Dokoceni: FOTO s.5; Złotusia już za TM...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 01, 2007 10:05

Już się tam wpisałem (tzn. ze Złotkiem) - dzięki za zaproszenie :-).

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Czw sie 02, 2007 8:41

Kicia znowu ze mną spała, tak jak poprzednio. Wydaje się, że trochę lepiej z oczkami, bo od razu zauważyliśmy, że jej trzecie powieki się wysuwają wyraźnie - mamy wrażenie, że teraz mniej. Gentamycyna nie pomagała na to, za to jakieś farfocle koło oczek się tworzyły, raz czerwonawe (krwawe?!). Wczoraj trochę się zaniepokiliśmy, bo dużo piła i siedziała w kątk, i wydawało nam się, że może miec gorączkę. Od wzięcia jej do domu nie robiłą kupy. Wynieśliśmy ją wczoraj wieczorem do ogródka, gdzie lubiła przebywać, i ona tam sobie posiedziała tak jak chciała, pod tują. Sądzimy, że ew. problemy to coś przejściowego; Duduś daje jej zastrzyki z antybiotyku, a w sobotę znowu idziemy z nią do weterynarza.

Wiecie, tak w ogóle się zastanawiam czasem: czy my mamy fioła? I tak mi różni ludzie nieraz mówią: "Pan to ma fioła na punkcie kotów". I ja im wtedy zawsze odpowiadam, że to nie fioł, tylko wtajemniczenie. I tak odpowiadam tez sam sobie, choć faktycznie czasem wątpliwości mnie nawiedzają...

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Czw sie 02, 2007 9:10

Trzymamy kciuki za zdrowie Kici :ok: :ok: :ok:

Wiesz KociTato my tu wszyscy mamy pozytywnego fioła na punkcie Kotów :lol:
Pozdrawiamy :D

Ludzie sie dziela na Tych którzy Kochaja Koty i na Tych pokrzywdzonych przez los :D

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw sie 02, 2007 10:50

Kociama pisze: Ludzie sie dziela na Tych którzy Kochaja Koty i na Tych pokrzywdzonych przez los :D


Dobrze powiedziane :D
Muszę zapamiętać i w razie potrzeby użyć.
A może by tak zapisać je sobie w podpisie,hmm...
Iwonko, mogę? Czy zastrzegasz prawa autorskie? :)
Ludzie się dzielą na tych którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los

Obrazek
WĄTEK MOICH DZIEWCZYNEK

gingerka

 
Posty: 400
Od: Śro sty 10, 2007 9:22
Lokalizacja: stolica

Post » Pt sie 03, 2007 11:25

Wczoraj kicia zrobiła kupę (hurra!), ale też i zwymiotowała, sądzimy, że po zbyt obfitym posiłku, do czego nie jest przyzwyczajona. Z dziąsłami chyba lepiej - sądzimy, że to skutek działania antybiotyku. Jutro znów do wetki. Zapewne też jutro - prezentacja kici wobec kocurków, czyli wielkie pytanie, jak to się potoczy. Obawiamy się tego trochę, bo zła reakcja kocurków spowodowałaby poważne komplikacje.

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Pt sie 03, 2007 12:55

gingerka pisze:
Kociama pisze: Ludzie sie dziela na Tych którzy Kochaja Koty i na Tych pokrzywdzonych przez los :D


Dobrze powiedziane :D
Muszę zapamiętać i w razie potrzeby użyć.
A może by tak zapisać je sobie w podpisie,hmm...
Iwonko, mogę? Czy zastrzegasz prawa autorskie? :)


Możesz gingerka jak najbardziej wskazane :D

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon sie 06, 2007 7:26

Kicia została zaprezentowana naszym trzem kocurkom. I wszystko potoczyło się prawie bezboleśnie: ona sama jest bardzo łagodna, żadnych przejawów agresji, ale i lęku też nie ma - zachowuje się normalnie, nie ucieka od nich i nie stroni specjalnie. Łapinek, czyli były kocurek podwórkowy i zabijaka, wcale się nie przejął. Gacuś i Puchacio są nieufne, czasem posyczą czy powarczą, gdy ona jest za blisko, trochę jej unikają. Ale w sumie jest super - właściwie normalnie funkcjonujemy, cztery kotki sobie krążą po mieszkaniu, wypuszczamy je też do ogródka.

Kicia spała przez dwie noce dokładnie w tym samym miejscu, gdzie układała się wtedy, gdy spałem z nią w oddzielnym pokoju. Ale wczoraj przyszła do naszego zwykle zakoconego łóżka i spała razem z nami. Jest bardzo spokojna i cicha, niezaspokojona gdy chodzi o pieszczoty, mruczalna.

