Ponad 3 doby bez jedzenia: kot po kastracji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 26, 2003 16:30

Napisałam do vetserwisu i prawie natychmiast dostałam odpowiedź (jestem pod wrażeniem). Pani doktor sugeruje:
badanie krwi (by się upewnić, czy nie było krwawienia wewnątrz jamy brzusznej), zbadać stan krążenia, zrobić (kontynuować) kroplówki (gdyż nie jest dobrym objawem, że kot jeszcze w niedziele zasypiał najwyraźniej nadal pod wpływem leków), podawanie nadal środków przeciwbólowych, zbadanie jamy ustnej, podanie środków pobudzających apetyt np. cyproheptadyne. Ogólnie oceniła, że stan Misia nie jest zły (choć trudno ocenić jej stan kota na odległość) i że raczej nie wygląda na bezpośrednie zagrożenie życia.
Skontaktuję się dzisiaj z lekarzem prowadzącym, bo on genialnie robi zastrzyki, to i kroplówkę dobrze zrobi, żeby Misiek nie umarł mi ze strachu. Bo jednak te ilości, które on je są bardzo małe. Kupiłam też słoiczek indyka Gerbera i indyka, kawałeczek ugotuję - może zje.
Graga, dzięki że kiedyś podałaś mi namiary na vetserwis. Anja, dziękuję za telefon z poradami :lol:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 26, 2003 16:32

Na szczęście moje kociska kroplówki nigdy nie miły robionej .... odpukać...
Ale podpatrując "przypadek ludzki" warto zrobić kroplówkę.Nawodnienie organizmu jest bardzo ważne.
Obrazek

Eury

 
Posty: 168
Od: Pon lut 10, 2003 14:58
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon maja 26, 2003 16:34

Majorka pisze:A jaka jest to karma? (nazwa). On np. Hillsa nie chciał jeść, suche tylko z rzadka.
Korzystałam z trzech karm: Hills Presription Diet a/d; Waltham Convalescence i IAMS High Calorie. To są puszki (lub Waltham: saszetki). Ponieważ nie są niczym dosmaczane, to koci nie podchodzą do nich entuzjastycznie, ale można sobie poradzić np. rozrabianiem ich z wodą i wlewaniem do pyszczka zakraplaczem lub strzykawką, albo nabieraniem na palec i dawaniem do zlizywania. Nie trzeba tego wcale dużo, jeśli kot zdecydowanie nie życzy sobie jeść, wystarczy wcisnąć mu tak ze 2 łyżeczki od herbaty dziennie.

Strzykawka.
wyloty to one chyba mają tkiej samej grubości. Radziłabym Ci poprosić o strzykawkę z gumowym tłoczkiem i "wyrobienie" jej trochę "na sucho", w przeciwnym razie trudno będzie wyciskać z niej zawartość płynnie, a takie niekontrolowane strzykanie do pyszczka to coś, czego koty nie lubią najbardziej :evil: . Straaasznie się obrażają. :twisted: Alternatywnie spróbuj metody zlizywania z palca, albo paćkania karmą po pyszczku - tak by kot ją zlizywał myjąc się. Czasochłonne to trochę, ale skuteczne.

Kroplówki.
Nawet do wlewów dożylnych nie trzeba kota usypiać. A czasem kroplówkę można podawać i podskórnie. Wtedy nawet wenflon nie jest potrzebny. Ale o sposobie podania kroplówki oczywiście decyduje lekarz. :wink:

ana

 
Posty: 24744
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon maja 26, 2003 16:39

ano - dziękuję. Pani wet sugerowała właśnie kroplówkę podskórną, o jakiej wspominasz. Rozmawiałam przed chwilą z wetem prowadzącym i powiedział, że jeśli Miś trochę je, pije normalnie, sika i nie wymiotuje - to możemy poczekać do jutra i wtedy podejmiemy decyzję. Nie umiem wyrazić swojej wdzięczności dla Was - jesteście tacy kochani!
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 26, 2003 17:32

Majorko,czyli wszystko podobnie jak z Wikulem! Będzie dobrze :D
Jak wet robi dobrze zastrzyki,to kot nawet nie poczuje.Trochę przerażająca jest ta ogromniasta strzykawa...
Uściski od Wika dla Misia :D

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Pon maja 26, 2003 23:16

Napisze szybko, bo majorka dzwonila, a chyba nie ma sieci w domu. Obejrzeli Misiaczkowi pyszczydlo i okazalo sie, ze dziasla sa paskudne zaognione, to jest chyba bezposrednim powodem braku apetytu. Najprawdopodobniej TZ Majorki rano smignie z Misiem do weta na dalsze konsultacje.
Mam nadzieje, ze dziasla nie okaza sie objawem np. stanu zapalnego nerek, kotek dotychczas nie mial robionych badan krwi, ale teraz na pewno bedzie mial je wykonane w najblizszym czasie. Reszte pewnie dopisze Majorka jutro, ale juz dzis trzymajcie kciuki, one czynia cuda :roll: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto maja 27, 2003 8:28

