"Auteczko"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 06, 2003 18:33

Bo w tym wypadku WSZYSTKO jest wzgledne - zalezy od pojmowania i przywiazywania wagi do tresci... na zasadzie 'wrazliwi nie czytajcie'... Pewne ksiazki trudno zrozumiec... gdzies powinna byc granica publikowania tekstow...
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 06, 2003 18:34

No ale wiemy juz ze ja jestem nietolerancyjna /vide: w tej kwestii/ etc. wiec moich postow rowniez prosze nie brac zbyt... powaznie.
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 06, 2003 18:38

AnkaR pisze:To nie manipulowanie, on nie chce napisac łzawej powieści do wyciskania łez i litowania się nad "ja-lirycznym", filmy typu "Idioci" (bleeeeee) czy "Przełąmując Fale" (!) są FIKCJĄ. Von Trier nie opowiada o sobie, chce zrobić dobry film, wywołac emocje.


A jednak - czy "Auteczko" to powieść autobiograficzna? Z tego, co przeczytałam powyżej autor nieco ubarwia i wyolbrzymia, to co zdarzyło się naprawdę. Możemy założyć, że np. wyolbrzymia, bo sam odczuwa winę ogromną, tak, że we własnej duszy jest mordercą tysiąca kotów a nie tych dwóch, które rzeczywiście pozbawił życia. Możemy też założyć, że trochę zmienia fakty, po to, aby czytelnika wzruszyć - czyli jednak zmanipulować. Nie zgodzę się z Tobą AnkoR - pisarz po to pisze książkę, żeby wzbudzić uczucia - żeby były te łzy albo śmiech albo przerażenie. Uczuć nie wzbudza instrukcja użycia proszku do prania. Literatura ma to robić - to jej zadanie.

AnkaR pisze:A tu - w "Auteczku" - mamy do czynienia z człowiekiem zaplątanym w siebie. Nie manipuluje nikim, tylko siebie przybliża, a fakt zabicia kota nie jest syuchym faktem, człowiek jest w tym wszystkim. O sobie pisał, obnażył się.


Ale nie zmienia to tego, że ja tej książki nie chcę czytać i sama ze sobą walczyłam w księgarni, czy wziąć ją do koszyka, czy nie. I nie wziełam. Bo nie chcę w tym obnażaniu się uczestniczyć. Wystarczą mi własne odczucia związane z tym, co dzieje się tuż obok. Więcej nie chcę dźwigać.

AnkaR pisze:Estraven jest drugą osobą, którą "spotykam", która - mam wrażenie - zna książkę, autora i go nie potępia. Wszyscy tak łatwo wydają wyrok na faceta, oceniają, osądzają, a nie przeczytali.


AnkoR nie szukaj we mnie oponenta za wszelką cenę. W mojej wypowiedzi nie oceniam Hrabala w żaden sposób - jedyne co o nim piszę, to to, że go cenię jako pisarza. Oraz to, że nie chcę czytać "Auteczka", bo to co przeczytałam gwałtem się odcisnęło na moich uczuciach i więcej czytać nie chcę. To JA tak to odczułam - osobiście, indywidualnie i subiektywnie. Bardzo możliwe, że tracę coś poprzez to, że odrzuciłam tę książkę ale po prostu nie chcę jej czytać i chorować przez to.

AnkaR pisze:DOczytałam, żal mi faceta, żal kotów, świat mnie zdołował.


No właśnie. Jedyne, co z tego fragmentu, który przeczytałam, wyniosłam, to to, że nie chcę aby mnie ta książka zdołowała. Wystarczy, że sobie zadzwonię do pani Danusi i już mam wystarczającego doła, niepotrzebny mi jeszcze do tego dół Hrabalowy.

Falka

 
Posty: 32804
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Nie kwi 06, 2003 19:03

OK, Falko, to, że nie chcesz czytać ksioążki - jasne, zrozumiałe.
To, że masz dosyć dołowania z obserwacji świata wokół - jasne, zrozumiałe. Nie szukam oponenta na siłę, chciałam znaleźć osobę, która przeczytała i chciałam znać opinię takiej osoby, pogadac o książce. Spotkałąm się z deklaracjami, że "nie przeczytam!". No ok. Tyle że książka JEST AUTOBIOGRAFICZNA. Jest w niej dużo zdjęć Hrabala i Auetczka, Rendy i innych kotów, o których pisze, jest Renault 5, Hrabal w swoim domku, z kotami, całym stadem kotów. Hrabal z Brzydulą na kolanach itp. Hrabal z kotami na trawie. Jest autobiograficzna, w Praskim metrze Hrabal ma galerię - Hrabal i koty.

No własnie... kwestia przeczytania. Hrabal czuł się barbarzyńcą.

