malina ma codziennie robiona kroplowke z plynu ringera (z tego co zrozumialam to sa elektrolity w nim) - codziennie 0,25 litra. do tego dostaje codziennie 1 ml furosemid. poniewaz we wt. zaczela wymiotowac - dostala tez antywymiotnie podskornie metoclopramium, teraz juz nie wymiotuje wogole, ale mam wrazenie ze tak dramatycznie oslabla wlasnie po tym zastrzyku. moze on za bardzo obciazyl system...
dostaje tez antybiotyk (niezapisalam nazwy - mam go naszykowanego w strzykawkach..., codziennie 0,6 ml - podskornie - zadzwonie zaraz do lecznicy i poprosze o podanie nazwy).
oprocz tego prubuje ją karmic. wysadzam do kuwety - siusia regularnie i chyba w normalnych ilosciach.
jest bardzo slaba - caly czas lezy i jakby spi. to ze sie nie moze utrzymac na nogach to nie jest niedowlad tylnych lap - wszystkie lapy maja teraz identyczna sile. poprotu slania się. lezy caly czas ale dwa raz przeszla pare krokow, slaniając sie.
wczoraj ogladala ją lekarka w "sggw", powiedziala zeby jeszcze dac jej szasne... pytalam czemu - mowi ze dlatego ze morfologia jest dobra, i dlatego ze w niedziele byla w dobrej formie, ze to tak nagle sie stalo wszystko... wiec byc moze uda sie maline ocalic. bylam tez u innego lekarza wczoraj - mlodego, z mniejszym doswiadczeniem. powiedzial ze on by od razu uspil juz w niedziele - po otrzymaniu wynikow krwi.
juz mam totalny metlik w glowie.
czy podawac jej dodatkowo zastrzyk z "aminokwasami" - cos takiego wyczytalm ze mozna podawac gdy jest trudnosc z karmieniem.
tylko czy znow to nie przeciazy za bardzo nerek?
dzieki, ze pomagacie mi ustalic co dalej robic...
V