Klub Strachulców i Boidoopców, lista s.1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 21, 2007 10:36

Nareszcie klub dla mojego Bono :roll: . Trafił do mnie kiedy miał około dwóch miesiecy, siedział wtedy schowany za silnik jakiegoś samochodu bo dookoła był ten wieelki świat, a Boniaczek ma lęk przestrzeni 8O . Zostało mu to do dzisiaj, jeżeli tylko nie ma nad soba dachu, umiera ze strachu. Oprócz tego potrafi przestraszyć się nawet własnej łapy, kiedy zobaczy ją znienacka :roll: , boi się też owoców :oops: , zwłaszcza gruszek, nowych przedmiotów i sokowirówki...
Bono ma prawie pięć kilo, jest pięknym czarnym bysiorem, tylko ta bojaźliwość... :roll: , jedyne kiedy wstępuje w niego lew to kiedy ktoś obcy chce dotknąć innego z moich kotów, Bono zawsze staje w obronie - a jaki skuteczny jest :twisted:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob lip 21, 2007 10:48

gattara pisze:Oprócz tego potrafi przestraszyć się nawet własnej łapy, kiedy zobaczy ją znienacka :roll:


Sorki, ale :ryk: :ryk: :ryk:

Już dopisuję Bono do listy klubowiczów.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob lip 21, 2007 10:49

Zglaszam naszego Czarka.To najslodszy, najmilszy kicus na ziemi ale wiemy o tym tylko my czyli ja i mąż, bo nikt inny go nie zobaczy.Rozpoznaje bezblędnie dzwonek męza i leci go entuzjastycznie widać ale kazdy inny dzwonek powoduje natychmiastową ewakuacje do azylu ostatecznego czyli pojemnika na posciel w tapczanie.Jest piekny, miziasty, kolankowy,uwielbia szczotkowanie, do noszenia na rekach chyba zostal stworzony.Skąd ten lek przed ludzmi pojecia nie mam.Jest u nas od malego, znaleziony z KK.Chorowal długo ale mial cudownego opiekuna , naszego rudego Rysia, ktory zajmowal sie nim jak najczulsza matka.Klopoty zaczęly sie po smierci Rysia wtedy Czarek zaczął sie bac, tak jakby stracil poczucie bezpieczeństwa.Mamy jeszcze dwa koty i z nimi ma dobre relacje ale naprawde rozkwita przy nas.Moze nie powinnam sie skarzyc, bo to co nam ofiarowuje, swiadomość, ze jestesmy dla niego wszystkim , to bezcenny dar.

misia007

 
Posty: 1418
Od: Nie lip 08, 2007 11:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 21, 2007 11:00

To ja zgłaszam Gacka (kotkę, pseudonim Gać). Też jest u nas od małego kociaka i na początku zachowywała sie całkiem normalnie. Objawy strachulca pojawiły się u niej, jak zaczęliśmy dla niej szukać domu, dlatego została. Gać kocha tylko mnie ( i nieustające głaskanie przeze mnie) , TŻa akceptuje, ale daje mu się dotknąć tylko w łóżku, jak TŻ leży. Boi się wszelkich gwałtownych ruchów, hałasów, innych kotów (jej przyjaciel, Kiciaty odszedł jesienią ub. roku i od tej pory Gać jest samotnicą), boi się zwiniętej apaszki na podłosze (atawistyczny lęk przed wężami?), boi się owadów - nawet przed muchą się otrząsa z obrzydzeniem i ucieka.
Kiedy przychodzą goście, kota znika jak kamfora i natychmiast jak za gośćmi zamkną się drzwi, to pojawia się białe futro.
I tak od 10 lat, bo w tym roku był jubileusz :D

Za to nie boi się ostatnio Honzy - wielkiego tarasowego kocura, ze trzy razy większego od niej, nawet mu kiedyś przylała 8O
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 21, 2007 11:04

A ja myślałam, że moja kocia jest strachliwa... Ale jak tak czytam to ona jest chyba jednym z najodważniejszych kotów.
Ładnie przychodzi, daje się głaskać, brać na ręce (tylko, bo nosić na rękach sie nie daje)... Jak jakiś obcy przychodzi to wychodzi mu sie pokazac i go zlustrować, a jak ten obcy chce ją pogłaskać to ucieka ale zaraz wraca i dalej się gapi, tylko jak obcy jest natarczywy to leje łapą po ręce. Ogólnie reaguje agresją.
Za to myślałam, że jest strachwila bo wystarczy, że coś mi spadnie, albo za głośno tupne, włacze mikser, położe jakąś nową rzecz w korytarzu, jak ktoś na klatce schodowej przejdzie, albo poprostu ja obok niej przejde to robi wielkie oczy, chowa się pod łóżkiem i wychodzi tylko po jakimś czasie sprawdzić czy jest bezpiecznie. Wtedy nie moge do niej nawet wyciągnąc ręki bo znowu jest pod łóżkiem i można sobie pomażyć, że wyjdzie.
To w porównaniu z waszymi kotami jest niczym i Lunka raczej nie jest strachulcem :D
Dżes Obrazek Bongo

all

 
Posty: 297
Od: Śro maja 03, 2006 20:20
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 21, 2007 11:04

genowefa pisze:
gattara pisze:Oprócz tego potrafi przestraszyć się nawet własnej łapy, kiedy zobaczy ją znienacka :roll:


Sorki, ale :ryk: :ryk: :ryk:

Już dopisuję Bono do listy klubowiczów.