Nie wiem tylko, czemu na słowa, że Estraven jest jedną z bardzo nielicznych osób tatatata, zareagowałaś, że szukam oponenta. Założyłam ten wątek, zeby podyskutowac o książce. I to własnie staram się czynić.

Rzeczywistość wokól istnieje czy przeczytam tę książkę, czy nie.
Ta książka, a raczej relacje z obsesyjnego mysłenia o kotach, czy aby im teraz nie zimno, że trzeba do nich jechać, bo są same, że Hrabal nie może popełnić samobójstwa, na które tak się szykował, bo kto nakarmi koty - mogą niejednego "anty-kociarza" zastanowić i do kotów zbliżyć.

Dobram chyba eot, bo jakoś ta dyskusja konstruktywna nei jest. Małokto czytał, mało kto chce przeczytać, a ja nie będe bronić Hrabala i książki.
Mnie zachęciła do poznania Hrabala znacznie lepiej.

Pozdrawiam
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 06, 2003 19:06

AnkoR 8O 8O chyba jednak szukasz tego oponenta ze wszystkich sił...
NIKT nie napisał, że Hrabal jest zły.
NIKT nie napisał, że Ty jesteś zła.
SKĄD Ci to przychodzi do głowy?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie kwi 06, 2003 19:07

O - na szczęscie zmieniłaś - cieszę się, że nie sądzisz, że uważamy, że jesteś zła.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie kwi 06, 2003 19:12

AnkaR pisze:Nie wiem tylko, czemu na słowa, że Estraven jest jedną z bardzo nielicznych osób tatatata, zareagowałaś, że szukam oponenta.


Zareagowałam tak na słowa "Wszyscy tak łatwo wydają wyrok na faceta, oceniają, osądzają, a nie przeczytali." Twój zwrot do Estravena był z tym związany.

AnkoR - nie zaprzeczyłam, że książka zawiera elementy autobiograficzne. Napisałam, że niektóre z nich są wyolbrzymione co można wytłumaczyć na różne sposoby - także tak, że chodzi o to, aby wzbudzić w czytelniku gwałtowne emocje.

Falka

 
Posty: 32804
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Nie kwi 06, 2003 19:12

Rysko - wycofałam się, jak widzisz.

POczytaj, ile tu ocen. Ocena za oceną. Ocena BRAKU miłości (do kotów), ocena manipulacji, ocena "nigdy nie wzięcia do ręki jego książki", ocena choroby psychicznej.

Łatwo się ocenia, jakoś tak.
Chciałam znaleźc osobę, która - przeczytawszy o pjawieniue się tej książki na rynku - pobiegał do księgarni pędem i teraz ma głowę pełną przemysleń.

No znalazłąm tylk oniechęć do tej książki.
Ja rozumiem, że ktos może nie chcieć jej czytać ze względu na treść i te wszystkie hostorie. Ale wtedy raczej trudno się wypowiadać.

tyle tylko. Oponenta nie szukam, bo po co? Po prostu chciałam pogadac, podyskutowac i mam swoje zdanie. Daleko mi do szukania oponeta, nie ma tym sensu, a każda dyskusa wtedy jest nie do zakońcenia. Jestem pokojowo nastawionym człowiekeim i nie szukam kłótni, Szukam dyskusji, a że bronię swojego zdania - czy to szukanie oponenta? Wręcz odwrotnie, szukam zrozumienia i staram się rozumieć. Daleko mi do takiej kategoryczności.
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 06, 2003 19:20

OK, Falko, sorry, bo wyjdą z tego jakies niezdrowe nieporozumienia.

dodam jeszcze tylko, że w historii zycia Hrabala, do której się dostałam, jest potwierdzenie wszystkich zdarzeń, opisanych w "Auteczku". Ja wierzę tej książce.

Anyway, tak czy siak, książka wzbudza kontrowersje, ukryc się nie da.
Ale popularna to ona nie jest.
Dziwne tylko, ż eludzie oglądają tyle filmów z jakimis scenami okrucieństwa, mordami, wojny, jakies horrory, kryminały, mordują się, strzelają i ludzie (wielu, bardzo wielu), chodzą na takie filmy do kina, oglądają w TV i wychodzą z tych kin, zyją dalej i nie mówią, że świat jest dołujący, więc nie będą dołowac się dalej. Ja nienawidze przemocy i nie oglądam nc, co tę przemoc zawiera. Nienawidzę chorych historii w wieczornej, "podziennikowej" TV, gdzie jakis facet morduje dywanowo itp... A tę książkę przeczytałam w godzinę...

