FIONKA nieskoordynowany Kiwaczek - KONIEC

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 02, 2008 15:26

Kya - rozważam biorezonans, a kupy kocie były już wielokrotnie badane...no i moje ogony są odrobaczane regularnie.

Joy

 
Posty: 604
Od: Wto wrz 12, 2006 9:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob lut 02, 2008 15:29

Anda - bardzo Ci dziękuję, będę szukać... :)

Ja też myślałam o boreliozie, ale lekarz mnie wyśmiał...

Joy

 
Posty: 604
Od: Wto wrz 12, 2006 9:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob lut 02, 2008 19:09

Joy, w Lublinie jest aparat Mora na którym szybko i bezboleśnie możesz sprawdzić czy masz pasożyty, grzyby, bakterie, pleśnie, wszystko. Wiem, ze w W-wie jest też, jak również aparat Salvia, działa na tych samych zasadach tylko na innym programie.
Wszystko co żyje ma określoną częstotliwość drgań a komórki określone napięcie komórkowe. I tak działają te aparaty: wykrywają te drgania i dokładnie można określić czy jest to glista, tasiemiec, tęgoryjec, paciorkowiec, mukor czy candida. itd.
Aparat Mora ma możliwość "poczęstowania" takiego intruza większą częstotliwością drgań i wtedy on ginie. Bezboleśnie dla człowieka, trzeba tylko poddać sie terapii. Natomiast aparat Salvia tez wykrywa wszystkie nieprawidłowości w narządach i zanieczyszczenia tylko w tym przypadku korzysta się z preparatów Dr Joalisa i polega to na oczyszczeniu organizmu z toksyn , nazywa się to detoksykacja organizmu za pomocą preparatów Joalisa. Joalis ma stronę internetowa, Bionika z Lublina w której jest aparat Mora też. Jedno badanie na tym aparacie (Mora) kosztuje 35 zł. Każdy test to 25 zł. np. na pasożyty. Następny na grzyby to następne 25 zł. A więc dwa testy na pasożyty i grzyby kosztowały mnie 85 zł. I mogłam wyjść, pójść do homeopatki, szybciej trwało by leczenie. ale ja się poddałam terapii i zapłaciłam: 35 zł + 15 + 15 = 65 zł. Przy nie wielkim zanieczyszczeniu wystarczają terapie 1 x w tygodniu góra przez 3 miesiące. I koniec, nie masz robali, a grzyby w normie. Bo nie wolno wybijać grzybów do zera, musi być odpowiednia flora bakteryjna, a my mamy ich kilkaset ponad miarę i to też powoduje choroby...
Na aparacie Salvia pierwsze badanie - testy - kosztują 100 zł. Każdy lek na określone zanieczyszczenie kosztuje 60 zł, pije się go przez 2 miesiące. Potem do sprawdzenia: sprawdzenie 50 zł. i ewentualnie następne leki (kropelki) tez 60 zł. na pierwszy rzut wydaje się, że te kuracje są drogie.
Tak, jak się rozpoczyna ale trwają np. pół roku i koniec. Organizm oczyszczony, i zupełnie inaczej się człowiek czuje, mijają alergie, kłopoty z sercem, i wiele innych chorób.
Ja byłam trudnym przypadkiem, moja ludzka homeopatka jak tylko sprowadzili Mora do Lublina wysłała mnie tam do potwierdzenia swojej diagnozy. Na Salvię również. Miała rację, wszystko co podejrzewała miałam w sobie... Przeszłam terapie na obu aparatach, ale na Salvi już krótko, była tylko jedna pleśń w tętnicach mózgowych która powodowała kosmiczne bóle głowy.
Nawet sobie nie wyobrażacie jak organizm się oczyszcza, dopiero wtedy człowiek widzi co w nim siedziało i jak truło...
W W-wie są oba aparaty ( nawet po kilka) tylko ceny nie te... No i dobrze by było gdyby była jeszcze dobra homeopatka bo musi to wszystko kontrolować. Wiem, że te aparaty są w innych dużych miastach.
Dr Ela chce sprowadzić taki aparat dla zwierząt, podobno jest w Poznaniu.
Wtedy diagnoza szybka i leczenie trafione.
Piszę to dla wszystkich którzy mają kłopoty ze sobą i nie wiedzą gdzie się udać. Mnie groziło kalectwo. A na wszystkie antybiotyki jestem uczulona i dostaję zapaści. Środek przeciwbólowy mogę brać jeden : morfinę....
Dla mnie szpital to tragedia a dla lekarzy normalnej medycyny przypadek nie beznadziejny.... wszystko czym mnie leczyli tylko pogarszało mój stan.
joanna

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 02, 2008 20:24

Joanna, wysłałam PW
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 03, 2008 13:06

Dzisiaj zauwazylam, ze Fionka znow (pisze znow bo kiedys napewno to umiala) zaczela masowac przednimi lapkami. Na zmiane zaciska i rozluznia lapki - tak jak robia to inne zdrowe koty. To cos nowego. Teraz masuje jak spi i jak sie ja glaszcze. Smiejemy sie ze sa negatywne skutki wyzdrowienia np. jak widzi grzebien to warczy i ucieka - wczeniej moglam ja godzinami czesac i lezala jak pluszak. Teraz jak czegos nie chce to od razu pokazuje, juz nie jest bezwolnym futrzakiem, taraz ma charrrrakterek - jak kot.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lut 03, 2008 14:29