Oj, no to bidulka bolało i dlatego nie mógł jeść. Oby szybciorem wyzdrowiał :lol:
Pozdrawiamy
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Wto maja 27, 2003 9:08

trzymamy kciuki za zdrówka Misiaczka :ok:

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 27, 2003 9:47

Wczoraj po przyjściu do domu wstawiłam troszkę indyka do uduszenia i poszłam karmić Misia wołowiną. Trochę zjadł, ale bardzo przechylał głowę na lewą stronę i jadł z wysiłkiem, przestając na dłuższe chwile. W tym czasie indyk się przypalił na amen. Upał był, więc koty spały do 22. O 22.30 Miś gwałtownie zaczął dopominać się o jedzenie. Usiłowałam wcisnąć mu indyka Gerbera, ale opluł mnie i zagrzebał - obejrzeliśmy mu pysio - dziąsła w górnej szczęce, u nasady zębów bardzo czerwone. Natomiast pochłonął 1/4 saszetki Whiskasa, ze 25 gramów mielonej wołowiny, po czym porwał z garnuszka tego przypalonego indyka i zeżarł kilka kawałkówł!!! Jak w tej historii, kiedy żona przypaliła kotlety, z duszą na ramieniu podała je mężowi na obiad, spodziewając się najgorszego, a on zjadł ze smakiem i powiedział: no, nareszcie gotujesz jak moja mama.
Siku i kupa zrobione, w nocy i rano apetyt jak zwykle. Mimo to dziś rano pójdzie do weta - bo te dziąsła od początku miał takie dziwne, coś trzeba na to poradzić. No i Walthama dla rekonwalescentów dostanie. Chyba będzie dobrze, jeszcze raz dzięki Wam wszystkim!!!
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 27, 2003 10:09

Miś już po wizycie. Ma stan zapalny dziąseł, który uaktywnił się po operacji, w dużym stopniu zapewne pod wpływem stresu; narkozę odczuł dość mocno i długo po niej dochodził do siebie. Lekarz stwierdził, że Miś ma prawdopodobnie obniżoną odporność i trzeba będzie zrobić mu badania krwi. Być może jest to kwestia karmienia go od małego (karmiono go Kite catem, kurczakiem). łDostał zastrzyk osłonowy i przeciwzapalny, i zalecenie podawania raczej miękkich pokarmów. Młody saszetkę Walthama zignorował, natomiast zjadł Whiskasa juniora z jagnięciną. W piątek kontrola.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 27, 2003 10:15

To będzie już tylko lepiej :lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Wto maja 27, 2003 10:19

Biedulek z tego Misia. No to niech go wet kontroluje i zaleca. W zaszłym roku jak Budyń był podejrzewany o obniżoną odporność (i prawdopodobnie tak było, nie szło go zaszczepić), łykał Engystol - taki lek homeopatyczny, bez recepty, po pol tabletki rano i wieczorem. Chyba pomogło. Ale raczej zapytaj weta, czy możesz coś takiego kiciakowi podawać. I trzymamy kciuki za poprawę.
Specjalne pozdrowienia od Budynia.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto maja 27, 2003 10:24

Dzięki - i wzajemne pozdrowienia dla Miodookiego! Miś był szczepiony na 3 tygodnie przed kastracją, wg mnie zniósł to nieźle. Nareszcie zaczęli ganiać się z Norką - jak przedtem - i to też pomogło Misiowi wrócić do równowagi, przede wszystkim psychicznej. Zaczął też bardzo głośno oznajmiać wszystko - głód, zrobienie siusiu, kupki, chęć zabawy - bardzo, bardzo głośno dopomina się o zwracanie na niego uwagi.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 27, 2003 10:25

Majorka pisze:Zaczął też bardzo głośno oznajmiać wszystko - głód, zrobienie siusiu, kupki, chęć zabawy - bardzo, bardzo głośno dopomina się o zwracanie na niego uwagi.


Budyniowi tak zostało.... :wink:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto maja 27, 2003 10:32

O, to czarno widzę... Bo najgłośniej i najdłużej śpiewa o 4 nad ranem... :twisted: Ale dlaczego właściwie - czy to ma związek z kastracją? Wet powiedział, że dopiero po miesiącu utraci swoje poprzednie hormony - więc to chyba nie jest jeszcze śpiew Farinellego chyba?
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 58 gości