Mnie to trochę mniej bawi :lol:, tym bardziej że jak zobaczy rzeczoną łapę - wyskakuje na dwa metry do góry z dzikim wrzaskiem 8O . Cóż - moje słodkie Boniątko :lol: . A oto on:
Obrazek
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob lip 21, 2007 18:14

misia007 - Czarek może nie jest ciężkim przypadkiem, ale taki strach przed kimkolwiek, kto nie jest Wami chyba jednak wykracza poza standard, więc go zapisuję :lol:

Nordstjerna - dziewczyna po prostu wiedziała jak sobie dom załatwić, taki najlepszy na świecie :lol: Też wpisuję Gacka na listę.

gattara - musisz film nakręcić i w tym wątku zamieścić, Bono jest piękny, czarne są najpiękniejsze :love:

all - ja się ucieszyłam, po przeczytaniu wątku kotów gryzących, bo myślałam, że Pelka chyba trochę przesadza z tymi zębichami. A tu się okazało, że mam w domu aniołeczka :twisted:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie lip 22, 2007 17:38

I co tylko trzynastu członków? to jakiś super elitarny klub :lol:
Dzisiaj mój Strachulec przyszedł rano do łóżka i dał się pomiziać :D ale potem było już jak zwykle :roll:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie lip 22, 2007 17:53

Bono "zrobił" dzisiaj ze trzydzieści kilometrów :twisted: .
Z balkonu sąsiadów sypią się płatki kwiatów, ilekroć Bono zobaczy takie groźne zjawisko - ucieka z parapetu i chowa się pod fotel 8O . I co się dziwić że ma kondycję... :lol:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Nie lip 22, 2007 18:22

gattara pisze:Z balkonu sąsiadów sypią się płatki kwiatów, ilekroć Bono zobaczy takie groźne zjawisko - ucieka z parapetu i chowa się pod fotel 8O .


Biedny kotek, wszystko przeciwko niemu :cry: nawet poleżeć spokojnie nie można. Różyczka przestraszyła się dzisiaj takiego latającego włochatego nasionka, na które sama zaczęła polować :smiech3: Oprócz tego zeżarła chyba z 10 much - dobra jest :D
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie lip 22, 2007 18:32

Onet dzisiejszy dzień spędził w kącie pod składanymi krzesłami - była pani do sprzątania i wcale się to Onetowi nie podobało.
Za to teraz odreagowuje latając po domu i mraukając w tonie "baw się ze mną". Ciekawe, oprócz niego siedem kotów w domu, ale wszystkie mają jego apele gdzieś... ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 22, 2007 19:01

Chciałam powiedzieć, że Sonia jeszcze rok temu mogłaby zostać Prezesem tego Elitarnego Klubu...osoby śłedzące wątek Soni i Otisa wiedzą jednak, co mogą zrobić z kotem krople Bacha...i zazdrość, że ten drugi to umie, a ja nie :lol: No i po ponad dwóch latach pobytu u nas nasi goście wreszcie wierzą, że mamy dwa koty :lol: a mój TŻ może podejść do własnego kota i pogłaskać nawet :lol: Pozdsumowując - jeśli chcielibyście coś zmienić w życiu Waszym i klubowiczów - zgłaszam się jako terapeutka 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie lip 22, 2007 19:16

IzaA, ja już nawet ankietę dla Gacka mam wypełnioną, tylko nie mogę sie zebrać, żeby wysłać. W końcu się zmobilizuję, bo od czasu pojawienia sie Asicy sytuacja robi się krytyczna. Dobrze, że tymczaski są zamykane w łazience na noc, bo Gać by tego nie przeżyła, gdyby jeszcze do łóżka właziły :(
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie lip 22, 2007 19:22

Żeby nie było niedomówień...ja nie mam korzyści z polecania tej terapii, mam jedynie satysfakcję z podzielenia się wiedzą...sama miałam i nie miałam kota...te krople zdziałały cuda 8O Mam całkiem inną Sonię :dance:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie lip 22, 2007 19:26

izaA pisze:Chciałam powiedzieć, że Sonia jeszcze rok temu mogłaby zostać Prezesem tego Elitarnego Klubu...osoby śłedzące wątek Soni i Otisa wiedzą jednak, co mogą zrobić z kotem krople Bacha...i zazdrość, że ten drugi to umie, a ja nie :lol: No i po ponad dwóch latach pobytu u nas nasi goście wreszcie wierzą, że mamy dwa koty :lol: a mój TŻ może podejść do własnego kota i pogłaskać nawet :lol: Pozdsumowując - jeśli chcielibyście coś zmienić w życiu Waszym i klubowiczów - zgłaszam się jako terapeutka 8)


izaA, nie czytałam dokładnie Twojego wątku, ale tego co kojarzę Soni odbiło po tym jak do domu przybył Otis. Różyczka od początku była taka jest i nie sądzę aby cokolwiek się zmieniło w tej kwestii :roll: Niektóre koty takie są i nic tego zmieni, a ja tylko niepotrzebnie wydam pieniądze i jeszcze zestresuję kota próbą podania mu czegokolwiek. Wzięłam ją do towarzystwa dla Pelki, bo naczytałam się o trudnych dokoceniach, a Mysza reklamowała Różyczkę jako kota szybko zaprzyjaźniającego się z innymi kotami. Reszta cech była dla mnie drugorzędna, no i jeszcze żal mi się jej zrobiło, że wisi tyle czasu na tym allegro i nikt jej nie chce :( Różyczka nie jest u nas nieszczęśliwa, ani zestresowana tym, że musi u nas przebywać i to naprawdę widać. Różyczkę dostałam w pakiecie z feliwayem, bo Mysza zauważyła, ze na niego reaguje. Faktycznie dokocenie przebiegło bezproblemowo :lol: A że nas nie lubi cóż... trudno się mówi.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], RagIri i 160 gości