» Sob lut 02, 2008 19:09
Joy, w Lublinie jest aparat Mora na którym szybko i bezboleśnie możesz sprawdzić czy masz pasożyty, grzyby, bakterie, pleśnie, wszystko. Wiem, ze w W-wie jest też, jak również aparat Salvia, działa na tych samych zasadach tylko na innym programie.
Wszystko co żyje ma określoną częstotliwość drgań a komórki określone napięcie komórkowe. I tak działają te aparaty: wykrywają te drgania i dokładnie można określić czy jest to glista, tasiemiec, tęgoryjec, paciorkowiec, mukor czy candida. itd.
Aparat Mora ma możliwość "poczęstowania" takiego intruza większą częstotliwością drgań i wtedy on ginie. Bezboleśnie dla człowieka, trzeba tylko poddać sie terapii. Natomiast aparat Salvia tez wykrywa wszystkie nieprawidłowości w narządach i zanieczyszczenia tylko w tym przypadku korzysta się z preparatów Dr Joalisa i polega to na oczyszczeniu organizmu z toksyn , nazywa się to detoksykacja organizmu za pomocą preparatów Joalisa. Joalis ma stronę internetowa, Bionika z Lublina w której jest aparat Mora też. Jedno badanie na tym aparacie (Mora) kosztuje 35 zł. Każdy test to 25 zł. np. na pasożyty. Następny na grzyby to następne 25 zł. A więc dwa testy na pasożyty i grzyby kosztowały mnie 85 zł. I mogłam wyjść, pójść do homeopatki, szybciej trwało by leczenie. ale ja się poddałam terapii i zapłaciłam: 35 zł + 15 + 15 = 65 zł. Przy nie wielkim zanieczyszczeniu wystarczają terapie 1 x w tygodniu góra przez 3 miesiące. I koniec, nie masz robali, a grzyby w normie. Bo nie wolno wybijać grzybów do zera, musi być odpowiednia flora bakteryjna, a my mamy ich kilkaset ponad miarę i to też powoduje choroby...
Na aparacie Salvia pierwsze badanie - testy - kosztują 100 zł. Każdy lek na określone zanieczyszczenie kosztuje 60 zł, pije się go przez 2 miesiące. Potem do sprawdzenia: sprawdzenie 50 zł. i ewentualnie następne leki (kropelki) tez 60 zł. na pierwszy rzut wydaje się, że te kuracje są drogie.
Tak, jak się rozpoczyna ale trwają np. pół roku i koniec. Organizm oczyszczony, i zupełnie inaczej się człowiek czuje, mijają alergie, kłopoty z sercem, i wiele innych chorób.
Ja byłam trudnym przypadkiem, moja ludzka homeopatka jak tylko sprowadzili Mora do Lublina wysłała mnie tam do potwierdzenia swojej diagnozy. Na Salvię również. Miała rację, wszystko co podejrzewała miałam w sobie... Przeszłam terapie na obu aparatach, ale na Salvi już krótko, była tylko jedna pleśń w tętnicach mózgowych która powodowała kosmiczne bóle głowy.
Nawet sobie nie wyobrażacie jak organizm się oczyszcza, dopiero wtedy człowiek widzi co w nim siedziało i jak truło...
W W-wie są oba aparaty ( nawet po kilka) tylko ceny nie te... No i dobrze by było gdyby była jeszcze dobra homeopatka bo musi to wszystko kontrolować. Wiem, że te aparaty są w innych dużych miastach.
Dr Ela chce sprowadzić taki aparat dla zwierząt, podobno jest w Poznaniu.
Wtedy diagnoza szybka i leczenie trafione.
Piszę to dla wszystkich którzy mają kłopoty ze sobą i nie wiedzą gdzie się udać. Mnie groziło kalectwo. A na wszystkie antybiotyki jestem uczulona i dostaję zapaści. Środek przeciwbólowy mogę brać jeden : morfinę....
Dla mnie szpital to tragedia a dla lekarzy normalnej medycyny przypadek nie beznadziejny.... wszystko czym mnie leczyli tylko pogarszało mój stan.
joanna