Fantastyczny jest taki powrot do normalnosci:))
A jak ciesza takie niby zwykle zachowania.
Oby tak dalej:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 03, 2008 14:46

sfinks i kto by pomyslal ,ze kiedys Cie ucieszy uciekajacy kot przed grzebieniem :lol: Strasznie to mile czytac ,ze jakis kociak uciekl grabarzowi spod lopaty .Niech zyje homeopatia i Twoja intuicja,ktora pozwolila zaufac jej :lol:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lut 03, 2008 15:15

Szczerze mowiac, to do dzisiaj nie wiem jaka sila nadprzyrodzona kazala mi sie tak uczepic tego kota. Teraz jak patrze z perspektywy czasu, to mi troche wstyd przed tymi wszystkimi wetami do ktorych wpadalam na dyzur o drugiej lub trzeciej rano, rozchisteryzowana, stara baba, wrzeszczadza od progu zeby wszyscy ratowali jej kota bo ma stan padaczkowy. Albo, jak czekalam rano na otwarcie gabinetu, zeby lekarz stwierdzil czy moj kot jeszcze zyje czy nie - wydawalo mi sie ze juz nie oddycha :?
A teraz, az wstyd sie przyznac, duza przyjemnosc mi sprawia znajdowanie co raz to nowych lokatorow (moze nie nowych ale jeszcze nie dobitych) w kociej kupie.
A tak wogole, poniewaz Fionka nie ma juz padaczki mam do odstapienia nieuzywane krople dr Reckewega na padaczke, robione na zamowienie. Moge przeslac jesli sie komus przydadza.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lut 03, 2008 19:29

Ula, dopiero teraz trafiłam na wasz nowy wątek.

Tak strasznie, strasznie się cieszę!!
Mam nadzieję, że to już naprawdę koniec Kiwaczkowych kłopotów i wreszcie maleńka da Ci popalić jak kocia kobieta z prawdziwego zdarzenia!! :twisted:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lut 03, 2008 19:40

to aż nie do uwierzenia, że robale mogły zrobić kici takie coś 8O (jak dla mnie) bardzo się cieszę, że fionce tak się życie poprawia :) skoro homeopatia jest taka świetna, to czemu nie jest zbyt popularna? nie twierdzę, że jest zła, twierdzę tylko, że nie jest popularna, ja przed przeczytaniem tego wątku o homeopatii wiedziałam tyle, że jest to naturalna metoda leczenia w porównaniu z chemicznymi antybiotykami :roll: ale jak to czytam to aż mi się wierzyć nie chce, jestem bardzo zainteresowana tą całą homeopatią :D myślę, że w przyszłości, jak już będę miała "własne życie" to poszerzę moją wiedzę na ten temat i będę korzystać z tej metody leczenia :) tak się tylko zastanawiam, czy leczenie homeopatyczne ma jakieś wady? :roll:
głascki dla fionki, będę czytać uważnie i wypatrywać wiadomości, że kicia jest wyleczona całkowicie i nic jej już nie dolega :D :D :D
Asminka, Perełka[*], Nuna[*], Zula[*], Lila
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

moniex

 
Posty: 1228
Od: Pt cze 15, 2007 19:52
Lokalizacja: wawa

Post » Nie lut 03, 2008 19:49

to juz chyba nie tylko o homeopatie chodzi, tylko o to ze ktos na swiecie wiedzial ze tasiemiec moze powodowac padaczke. A ze leki chemiczne faktycznie nie potrafily odczepic tego wstreciucha to co innego. CC dziala tak, ze odczepia najbardziej zjadliwego tasiemca (to byl pewnie uzbrojony bo morde mial jakby w kagancu byl).

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lut 03, 2008 21:13

Sfinks moze to byl taki tasiemiec ?;)))))))
Obrazek

ja aktualnie czekam co wylezie z mojego Ebiego ,ale my dopiero na poczatku drogi przeganiania potworow:)

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lut 03, 2008 21:30

:ryk: no jak dwie krople wody, taki sam, tylko moj oczka mial niebieskie :smiech3:
A skad wytrzasnelas takie cudenko ? :ryk:

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lut 03, 2008 21:35

kya pisze:Sfinks moze to byl taki tasiemiec ?;)))))))
Obrazek



8O :strach: :ryk: :ryk: :ryk:
Asminka, Perełka[*], Nuna[*], Zula[*], Lila
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

moniex

 
Posty: 1228
Od: Pt cze 15, 2007 19:52
Lokalizacja: wawa

Post » Nie lut 03, 2008 21:43

No cio? Podobno najzajadliwsze tasiemce tak wlasnie wygladaja! Mowisz ,ze Fionkowy tasiemiec mial niebieskie oczy? Moze jeszcze blekitna krew?;)))

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 75 gości