ostre PNN, proszę o pomoc - kreatynina 14, mocznik 444

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 13, 2007 12:07

malina ma codziennie robiona kroplowke z plynu ringera (z tego co zrozumialam to sa elektrolity w nim) - codziennie 0,25 litra. do tego dostaje codziennie 1 ml furosemid. poniewaz we wt. zaczela wymiotowac - dostala tez antywymiotnie podskornie metoclopramium, teraz juz nie wymiotuje wogole, ale mam wrazenie ze tak dramatycznie oslabla wlasnie po tym zastrzyku. moze on za bardzo obciazyl system...
dostaje tez antybiotyk (niezapisalam nazwy - mam go naszykowanego w strzykawkach..., codziennie 0,6 ml - podskornie - zadzwonie zaraz do lecznicy i poprosze o podanie nazwy).
oprocz tego prubuje ją karmic. wysadzam do kuwety - siusia regularnie i chyba w normalnych ilosciach.
jest bardzo slaba - caly czas lezy i jakby spi. to ze sie nie moze utrzymac na nogach to nie jest niedowlad tylnych lap - wszystkie lapy maja teraz identyczna sile. poprotu slania się. lezy caly czas ale dwa raz przeszla pare krokow, slaniając sie.
wczoraj ogladala ją lekarka w "sggw", powiedziala zeby jeszcze dac jej szasne... pytalam czemu - mowi ze dlatego ze morfologia jest dobra, i dlatego ze w niedziele byla w dobrej formie, ze to tak nagle sie stalo wszystko... wiec byc moze uda sie maline ocalic. bylam tez u innego lekarza wczoraj - mlodego, z mniejszym doswiadczeniem. powiedzial ze on by od razu uspil juz w niedziele - po otrzymaniu wynikow krwi.
juz mam totalny metlik w glowie.
czy podawac jej dodatkowo zastrzyk z "aminokwasami" - cos takiego wyczytalm ze mozna podawac gdy jest trudnosc z karmieniem.
tylko czy znow to nie przeciazy za bardzo nerek?
dzieki, ze pomagacie mi ustalic co dalej robic...
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Pt lip 13, 2007 14:07

Ja bym walczyła. Na ostatni zastrzyk zawsze jest czas. Naprawdę. Ściskam za Was kciuki :ok: .
Marcelibu
 

Post » Pt lip 13, 2007 14:28

No to spokojnie. To co ja ogladalam u swojego kota po Meto a ostatnio takze po Torecanie to neurologiczny hardcore. Bardzo mozliwe ze te platania tylnych lap sa od tego, to lek ktory dlugo "siedzi". Jesli kiepsko reaguje na meto to trzeba albo zmniejszyc dawke albo sprobowac czegos innego (nie polecilabym Torecanu po naszych jazdach ale to chyba nie zdarza sie tak czesto...moze atropine lub Fenactil, pogadaj z wetem).
Dobrze podawac tez cos z antagonistow H2, jesli doustnie nie moze to cymetydyne mozna dac dozylnie (nie polecam) albo domiesniowo z lignokaina. Przy mocznicy po pierwsze jest zapalenie blony sluzowej, po drugie wydzielanie gastryny jest zwiekszone i tez dziala drazniaco, zwalczanie mdlosci i zgagi jest b.waznym elementem terapii.
Na apetyt mozna ew.podac peritol lub Relanium (to ostatnie obniza cisnienie wiec w okolicach kroplowki najlepiej).
Poza tym karmic, malenkimi porcami ale karmic, ja teraz daje co pol godziny troche papki, od 7 dni. Upierdliwe i wykanczajace ale da sie. Poza tym mozna podac Duphalyte doustnie, podskornie, dozylnie. Ale warto znac poziomy elektrolitow, pisalam Ci juz ze taki stan to totalne zaburzenie homeostazy i dazenie do jej przywrocenia i zachowania jest bardzo wazne jesli kot ma przezyc.

Sprawdz jaki dostaje antybiotyk, podawal probiotyk, koty to przewaznie lubia.

