to mogłoby ich nie być.

Koniec wynurzeń

NO, PRZYGARNAJCIE GRZYBA :!: :!: :!:
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 13:23

Miuti pisze:Załapują się na niego zwierzęta stare i osłabione.

No tu nie do końca się zgodzę.
Grzybem z mojej łazienki oprócz Panien Prażanek zaraziłam się ja, mój TŻ, Malucci, Blusia i Szajbus. Żadne z powyższych nie jest starym, osłabionym zwierzęciem ;)
ALE!
Malucci, Blusia i Szajbus mieli nieduże zmiany, które smarowane mycosolonem ładnie i szybko się wygoiły. W tej chwili są od grzyba wolni.
Pozostałe moje koty: Onet, Inka i Narcyz grzyba nie złapały.
Szajbus oddany w trakcie doleczania grzyba do nowego domu nie zaraził kociego kumpla ani nowych właścicieli.
Mój TŻ miał tylko jedną małą zmianę grzybiczną na sobie.
Właściwie to ja i Panny Prażanki jesteśmy teraz w najgorszym stanie, ale jakoś udaje nam się tego grzyba nie wynosić dalej poza łazienkę.
Także nie taki wilk straszny ;)
Komu grzyba? 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 13:30

Ze tak strawestuję znanego poetę:


Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że grzybek jest druh nasz szczery?!

Kochajcie grzybka, dziewczęta,
kochajcie, do jasnej cholery!
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 15:12

hop
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 15:28

A ja jeszcze nigdy grzyba nie złapałam.
Takiej cholery to się nawet grzyb nie chyci.......
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 15, 2008 16:04

jopop pisze:oj Miuti, chciałabym żebyś miała rację, uwierz :wink:

Niestety NASZ grzybek jest wyjątkowym świństwem, znamy go już dobrze, a wymienienie osób i kotów, które go już załapały zajęłoby kilka stron :twisted:

np. ja :twisted:

nie wiem jakim "cudem", ale byłam raz u jopop, wygłaskałam dwa mocno zagrzybione kotecki i... się przeniosło 8)
(ale już zeszło... ;) )
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 22:27

do góry!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Talka i 47 gości