Valdemar nigdy nie bedę - nawet jeżeli będzie milion postów w obronie tej lecznicy. Nawet jak jest mocno zasłużona i pomocna - dla mnie ta lecznica straciła "twarz".
Na całe szczęście jest wielu wetów, którzy chcą pomagać chorym
Jana pisze:[, które do nich trafi.
Bywam tam bardzo często. Prawie zawsze z bezdomniakami. Zdarzyło mi się być w innych lecznicach, również z bezdomniakami i mam porównanie. I wybieram godziny czekania w poczekalni na Białobrzeskiej.
quote="Aleksandra59"]Na Białobrzeskiej nigdy nie byłam i po tym co napisał zwierzakom, bez liczenia minutek.
Nikt nie kjest bardzo niesprawiedliwe. Być może dlatego, że nie masz pojęstworzeniecia ile już uratowali bezdomniaków, chorych i niczyich kotów, ile dziczek zostało tam wykastrowanych (po godzinach pracy), jak bardzo tamtejsi weci walczą o każdeaże Ci tam chodzić. Jest wiele innych lecznic.
Jednak to, co piszesz o wetach,
Wy nie musicie, ale nie piszcie, że tamtejsi weci są nieprzyjaźni dla bezdomniaków, bo to po prostu nieprawda.[/quote]
Jana opisałem to co mnie dzis spotkało, dla stałych klientów może są przyjaźni, dla mnie nie byli , może nie wszyscy bo dzis skład był okrojony ....nieprzyjaźni byli Ci którzy przebywali tam dziś o 15.50 ...