Okazja prosto z Biedronki. Burasia pojechała do Domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 10, 2007 11:45

Coś Ty, Agatko ( :oops: ), nie ma się czym dołować. bez względu na to, czy Biedronki będą na duży czy mały dystans, to:


1. nie grozi im już żadne niebezpieczeństwo (zostały przez Was uratowane),
2. znajdą amatorów, bo ludzie lubią różne koty,
3. i tak będą kochane i dostaną swoją miłość,
4. najważniejsze, żeby były kochane, zaopiekowane i bezpieczne.
5. również najważniejsze, żeby one same były szczęśliwe.


Czym tu się martwić, dziewczyno :?: :?: :?:
Ostatnio edytowano Pt sie 10, 2007 11:51 przez Femka, łącznie edytowano 1 raz
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sie 10, 2007 11:49

Jam Aga-Agata, nie Aga-Agnieszka, ale nie szkodzi :) :wink: . I dziękuję Ci, femko, za ciepłe słowa.

Dzięki również za propozycję klatki.

Omówię sprawę z Mamą i dam znać
:)

czas zdecydowanie działa na niekorzyść oswojenia Biedronek... a ja zdalnie niewiele mogę zdziałać.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sie 10, 2007 11:52

już się poprawiłam, przepraszam :oops:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 11, 2007 10:09

Z moich kontaktów (krótkotrwałcym niestety) wnioskuję, że obie mają szansę wyrosnąć na przytulaczki, Sreberko na pewno, Burasia jest po prostu bardziej charakterna :wink: , jak to bure - najintelgentniejsze koty :wink:
Myślę, że klatka byłaby bardzo pomocna, taka "całodobowa", mieszcząca sypialnię, toaletę i jadalnię, tyle że trzeba przekonać Panią Mamę, i do tego, że panienek nie należy z niej wypuszczać, natomiast należy wsadzać rękę i głaskać :D Z głaskaniem pójdzie łatwo :wink:

Klatkę mogę przewieźć (moje są zajęte), mam niewielką kuwetę pasujacą do niej, reszta to nie problem.

Kontakt na komórkę, w weekend nie mam netu
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 11, 2007 18:34

Mama przekonana już, co do klatki, chociaż oczywiście pierwsze jej słowa 'jak tak można męczyć koty... zamykając je w klatce'. 8)


Femko, dziękuję za propozycję piszę pw.

Wyglada na to, że skorzystamy

annskr - Tobie też dziękuję. Za słowa otuchy również.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob sie 11, 2007 19:38

Agalenora pisze:Mama przekonana już, co do klatki, chociaż oczywiście pierwsze jej słowa 'jak tak można męczyć koty... zamykając je w klatce'. 8)


Femko, dziękuję za propozycję piszę pw.

Wyglada na to, że skorzystamy

annskr - Tobie też dziękuję. Za słowa otuchy również.



Aga,ja przeczytałam wiadomość od annskr dopiero dzisiaj i ponieważ nie mam jej numeru telefonu odpowiedziałam na PW, że: klatka stoi na balkonie i w każdej chwili mogę ją oddać lub sama zawieźć. W weekend o dowolnej porze, w tygodniu najlepiej po 17 (praca :evil: ).
Cieszę się, że ta kupa drutu przyda się jeszcze innym futrzakom :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 13, 2007 9:30

Klatka dowieziona w niedzielę przed południem, Biedroneczki w niej ulokowanew metodą pół na pół - Sreberko weszło metodą PMA (Pani Mama Agalenory) po dobroci, na smaczną przynętę, Burasia została brutalnie złapana na szafie :wink:.
Nie wyglądały na specjalnie wystraszone, pojadały sobie w klatce, dawały się głaskać - tzn Sreberko chętnie, a Burasie mnie nie lubi, więc tak średno chętnie :twisted:
Wieczorkiem PMA zadzwoniła, że obie bardzo lubią głaskanie, przytulają się do siebie i nie straszą :D
Tylko pozycja do głaskania, na kolanach, z połową ciała w klatce, jest mało wygodna :wink:
Myślę, że PMA trochę się przekona do konieczności "męczenia kotów w klatce" :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 13, 2007 10:08

to teraz pójdzie jak burza :ok: :ok:
ogłoszenia wiszą , liczę, ze domki odezwą się ponownie
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Pon sie 13, 2007 10:15

