» Sob sie 11, 2007 11:49
Kocurki maja na dwa tygodnie fantastyczny dom tymczasowy.
Full serwis:))
Cudownie byloby gdyby obydwa znalazly staly dom razem. Sa bardzo zaprzyjaznione. No ale....
Wymagaja jeszcze troche podleczenia ale nie jest juz zle.
W lepszym stanie jest Pirat. To ten z czarna latka na oku. Juz nie boje sie jak biore go na rece. Skory do zabawy. Na pokojach uganial sie za papierkiem. Wziety na rece wystawia brzuszek i przytula sie fantastycznie. Wlasciwie moze pojsc od zaraz. W poniedzialek jeszcze ida do weta i mysle, ze u niego bedzie to juz koniec leczenia.
Witus - najpierw byl Bidus, wet uslyszal Widus a my przerobilysmy na Witusia. No wiec Witus jest absolutnie nadzwyczajny. Do tego stopnia, ze ja np nie czuje niemal jego zapachu a bywa momentami porazajacy:)) Przytulalam go bez wzgledu na to, ze do konca pracy czulam potem jego zapach. Bo on pieknie sie przytula:))
Kuperek mozna mu myc bez problemu. I on bardzo sie stara nadrobic zaraz swoje niedobory w brzuszku. Je bardzo chetnie. No i prawde mowiac coraz wiecej udaje mu sie utrzymac, bo waga mu wzrasta. To prawda, ze dalej jest taka kruszynka, ze strach go wziac, ze sie te kosteczki poprzestawia. ALe Witus bardzo potrzebuje przytulenia, wiec strach na bok i .... i wtedy przytula sie do szyi i zamiera. Cos w rodzaju - chwilo trwaj:)) Nawet wtedy kiedy Pirat ogon mu podgryza to tez tylko sie cicho poskarzy:))
Wiozlam go wczoraj wlasnie tak przytulonego (nie bylam oczywiscie kierowca). I tak pieknie w oczy patrzy i gada.
Jak byly "na pokojach" to nie moglam nic mowic kiedy wchodzilam do pokoju obok, zwlaszcza wtedy kiedy ktos niezorienowany byl w pokoju. Bo gadula od razu chcial sie przywitac i pogadac.
On narazie wyglada zupelnie nieadopcyjnie bo jest dalej bardzo chudy. Wyglada jak gacek ale na niego trzeba patrzec sercem. A wtedy za jakis czas bedzie sie mozna nim pochwalic.
Zwyczajnie jest fantastyczny:))
Biala Latka jest dorosla stateczna koteczka. Jest ociupinke wycofana ale tylko do momentu pierwszego dotyku. Potem juz mieknie. Lubi sie przytulac mimo wszystko. Mozna powiedziec, ze jest zdrowa. bo gdyby cos bylo nie tak to juz by dawno wyszlo.
Jesli ktos chce miec stateczna, spokojna koteczke to ona jest bardzo dobra kandydatka.
Szarusia natomiast jest bardzo zaborcza. Potrafi Latce przylozyc kiedy czuje, ze moze nie miec rak na wylacznosc. Na rekach roztkliwiona mruczy cichutko i stara sie pobawic. Wymaga jeszcze troche leczenia, bo jek qpy nie sa doskonałe:)) Ale tez po sterylce moze pojsc do domu
Myslalam, ze dzis zrobi im aktualne zdjecia w swietle dziennym ale w sumie wazniejsze bylo wywiezienie ich do normalnego domu.
ALe to nic straconego zdjecia da sie zrobic.
Moze anemonn dopisze jeszcze jakies swoje uwagi. Napewno dopisze o Szarusi bo to jej ulubienica:)) Patrzac na opisy moj ulubieniec to sraluszek Witus i to prawda, choc wazne i kochane sa wszystkie.
Nie jestem w stanie zrobic nic wiecej dla tych kotow, bo zaczynam u siebie miec problemy.
Szeryf podlugim leczeniu antybiotykowo-lydiowo-cykloferonowym znow ma jakis nawrot. I znow ciezko oddych, nos ma zajety.
No i zaczely chorowac piwniczne. Mysle, ze to niezalezny od niczego przypadek, pewnie ktorys cos przywlokl. Zaczelo sie od lzawienia oczu. Teraz slysze, ze jedna gorzej oddycha i dwa kocurki tez. I te oczy wciaz lzawia mimo kropli. Wczoraj dostaly antybiotyk i krople. Mam nadzieje, ze uda mi sie to opanowac.
Ale dlatego nie moge zadnego wziac. Dla wszystkich nie byloby to dobre rozwiazanie.
Dlatego szukamy domow stalych. Dobrych, bo to wyjatkowe koty:))