Powodzenia.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt lip 13, 2007 20:30

wlasnie malina zaczela sama chodzic do kuwety (co prawda slania sie okropnie idac... ale jednak nie sika juz pod siebie).
zaczela tez pic samodzielnie z miski (miske trzeba bylo dac wyzej na podwyzszeniu bo nie umie sie schylic... wpada jej mordka...).
mam spisana nazwe antybiotyku: baytril (0,6 dziennie). do kroplowy dochodzi tez catosal - zapomnialam o tym wspomniec.
i dostala tez dzis od lekarki peritol.
malinie sie wlaczyl "chodzik" ledwo lazi ale nie moze usiedziec. robi okrążenia ciagle po mieszkaniu jak bledny rycerz... nie wiem co to oznacza... czy to, ze cos chce a nie wie co... czy, ze lepiej sie poczula wiec korzysta... czy to jakis niepokoj bo tak naprawde sie gorzej czuje... niewiadomo.
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Pt lip 13, 2007 21:26

To pewnie od Peritolu na apetyt. Po Metoclopramidzie koty zachowują się bardzo dziwnie: jedne miaucza, łażą, dostają "kopa" - skaczą, nie mogą być w jednym miejscu (mimo choroby i słabości), niektóre moga być nawet agresywne.
Trzymaj zaordynowane leczenie i podawaj przy antybiotyku jakiś probiotyk osołonowo - lakcid itp. (jelita są podrażnione od mocznika, a antybiotyk też nie działa na nie dobrze). :ok:
Marcelibu
 

Post » Sob lip 14, 2007 10:35

dzis chyba ciut gorzej znowu... siknela pare razy nie idac do kuwety.
dalej jest slabiutka i slania sie, caly czas jest w trybie "lazika". okropnie duzo pije... czy mozna jej pozwalac az tak strasznie duzo pic?
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Sob lip 14, 2007 10:39

vari pisze:dzis chyba ciut gorzej znowu... siknela pare razy nie idac do kuwety.
dalej jest slabiutka i slania sie, caly czas jest w trybie "lazika". okropnie duzo pije... czy mozna jej pozwalac az tak strasznie duzo pic?
V

Pozwalać. Niestety, kiedy nerki są w złym stanie kot zaczyna dużo, dużo pić. :( . Trzymajcie się :ok:
Marcelibu
 

Post » Sob lip 14, 2007 10:42

ale ona w zasadzie caly czas krazy wokol miski i pije. z kilku minutowymi tylko przerwami.... nie wiem czy takie nadmierne picie nie przyniesie gorszych efektow... przeciazy zupelnie caly system...
pozdrawiam
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Sob lip 14, 2007 10:48

Nie wiem. Tak myślę, wejdź w pierwszy post, przyciśnij w prawym górnym rogu "zmień" i może zmień tytuł wątku. Bo zapalenie nerek, to tak "niekoniecznie", napisz, np. coś w stylu ostre PNN, proszę o pilną pomoc (za przeproszeniem :wink: bardziej dramatycznie). Wtedy odezwą się osoby z większym doświadczeniem z kotami nerkowymi. Może zadzwoń do weta? Ja wiem, że koty z kiepskimi nerkami zaczynają dużo pić, ale nie wiem, czy ograniczać, jeśli pije bez przerwy. na logikę wychodzi, że dobrze, bo oczyszcza organizm, ale wypłukuje również potrzebne elektrolity :? ...
Marcelibu
 

Post » Sob lip 14, 2007 10:59

dzieki, juz zmienilam tytul. nie wiedzialam ze mozna...
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Sob lip 14, 2007 13:06

Absolutnie nie ograniczac. Polidypsja (nadmierne pragnienie) jest konsekwencja poliurii czyli tego ze wydala wiecej niezageszczonego moczu. Odwadnia sie po prostu wiec postepuje rozsadnie duzo pijac. Nawadniasz ja dodatkowo wiec zapewne bedzie na kilka dni pila mniej, na razie porozstawiaj jej miseczki z woda troche wyzej, zeby nie musiala sie schylac, pilnuje zeby woda w miseczkach byla swieza i czysta. Jedynie w przypadku gdyby picie wody prowokowalo wymioty niekiedy trzeba rowniez wode odstawic, przecgodzac na nawadnianie pozajelitowe i doustnie malutkimi porcjami (moj kotek juz dzis pije normalnie ale wczesniej po pol, potem po 1 ml, potem 2...do pysia co pol godziny)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie lip 15, 2007 13:38

