On wróci... Mój Kacperek (*) to już rok :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 04, 2007 20:35

Oczywiście, że zechcemy :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 04, 2007 20:47

chcemy chcemy :)
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Śro lip 04, 2007 21:01

Wspaniale opisujesz historię Kacperka. Dziękuję za te chwile wzruszenia.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 08, 2007 18:30

Kochani!
Jestem w trakcie zmiany pracy!
Proszę o kciuki i cierpliwość, a ciąg dalszy nastąpi na pewno :D
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie lip 15, 2007 19:38

Tęskniliście? :wink:


Opowiem Wam dziś o sezonie na myszy...
Kacperek codziennie musiał zjeść coś "świeżego". Muchy (ależ był spokój z tymi natrętami za czasów Kacperka), pająki, wiosną motylki...
Kiedy zaś przychodził sezon na myszy, na moim podwórku odgrywała się prawdziwa corrida. Kacper był bezlitosny. Ale żadnej nie jadł - proszę nie martwić. To był "tylko" sport...
Któregoś razu wracam z pracy. Wchodzę na podwórko. Sezon na myszy w pełni - początek jesieni i gryzonie szukają schronienia.
Pod małym krzesłkiem, które pamiętało jeszcze moje szczenięce lata siedzi dumnie Kacperek. A miedzy palcami wyraźnie coś mu wystaje... Ogonek?? 8O
Pytam: Kacperek a co tam masz? I podchodzę...
A kocisko za pomocą łapki wkłada sobie zdobycz w pyszczek i zwiewa... Tej myszki nie uratowałam...
Kacper gonił myszy i je tępił namiętnie. Przychodził jednak taki dzień, że ta rozrywka go zwyczajnie nudziła. Był w końcu powaznym kocurem i nie będzie się w nieskończoność zabawiał jak dziecko. I kot siedział na środku podwórka, a myszki przebiegały przez niego nie niepokojone...
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lip 16, 2007 17:31

(*) (*) (*) (*) (*)

Dzisiaj minęły dwa miesiące od śmierci Kacperka...

"...pełno nas, a jakoby nikogo nie było..."

Kacperku mój, czy ganiasz za motylkami? Czy za Tęczowym Mostkiem dalej tępisz myszki?

Dziś zdjęcia Kacperka wstawiłam w rameczki. Codziennie patrzę w Jego mądre oczy... A czasem liczę jego paseczki. Nigdy ich nie zliczyłam :cry:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lip 16, 2007 17:39

:( Smutne
Ale pisz dalej o Kacperku :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 17, 2007 20:07

Muszę coś uściślić...
Jestem to winna mojemu kotu.
Ostateczna walka o jego życie rozegrała się w nocy 14/15 maja, a nie jak pisałam wcześniej 15/16...

Kacperku przyśnij się komu trzeba... i załatw (wiesz co).
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt sie 03, 2007 20:56

Atak srok!
Kacper lubił przesiadywać w ogrodzie. Takie jego małe królestwo, teren do patrolowania, oczko wodne u sąsiada, skąd można było ryby wynosić...
Aż pewnego dnia nastąpił zmasowany atak z powietrza! Kot ratował się ucieczką na śliwkę, gdzie między gałęziami sroki miały utrudniony atak. Jednak ten drobny choć zwinny kot naprawdę miał problem z zajadliwymi ptakami. Na szczęscie tata był blisko i uratował koteczka z opresji.

Kacperku... Nikt nie broi. Cicho, smutno...
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro sie 08, 2007 11:31

Nareszcie znalazłam watek,gdzies przepadł na jakis czas :roll:
ajmk pisz o Kacperku,pieknie wspominasz Dzieciaka :1luvu:

Kacperku mam nadzieje że spotkałeś Maciejka i że patrzycie sobie z góry na nas .
W Twoich oczkach widać ogrom miłosci i wielka mądrość.
Kiedy juz spotkam Twoja Dużą pewnie dowiem się o Tobie duzo więcej

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro sie 08, 2007 11:40

Z utęsknieniem czekam na ciąg dalszy historii! :wink:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 18, 2007 21:10

Tak mi dokuczają muchy i komary Obrazek
Przez 5 lat, kiedy mieszkał z nami Kacper nie było tego problemu. Mój kot wychodził z założenia, że każdego dnia należy zjeść coś świeżego, najlepiej własnoręcznie schwytanego Obrazek
Pisałam już o pająkach, motylkach...
Muchy też był niezłe Obrazek I polowanie było takie zabawne!
Kacper kiedy rósł nie mógł pogodzić się z tym, że kotki nie umieją latać Obrazek
Muchy mają taki brzydki zwyczaj, że latają koło żyrandola prawie pod sufitem. Kacper aby być bliżej nich wchodził na stół,siadał na jego brzegu i myślał jak to zrobić, aby tam dolecieć... Wreszcie nauczył się podskakiwać do żyrandola z brzegu stołu. Tyle, że powrót na ziemię bywał bolesny Obrazek
Kocinka zapominał, że na ziemię jest dalej niż na stół. I najczęściej było słychać głośne łubudu ... On się jednak tym nie zrażał. Polowanko było ważniejsze niż potłuczona dupka Obrazek
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob sie 18, 2007 21:11

Pisz...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sie 18, 2007 21:25

Obrazek
Kacper miał swoje drogi...
Jak wychodził na dwór to nigdy nie zrobił tego, jeśli wcześniej nie wskoczył na szafkę na werandzie... Ileż razy zostawiał na tam na serwetce ślady zabłoconych łapek.
A do domu zawsze wracał przez jedną jedyną dziurę w płocie. Przez tę dziurę wskakiwał prosto na ławkę i z tej ławki schodził i szedł do drzwi.
Na zdjęciu Kacperek w swojej ulubionej dziurze w płocie :)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob sie 18, 2007 21:36

ajmk pisze:Obrazek
Kacper miał swoje drogi...
Jak wychodził na dwór to nigdy nie zrobił tego, jeśli wcześniej nie wskoczył na szafkę na werandzie... Ileż razy zostawiał na tam na serwetce ślady zabłoconych łapek.
A do domu zawsze wracał przez jedną jedyną dziurę w płocie. Przez tę dziurę wskakiwał prosto na ławkę i z tej ławki schodził i szedł do drzwi.
Na zdjęciu Kacperek w swojej ulubionej dziurze w płocie :)


ajmk pisz o Kacperku :1luvu:

Kacperku gdy patrzę na Ciebie to tak jakbym widziała Lemusia
takie podobieństwo,pewnie i mądrość taka sama
Mam nadzieję że tam gdzie jesteście
jest Wam razem wesoło

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 151 gości