ossett pisze:Patsi pisze:Tylko kotów szkoda.Kiedyś myślałam, że wszyscy, którzy kochają zwierzęta są dobrymi ludźmi-dzisiaj wiem,że jest inaczej.
Nie wszyscy. Np. Hitler był wegeterianinem i kochał swojego psa.
Poza tym chyba nikt nie jest tak do końca tylko dobry albo zły.
Ale nie byłabym taka bardzo surowa w ocenianiu tej pani za jej brak wdzięczności, niemieszkanie w schronisku dla bezdomnych tylko na działkach i brak aktywności w wyjściu z bezdomności.
W końcu pomagała kotom prawie bezinteresownie (bo pewnie cieszyła się z ich miłości i towarzystwa).
Nie bardzo dla mnie było jasne czy w ogóle prosiła o odzież dla siebie.
Ludziom jest dużo trudniej pomagać niż kotom i nie należy nigdy liczyć na ich wdzięczność. Często czują się upokorzeni formą pomocy nawet jeżeli są na dnie.
Zresztą najłatwiej jest komuś pomóc ofiarując mu swoją niepotrzebną używaną odzież.
W końcu nie żądała aż tak bardzo dużo za oddane wam kociaki.
Tu nie chodzi o wdzięczność ale o zwykłą przyzwoitość. Mnie nie obchodzi, dlaczego ta pani wolała mieszkać na działce-to jest jej sprawa. Po prostu uważam za chamstwo to, jak postąpiła wobec Mony, która chciała jej pomóc wyjść z bezdomności. Nie zgadzam się z tym,co napisałeś/aś-bo gdyby ta pani była taka honorowa, jak sugerujesz-to nie prosiłaby o pieniądze! Mona wielokrotnie była na działkach i jeśli napisała,że potrzebna jest odzież w określonym numerze i świeczki-to widocznie było to potrzebne. Chyba p.Danusia nie liczyła,że nagle wszyscy wybiegną z domu i będą kupować jej przykładowo garsonki

I nie pisz,że najłatwiej jest pomóc oddając niepotrzebną odzież-kociarze mogli ciuchy wystawić chociażby na allegro albo wrzucić do pojemnika z PCK-byłoby łatwiej, nie ponosiliby kosztów przesyłki itd. Ale im się chciało i jestem im mimo wszystko za to bardzo wdzięczna.
Jak mam rozumieć to zdanie?:
"W końcu nie żądała aż tak bardzo dużo za oddane wam kociaki."
Sugerujesz,że mieliśmy jej płacić za każdego kota po 15zł?
Jakby tego wszystkiego było mało koniec historii jest jeszcze bardziej dramatyczny. Kopiuję z dogo:
Mona4 napisała:
"Sa ludzie i ludzie
Mimo tego co zrobila,dzis doniej podjechalam i zawiozlam częsc karmy z tego wora/karme dostanie w porcjach,nie caly worek,aby nieprzyszlo jej do glowy go sprzedac/ Rozsypalam karme do misek i zlecialo sie z 15 kotow no skad te koty? okazalo sie ze przyjaciel pani rowniez bezdomny,przyniusl nastepne koty,aby je sprzedac!!!! Moze niepotrzebnie gebe otwarlam ale powiedzialam co o tym mysle.
Oni doszli do wniosku,ze jak beda miec koty,to dobrzy ludzie im pomoga,przyniosa karme dla kotow i napewno i dlanich znowu bedzie pomoc.
Tymrazem sie przeliczy i to napewno,bo zalatwilismy jej prace sprzatanie dwarazy w tygodniu w lecznicy to -odmowila"
następny post Mony:
"
Wystarylizowalismy 2 dorosle kotki, i 2 kocury zostaly kastrowane.Ale nikt niebedzie wstanie oplacic sterylki pozostalych kotow!!! tam tego jest znowu z 15.nawet gdybysmy uzbierali pieniadze na te sterylki to oni i tak przyniosa nastepne
Dzis dyrekcja domu dziecka,zglosila do Sanepidu i TOZ ze bezdomni trzymaja stado kotow ,ktore moze byc zagrozeniem dla dzieci.Niewiem czym to sie skonczy dla tych biednych kociakow"
i kolejny:
Dzis rano .wszystkie koty jakie wylapano zostaly odwiezione do Schroniska Straz miejska ,sanepid i TOZ dzis rano weszli do pani Danusi,zabrali koty i psa,jakie konsekwencje oni poniosa za mieszkanie na dzialce ,tego niewiem

(szkoda tych kotów....)
Gdyby ktoś chciał przeczytać wątek, w którym pisze Mona4-link jest na pierwszej stronie. Należałoby zmienić tytuł wątku ale nie mogę, bo nie ja go założyłam.