Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Masza pisze:tak tak tak! Masza jak Paczusz wyjatkiem tego psa sasiadow (to by ja raczej mobilizowalo do hmm uspokojenia go..)
w miescie nie, tylko 2x byla w parku. na wsi zawsze.
Atka pisze:I tu mam pytanie: jakie są typy szelek dla kotów? Czy tylko takie dwie obróżki: wokół szyji i brzuszka, połączone paskiem? Czy są też inne? Na małych psach widziałam coś, co raczej przypominało dwa kółka ze skóry zakładane na przednie łapki i połączone pod brzuszkiem i na grzbiecie. Mam wrażenie, że takie coś, nieuciskające szyi, powinno być wygodniejsze?
W czym wychodzą wasze kotki? Co polecacie?
zojka pisze:Moja kocia nie wychodzi na dwor (mamy zabudowany balkon) lecz mimo wszystko chcialam nauczyc ja chodzic w szeleczkach w razie potrzeby wyjscia do weterynarza (kontener tez jest) albo w razie wyjazdu (przerwa w podrozy) ale myslalam ze chce popelnic samobojstwo. TZ i moj brat zalozyli jej szeleczki a ona zaczela robic fikolki rzucajac sie na szyje. Musialam przerwac doswiadczenie obawiajac sie czy nie zlamie sobie karku.
kordonia pisze:zojka pisze:Moja kocia nie wychodzi na dwor (mamy zabudowany balkon) lecz mimo wszystko chcialam nauczyc ja chodzic w szeleczkach w razie potrzeby wyjscia do weterynarza (kontener tez jest) albo w razie wyjazdu (przerwa w podrozy) ale myslalam ze chce popelnic samobojstwo. TZ i moj brat zalozyli jej szeleczki a ona zaczela robic fikolki rzucajac sie na szyje. Musialam przerwac doswiadczenie obawiajac sie czy nie zlamie sobie karku.
Wiesz, Szelma i Pacanek też w domu po założeniu szelek zachowywały się cudacznie, ale gdy tylko je wyniosłam na dwór zupełnie jakby o nich zapominały. I teraz juz nie ma zadnych z tym problemów.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 69 gości