POMOCY! Warszawa Służewiec - zaginęła kotka bura pręgowana

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw maja 03, 2007 22:47

i co??
Obrazek

pivonka2

 
Posty: 895
Od: Pt lis 26, 2004 17:10
Lokalizacja: Wawa Tójkąt Bermudzki

Post » Czw maja 03, 2007 23:30

Aniu, chciałabym... Na Paluchu pokazali mi właśnie przywiezioną kotkę, ale to nie moja. Zaglądałam na kwarantanne, nie ma jej...
Koło mojego bloku zasypywali ostatnio wykopy... I to właśnie w dzień, kiedy zaginęła... Już nie mogę... Rozklejam się, tracę nadzieję...
W ciągu roku 5 albo nawet 6 przytulasków... To za dużo nawet jak dla mnie...

zdrojka1

 
Posty: 144
Od: Wto sty 02, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa - Służewiec

Post » Czw maja 03, 2007 23:34

Czekam do niedzieli, cały czas staram się mieć nadzieję, że siedzi gdzieś zamknięta, bo była ciekawska, właziła do piwnic i garaży... Ale również do wykopów... I nie mam nawet jak sprawdzić, czy te zasypane wykopy to jej grób... Bo nie odkopią... Jutro, a raczej dziś mam iść do pracy, nie wiem jak, nie wiem, czy dam radę... Rozklejam się!!! Ratunku!

zdrojka1

 
Posty: 144
Od: Wto sty 02, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa - Służewiec

Post » Pt maja 04, 2007 16:03

I jak tam poszukiwania?
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt maja 04, 2007 19:08

Dalej nic... Nie wiem, co mogę jeszcze zrobić...

zdrojka1 pisze:W ciągu roku 5 albo nawet 6 przytulasków... To za dużo nawet jak dla mnie...

Wyjaśniając, bo może faktycznie to mogło dziwnie zabrzmieć, chodziło mi o to, że odeszło 5 zwierzaków, które bardzo kochałam, a nie, że mnie uciekło pięć kotów. Kita to pierwszy kot, którego mam, przygarnęłam z podwórka. Tak gwoli wyjaśnienia...

zdrojka1

 
Posty: 144
Od: Wto sty 02, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa - Służewiec

Post » Pt maja 04, 2007 19:33

Pozostaje tylko latac po krzakach i czekac...Moze faktycznie jak ludzie wroca z dlugiego weekendu...
Trzymam kciuki.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt maja 04, 2007 22:50

Dzięki Aniu, ale tracę już nadzieję...
Odezwały się dwie osoby, ale chodziło o innego kotka, okazało się, że ma na imię Iwan, też wychodzący, rozmawiałam z właścicielem. Właśnie odniosłam go pół kilometra ode mnie do jego domu, bo się zgubił. Ale identyczny jak Kita, więc może jednak te moje plakaty przynoszą jakieś korzyści...

zdrojka1

 
Posty: 144
Od: Wto sty 02, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa - Służewiec

Post » Pt maja 04, 2007 23:37

mogą przynieść jakieś korzysci
rozwieszaj wszędzie - napisz, że nagroda!

mam nadzieje ze nie weszła do tych wykopów - aż strach pomyśleć
chyba bym sama odkopała gdyby chodziło o mojego kota :((( ale wiem ze to nie takie proste - łopatką do kuwety wykopu nie odkopie :((

mam nadzieje ze sie znajdzie!!!!!

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob maja 05, 2007 19:14

Z odkopywaniem sama miałam taki zamiar, ale to są wykopy przy rurach gazowych, więc trochę starch... Ale na szczęście się wyjaśniło, mój TZ poszedł do roboli, bo przyjechali dziś, i okazało się, że nie dałaby rady tam wejść, na szczęście...
Dalej jej nie ma. Idę rozwieszać plakaty z prośbą o sprawdzenie piwnic i garaży po prowrocie z długiego weekendu. Dziś i jutro to decydująca chwila, jak się ne znajdzie w piwnicach, to znaczy, że albo ktoś ktoś ją ukradł, przygarnął, albo nie żyje... Bo innego wyjścia nie widzę.
Wyć mi się chce :cry:

zdrojka1

 
Posty: 144
Od: Wto sty 02, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa - Służewiec

Post » Sob maja 05, 2007 19:39

:cry:
Czekanie i niepewnośc moga zabić :( . Sama czekam eraz na burą koteczke, która wyszła 1 maja i nie ma jej do tej pory. I ciągle mam wrażenie, że gdzieś ją zawiodłam, za mało się staram.. A przecież robimy wszystko co w ludzkiej mocy. I Ty i ja....

Myslami jestem z Tobą, bo sądzę, że czujemy w tej chwili to samo :( .

I wierzę, że obie się znjadą-całe i zdrowe .. :!:
Obrazek

ona szalona

 
Posty: 371
Od: Czw mar 24, 2005 12:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 05, 2007 21:38

szalona, dokładnie wiem jak się czujesz... I Ty wiesz, jak ja...
Muszą się znaleźć, obie, bo oszaleję!

zdrojka1

 
Posty: 144
Od: Wto sty 02, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa - Służewiec

Post » Nie maja 06, 2007 18:07

Nie ma jej dalej... I chyba już nie wróci, to już tydzień...

zdrojka1

 
Posty: 144
Od: Wto sty 02, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa - Służewiec

Post » Nie maja 06, 2007 18:14

Nie trać nadziei.
To dopiero tydzień. Poczytaj w wątku Zowisi jak ona wytrwale szuka swojej kici http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=54776
:ok: :ok: :ok: za odnalezienie koteczki.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie maja 06, 2007 19:26

Zdrojko, jak ona byla poldzika, to mysle, ze o tej porze roku moze zniknac na dluzej. Dobrze, ze ja wykastrowalas.Moj domowy kot dostaje amoku zeby wyjsc na dwor, a przeciez nigdy na dworzu nie mieszkal.
Mysle, ze nie wolno rezygnowac z poszukiwan.
Tydzien to nic. Widzialam tutaj jak sie znajdywaly koty po dluzszych zniknieciach.
Szukaj jej wyrtwale, i wierz, ze ona sama wroci...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Nie maja 06, 2007 22:40

Aga, Ania, dzięki za wsparcie, ale powoli tracę już nadzieję.
Półdzika nie była, tylko taka indywidualistka, jak większość kotów z resztą. Raz na kicianie przychodziła od razu, z ogonem wywiniętym w znak zapytania, innym razem odwracała się do kiciającego wiadomo czym i miała go w nosie. Na ręce nie lubiła być brana, na kolana i do pieszczenia przychodziła wtedy, kiedy to ona chciała.

Wątek Zowisi chętnie przeczytam, może czegoś jeszcze nie zrobiłam.

zdrojka1

 
Posty: 144
Od: Wto sty 02, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa - Służewiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 241 gości