POzdrawiam wszystkich, nic złego nie chciałam, o książce pogadac chciałam. Koty kocham, ludzi nie oceniam (staram się).
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 06, 2003 19:22

Jeśli o mnie chodzi - to na podstawie fragmentu nie powiedziałam, że HRABAL NIE KOCHAŁ KOTÓW. Chodziło mi raczej o to, że ta książka (ten fragment) nie jest POZYTYWNYM obrazem miłości do kotów. Nie zachwyciło mnie jego postępowanie. Raczej zasmuciło, pogrążyło. Nie ma tu wiele pozytywnego. Nie lubię też przypisywania zwierzętom NIENAWIŚCI - a przeczytałam, że Hrabal uznał, że te kotki go znienawidziły 8O
Nie ma we mnie potępienia. Ale i nie ma akceptacji. To, że facet sobie ze sobą nie radził jest raczej jasne. Na pewno nie poleciłabym tej książki komuś, kogo chciałabym nauczyć miłości do kotów.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie kwi 06, 2003 20:54

Kiara pisze:No ale wiemy juz ze ja jestem nietolerancyjna /vide: w tej kwestii/ etc. wiec moich postow rowniez prosze nie brac zbyt... powaznie.

Nietolerancyjna? Nie wiem. Może po prostu nie miałaś okazji zetknąć się z pewnymi sprawami - osobiście albo u kogoś.

Pierwsze fragmenty hrabalowego pisania o kotach przeczytałem wiele lat temu - bodaj w kocim numerze "Literatury na świecie". Wtedy odebrałem je z mieszanymi uczuciami. Potem widziałem w TV jakiś materiał dokumentalny poświęcony jemu i tej kociej kolonii, którą się zajmował. A teraz jest ta książka, która pojawiła się jednak u nas po śmierci Hrabala - gdy cała historia jest już zamknięta i wiadomo znacznie więcej o człowieku, niż wtedy - a ja żywię duży szacunek dla tych, którzy walczą ze swoim kalectwem i mimo wszystko próbują wyjść z emocjonalnej szarej strefy. Nawet, jeśli ostatecznie przegrywają.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 06, 2003 23:54

Zamowilam ksiazke, mam nadzieje, ze dojdzie przed Swietami.
Po przeczytaniu chetnie podziele sie swoimi odczuciami i przemysleniami.

Bez uprawiania zbednej i zawilej retoryki, powiem krotko: bardzo ladnie, ze kochamy koty. Dlatego jestesmy na tym Forum. Wspaniale jest rowniez, ze mozna podyskutowac w kwestiach, w ktorych nasze opinie sie roznia. W calej swej milosci do kotow, strzege sie mocno przed fanatyzmem, bo jest on bardziej szkodliwy niz brak milosci.

Jak juz wspomniala Anka, tv codziennie bombarduje nas wstrzasajacymi relacjami morderstw, "z zycia wzietych".
A jednak nie zraza nas to do ogladania filmow, w ktorych czesto leje sie krew, i ludzie zabijani sa na sto, czesto groteskowych, sposobow.
Siedzimy sobie wygodnie na kanapie, pojadamy popcorn, i ogladamy zabijanie.
I nie robimy tego dlatego, ze jestesmy ciekawi, czy noz wlozony w piersi, wyjdzie na plecach.
Ogladamy, poniewaz otwieramy sie na przekaz, informacje, tzw. moral.
A ludzi tez kochamy.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pon kwi 07, 2003 0:14

Nie wiem, moze mnie potepicie, ale ja naprawdę moge czytać książki czy oglądać tragiczne filmy o ludziach ( nie twierdze, ze mnie to nie rusza, bo rusza i to bardzo) ale o zwierzętach nie mogę...bardziej to przeżywam...zostaje to we mnie na zawsze...nie wiem dlaczego, ale tak jest....
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pon kwi 07, 2003 0:55

Keti, przepraszam cie bardzo, jesli tak odebralas moj post...
Ja pisalam wlasciwie o sobie, ale moze zle zabrzmialo. Sorry.
Absolutnie nie ma cie za co potepiac.
Kazdy ma indywidualne granice odpornosci.
Nie mozesz, to nie mozesz.
Ja nie moge ogladac horrorow, za bardzo skacze mi cisnienie... :oops:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pon kwi 07, 2003 9:30

Keti pisze:Nie wiem, moze mnie potepicie, ale ja naprawdę moge czytać książki czy oglądać tragiczne filmy o ludziach ( nie twierdze, ze mnie to nie rusza, bo rusza i to bardzo) ale o zwierzętach nie mogę...bardziej to przeżywam...zostaje to we mnie na zawsze...nie wiem dlaczego, ale tak jest....


Keti ja mam tak samo...

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Del, puszatek, Wojtek i 92 gości