Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Biafra pisze: [
Na zdjęciach nóżka jest już bardziej uksztaltowana, bo początkowo to byl kompletny placek![]()
Pani doktor, która ją leczy mówi, że u tak mlodych kotów drobne kostki zrastają się samoistnie i Calibra ma dużą szansę.
Martwi nas tylko jedno, ona się tą nogą nie interesuje...![]()
Niby opuszki od spodu ma różowe i cieple, ale od góry narasta tkanka, która ciągle usycha i robi sie skorupa. Na tą skorupę dajemy chitopan, maści i opatrunki żelowe. Jak zaczyna odchodzic plat skóry to moczę to w abacilu.
Później pod spodem jest żywe różowe mięso.
Niby dobrze, tylko każdy inny kot by lizal taką lapę...a ona nic, nawet nie spojrzy
Fredziolina pisze:
Biafra, czy po nałozeniu maści na żywą tkankę zawijasz sterylnym gazikiem, a potem badażujesz?
Pytam, bo zywa tkanka nie może wysychac, musi być wilgotna, inaczej grozi całkowita martwica
Martwice skóry przerabiam u kazia.
Ciągle smaruje selcoserylem na przemian z panavexem, bandażuję.
Pilnuje by rana nigdy nie była sucha.
Kazio juz 3 m-c chodzi z opatrunkami.
Acha, miałam butle srebra koloidalnego, tym odkażałam ranę, pieknie sie goiła, ale teraz używam tylko płynu fizjologicznego, rana wielkości 2 cm cięzko się goi
bubor pisze:Co tu tak cichutko ?
Calibro , co u Ciebie słychać ? , jak tam łapka ?
Biafra pisze:bubor pisze:Co tu tak cichutko ?
Calibro , co u Ciebie słychać ? , jak tam łapka ?
Łapka coraz bardziej przypomina kocią lapkę![]()
A Calibra coraz bardziej przypomina kocią dziewczynkę![]()
Chyba lepiej się czuje , bo zrobila sie bardziej ruchliwa, nie ma czasu na jedzenie ...bo zaczepia kocury
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 98 gości