dzis malina mniej juz pije. siusia do kuwety (tzn wchodzi do kuwety ale siusiu i tak ląduje obok...), chodzi dalej slaniajac sie, ale juz jej sie skonczyl "chodzik". juz znalazla sobie miejsce (w psim legowisku, bo u mnie w domu pies i kot zyja razem) i tam lezy, podsypia troche, potem przejdzie sie i znow idzie polezec. z neurologicznych objawow pozostal jednak jeszcze jakby trik nerwowy (co jakis czas wierzgniecie lapami, strzygniecie wasam, nagle mruganie oczami).
widac ze mialaby nawet chyba ochote cos zjesc, ale chyba zęby jej na to nie pozwalaja - zlizala tylko sos z renala. reszte wiec niestety musi miec podawane strzykawka w ryjek.
martwia mnie tez te zęby... jak je szybko doprowadzic do lepszego stanu? aby mogla latwiej jesc?
jak narazie nie ma mdlosci i wymiotow, wiec nie podaje jej torecanu. czy jest cos cos oslonowo na zoladek/sluzowke moglabym dodawac do karmy do strzykawki podawanej do pyszczka?
wydaje mi sie ze nawet w miare jest kontaktowa, reaguje na imie - zawolana mialknie i podchodzi, jesli akurat jest w trakcie przechadzki.
wczoraj wieczorem okazalo sie ze wenflon odmowil wspolpracy i trzeba bylo zmieniac.
we wtorek rano robie badania krwi... bedzie chwila prawdy.
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Nie lip 15, 2007 14:16

No, to znaczy, że nie jest gorzej, jest stabilnie, nawet troszkę lepiej. Jeśli już tak dużo nie pije, to znaczy (mam nadzieję), że nerki lepiej zagęszczają mocz.
Malina dostała Torecan? Nie Peritol lub Metoclopramid?. Trochę chyba z "grubej rury", ale jeśli wet tak dał... To po nim miała włączonego tego "chodzika", Lunek Nan mimo strasznego osłabienia skakał po szafach :( . Jeśli kocinka łazi, to znaczy też , że jest ciut lepiej. Nerki oczyszczają się bardzo powoli, powoli organizm zatruty się odtruwa. Ale trzeba sobie niestety zdawać sprawę z poważnego stanu.
Osłonę na jelita (takie same jak dla ludzi) przy antybiotyku podajemy normalnie do pysia strzykawką, podobno koty lubią nawet zlizać z łyżeczki (smakuje im).
Sprawa zębów i dziąseł to może być, i pewnie jest ,sprawą wtórną od nerek. Czasem właśnie pogorszenie stanu jamy ustnej jest powodem, dla którego opiekunowie idą do weta, a tu okazują się nerki w kiepskim stanie. Może zapytaj weta o jakiś żel na dziąsła, żeby tymczasowo wspomóc, ale najpierw nerki trzeba doprowadzić do porządku, a potem dziąsła się przy leczeniu poprawią.
Marcelibu
 

Post » Nie lip 15, 2007 14:30

dostala raz metoclopramid i mam wrazenie ze wlasnie po nim byly te neurologiczne chece... "chodzik", brak kontaktu, sikanie pod sibie. wiec odstawilismy (czyli defakto to bylo podane tylko raz). teraz mam na wrazie czego ampulke torecanu. ale nie wymiotuje wiec nie podaje.
peritol tez dostaje - ale myslalam ze to tylko na apetyt jest... nie przeciw mdlosciom/wymiotom?
Oslonowo - to chodzilo mi bardziej nie nawet w kontekscie antybiotyku - a wlasnie zeby cos lagodnego przeciw mdlosciom dawac, zeby umozliwic dojscie do glosu aptetytowi.
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Nie lip 15, 2007 14:40

vari pisze:dostala raz metoclopramid i mam wrazenie ze wlasnie po nim byly te neurologiczne chece... "chodzik", brak kontaktu, sikanie pod sibie. wiec odstawilismy (czyli defakto to bylo podane tylko raz). teraz mam na wrazie czego ampulke torecanu. ale nie wymiotuje wiec nie podaje.
peritol tez dostaje - ale myslalam ze to tylko na apetyt jest... nie przeciw mdlosciom/wymiotom?
Oslonowo - to chodzilo mi bardziej nie nawet w kontekscie antybiotyku - a wlasnie zeby cos lagodnego przeciw mdlosciom dawac, zeby umozliwic dojscie do glosu aptetytowi.
V

Po Torecanie będzie tak samo włączać chodzika. Nan miała z Lunkiem kłopoty po tym leku. Na Metoclopramid koty reagują różnie, ale na pewno są pobudzone (kotka jednej z Forumowiczek siada przed lustem i godzine miauczy :wink:) , inne koty reagują agresywnie, nawet przeciw sobie. Może sam Peritol wystarczy? Kroplówkuj nadal, karm na siłę, może się uda. :ok:
Marcelibu
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Talka i 45 gości