annskr pisze:Klatka dowieziona w niedzielę przed południem, Biedroneczki w niej ulokowanew metodą pół na pół - Sreberko weszło metodą PMA (Pani Mama Agalenory) po dobroci, na smaczną przynętę, Burasia została brutalnie złapana na szafie :wink:.
Nie wyglądały na specjalnie wystraszone, pojadały sobie w klatce, dawały się głaskać - tzn Sreberko chętnie, a Burasie mnie nie lubi, więc tak średno chętnie :twisted:
Wieczorkiem PMA zadzwoniła, że obie bardzo lubią głaskanie, przytulają się do siebie i nie straszą :D
Tylko pozycja do głaskania, na kolanach, z połową ciała w klatce, jest mało wygodna :wink: Myślę, że PMA trochę się przekona do konieczności "męczenia kotów w klatce" :wink:




to daleko idący eufemizm :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sie 14, 2007 8:30

Z wczorajszego wieczora - Sreberko wypruło z klateczki, ale na chwilkę - szybciutko wróciło na przysmaczek.
Głaskanie w miarę możliwości kolan i kręgosłupa :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 14, 2007 18:23

:D


Biedroneczki są w kropeczki i to chwalą sobie
u motylka plamek kilka.... :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw sie 16, 2007 8:49

Bura Biedroneczka wielkich postępów w oswajaniu nie robi ...
Ale jest jeszcze młodziutka...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2007 18:28

No to wieści z 'pola walki'. Oswajacz Agalenora kontra Upiorne Biedrony.

Sytuacja, którą zastałam w klatce wystawowej constans.
Sreberko potulne, nadal płochliwe, Burasia fucząca, wrzeszcząca przy próbie wzięcia na ręce. Ale nie poddaję się.

najbardziej rzucająca sie w oczy zmiana - to rozmiary delikwentek 8)
Duże rosną, pyszczynki okrągłe, i dość utuczone.
Annskr zasypała Biedronki i moją mamę chrupkami i mokrą karmą. bardzo dziękujemy.
Dziewczynki w klatce jedzą z nudów i... tyją z braku ruchu :P :wink: Na szczęście, że jeszcze rosną, wzdłuż :twisted:

Myśleliśmy jak tu oswajac. Postanowiliśmy rozdzielić dziewczynki, choć na kilka dni.
Burasia swa dzikością i lękiem negatywnie nakręca Sreberko, jej strach i niepokój udziela się spokojniejszej i łagodniejszej siostrzyczce.

A zatem dzis Sreberko odjechało do WWy z moim małżonkiem. Zamieszkuje klatkę-łapkę, którą opuściły smietnikowce (one są ze mną w Łodzi).
Jest bardziej proludzka, ale płochliwa strasznie. Boi się hałasów, nagłych ruchów. Raz, gdy uznałam, że rozmruczała się i 'wyluzowała' ... nagle spłoszył ją odgłos otwieranych drzwi i uciekła na szafę, znów odbyla się 'pokojowa łapanka'

Jak to zmienić. Czy ktoś zechce takiego strachulca?

Burasia samiutenka, w klatce, skazana na łaskę-niełaskę oswajacza. Bardzo się boi, kuli uszy, fuczy. Biorę ją na kolana i odkładam, zanim zacznie sie wyrywać. Malutka sztywnieje ze strachu, próbuje się wyrywać.

Oczy wielkie, wystraszone, wyłupiaste... nieszczęsliwe :cry:

Teraz zasnęła w kuwecie, zrezygnowana.

Nie wiem, czy i na ile się oswoi.
Będę próbować... ale nie wiem czy się uda.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie sie 19, 2007 23:20

trzymam mocne kciukasy, 16 łapek i 4 ogony - za oswajanie. Ja ciąglejestem dobrej myśli i optymizmu. Ba, nawet jestem pewna, że się uda. :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 20, 2007 7:01

Agalenoro, przepraszam za brak kontaktu :oops:
Szczegóły w mailu
Myślę, że rozdzielenie Biedroneczek to bardzo dobra decyzja - i że w Twoch rękach straszliwa Burasia szybko sie rozklei.

Co do utuczenia kiciczek - muszę się troszkę bronić :D
To nie ja podsuwałam im co pół godzinki kurczaczka, wątróbeczkę, wołowinkę i inne przysmaczki :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Szymkowa i 71 gości