Korzystając z wolnej chwili postaram się opisać ostatnie wydarzenia.
Jak pisałam - p. Iza nie posiada komputera i internetu - ale korzysta z bankowego serwisu telefonicznego i jakież było jej zdziwienie, gdy zadzwoniła i robot poinformował ją, że są 4 nowe wpłaty
3 najprawdopodobniej od naszych znajomych i osób, które w niedalekiej przyszłości adoptowały od nas kocięta i jeden przelew na 50zł od meggi 2.
W skrócie - zaczęła drążyć temat i TŻ powiedział jej, że poprosiliśmy na forum o pomoc dla kotów pod jej opieką.
P. Iza jest cały czas w wielkim szoku, nakręcona, nabuzowana, a ostatnio trzeba przyznać, że była mocno klapnięta i bez entuzjazmu, delikatnie mówiąc.
Po prostu ciężko słowami opisać jej stan, cały czas zastanawia się jak można będzie się "tym ludziom" odwdzięczyć
Dzisiaj mój TŻ zabrał ją na zakupy do hurtowni zoologicznej.
Zrobiła wiele kilometrów w tej hurtowni, biegała od regału do regału porównując ceny, wagi, dodatki promocyjne
Zakupiła różne puszki, Kitekata suchego, odrobinę lepszej karmy - szczegółowe rozliczenia za jakiś czas.
Meggi 2 - jeszcze raz wielkie dzięki.
Wyjeżdżając z hurtowni p. Iza (która ma non stop włączony koci radar) zauważyła paletę załadowaną do 2m wysokości styropianowymi pudełkami różnej wielkości - jej oczy wyrażały pożądanie
Została w samochodzie, a TŻ poszedł porozmawiać o pudełkach z kierownikiem magazynu, ewentualnie poprosić o kilka.
Gdy wrócił i oznajmił jej, że mogą zabrać wszystko, to jak opisywał - zatkało ją i myślał, że padnie - z wrażenia spaliła 2 papierosy pod rząd
Cieszyła się jak dziecko.
Pudełka są super, niektóre jednokocie, inne dwukocie.
Obkleić folią, wyciąć dziurę i gotowe.
To był dla niej dzień pełen wrażeń
Teraz tylko myśli jak tu podziękować ludziom, którzy ją wsparli i gdzie najbardziej przydadzą się budki.