Pani weterynarz dużo mi nie powiedziała - kazała ją tylko obserwować. Poprzedni właściciel mówi, że kicia zawsze dużo piła (bo nas to zaniepokoiło, podejrzewaliśmy cukrzycę). Po nim też przejęliśmy cotygodniowe podawanie provery, bo on tak robił, a kicia nie jest sterylizowana (w jakim wieku można przestać ją dawać, może wiecie?). Kicia jakoby ma już tylko kiełki, więc nie dajemy jej suchego, tylko samo mokre. Ale nadal nie jesteśmy pewni, czy nie bolą ją dziąsła, bo jakoś nie bardzo dała się namówić na mięsko.

Tak więc - jest super. Dokocenie przebiegło niemal wzorowo, a przeurocza kicia jest z nami i mamy nadzieję, że jest jej u nas dobrze. Liczymy też na to, że się trochę zaokrągli na naszym wikcie, i że będzie coraz ładniejsza, choć przecież urody jej nie brakuje.

Zdjęcia całej gromadki - wkrótce.

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Pon sie 06, 2007 15:23

Czekam z niecierpliwoscia na zdjecia.
I wiesz, warto wchodzic na forum jesli choc jeden watek jest taki jak Twoj:))
Pieknie sie czyta:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sie 06, 2007 15:37

Dawno nie zaglądałam na forum, a tu taka historia!

Gratuluję dokocenia i udanej konfrontacji z chłopakami:) :ok:
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 06, 2007 16:09

Koci Tato, nie chcę siać paniki, kot jest pod opieką weta, ale ja, po moim psie (suczce), mam skojarzenia: dużo pije - wiek - tu jeszcze provera-> podejrzenie ropomacicza.

Zdaję sobie sprawę, że pewnie sterylka jest za dużym ryzykiem, ale uwazajcie na ropomacicze, bywa bezobjawowe (tak bylo u mojej suni) i niestety szybko sie rozwija.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto sie 07, 2007 8:26

Wszystko układa się dobrze dalej. Nawet Puchacio i Gacuś prawie przestały się boczyć - może tylko czasem się to zdarza, gdy Złotko znajdzie się bardzo blisko nich. Kicia sypia z nami już całkiem regularnie. W ciągu dnia c hciałaby - tak to wygląda - być przez cały czas u nas na kolanach, z głaskaniem i przytulaniem. Co jej zapewniamy, w miarę możliwości, bo przecież bywamy czymś zajęci, czego z kicią na kolanach robić się nie da.

Sibia, dzięki za ostrzeżenie - będziemy czujni. Obydwoje weterynarze, u których kicia z nami dotąd była, jakoś niezbyt szczegółowo ja badali, więc wybierzemy się jeszcze do trzeciego, który ma bardzo dobrą opinię i nawet leczył tygrysy i inne duże (a może i małe?) koty w ZOO. NA razie chcemy jednak trochę poczekać, bo kicia i tak miała dużo stresujących przeżyć. (Poprzedni właściciel mówi, że ona zawsze dużo piła). Ciekawe, czy takie ukryte ropomacicze dałoby się wykazać przez podanie oksytocyny, albo w jakiś inny skuteczny sposób.

Jesteśmy zakocheni w kici, i może ona w nas też? W każdym razie to duże wydarzenie dla nas - dużo o kici myślimy i rozmawiamy, ciągle jeszcze przeżywamy to nasze dokocenie (z jej inicjatywy właściwie), i zachwycamy się kicią.

Zdjęcia - niedługo; ciekawe, czy Złotko Wam się spodoba... bo urody jest, według nas, niezwykłej...

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Wto sie 07, 2007 17:03

...więc może w przyszłym tygodniu do tego słynnego weta? Sam się zastanawiam... I właściwie jakie badania należałoby zrobić? A przy tym nie męczyć kici za bardzo, skoro ma już swoje lata i tyle przeżyła...

Będę Wam tu meldował ewentualne dalsze przygody związane z dokoceniem. Tyle że wątek i tak chyba zbliża się do (pomyślnego!) końca, jako że dokocenie udane, wszyscy szczęśliwi...

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Śro sie 08, 2007 11:11

Jest jednak pewien problem, bo kicia załatwia się w niewskazanych miejscach. Sądzimy, że to może niepewność w stosunku do kocurków, które normalnie korzystają z tych samych kuwet. Na razie postawiliśmy jej na stałe osobną kuwetę w tym pokoju, gdzie najczęściej przebywa, ale nie wiemy jeszcze, czy pomogło.

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Śro sie 08, 2007 11:17

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sie 08, 2007 12:34

Koci Tata pisze:...więc może w przyszłym tygodniu do tego słynnego weta? Sam się zastanawiam... I właściwie jakie badania należałoby zrobić? A przy tym nie męczyć kici za bardzo, skoro ma już swoje lata i tyle przeżyła...

Będę Wam tu meldował ewentualne dalsze przygody związane z dokoceniem. Tyle że wątek i tak chyba zbliża się do (pomyślnego!) końca, jako że dokocenie udane, wszyscy szczęśliwi...


Przede wszystkim trzeba by kici zbadać krew...
to da wam najpełniejszy obraz jej stanu zdrowia.
Piękna historia.. oby więcej takich na forum...
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 53 gości