Moim zdaniem ostry ton nie zaszkodzi

tylko, ze ja go tu nie zauwazylam.
Zostalam kiedys bardzo ostro potraktowana, poniewaz zapytalam sie ile kosztuje york bez rodowodu. Zapytalam naprawde naiwnie, nie mialam pojecia o tym wszystkim co sie wokolo dzieje ze zwierzetami (chodzi mi zwlaszcza o domowe), a poza tym zawsze mialam kundelki, wiec reki do pseudohodowli nie przylozylam.
Pozniej przyznalam racje, bo byla tak oczywista, ze az mnie porazila

. Rozumiem Wasze wzburzenie, jesli chodzi o tego typu pytania, niestety sa one zbyt czeste
Moim zdaniem to nie jest wina wlascicieli (zazwyczaj) kotek/suczek, tylko braku edukacji w tym temacie.
Moim zdaniem dyskusja byla na poziomie, bardzo ladnie tlumaczylyscie.
Ago, zrozum, jesli chcesz rozmnozyc swoja kotke, mysl o niej, ale i o kocietach. Rodowod, to zawsze jakas pewnosc, ze kociak nie zostanie wyrzucony na bruk, ze sie znudzi.
Dylemat rozmnazania, moim zdaniem nie polega na tym, czy kotke dopuscic, czy wysterylizowac. Hodowla to cos wiecej. To jest milosc nie tylko do swojego pupila, ale milosc do rasy, ktora masz zamiar hodowac.
A poza tym, Wasze kotki (vitez, aga) to na razie male kulki. Poczekajacie az dorosna i przekonajcie sie czy sa dobre w typie, czy fizycznie sa przygotowane na porod. Teraz jest czas na poznanie standardu rasy, najlepszych hodolwi, podpatrywanie innych hodowcow. A nie na zadawanie dosc naiwnych pytan i stawiania sobie dylematow.