Spałam i spałam, bo wiatr dzisiaj taki....
Śnił mi się mój dom, mój przyszły, wymarzony dom...
Że będę miała swoje ręce do głaskania i kolana, na których będę spać i mruczeć. I że będzie już tylko dobrze i bezpiecznie.
I że będę towarzyszyć moim nowym Opiekunom w ich codziennym życiu, że będę siedzieć na brzegu wanny, gdy się kąpią, a czasem spać w szafie na wyprasowanej bieliźnie...
Śniło mi się, że zadzwonił telefon u Fredzioliny i Ktoś pytał o mnie, słyszałam wyraźnie tę rozmowę....
Ale to był tylko sen...
Sny się sprawdzają, prawda? Powiedzcie, że prawda...
Mamuśka