O coś takiego Mokkuniu, tylko uwaga dla piesków są inne większe. to musi być dla kociąt.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt. (Biblia, Księga Koheleta 3/19)
Czasem mi się udaje i jak wchodzę widzę taki widok:
Ale to tylko czasem Nie wiem, trudno mi powiedzieć, czy jest lepiej niż wczoraj. Ale jestem cały czas, więc jak tylko słyszę pisk biegnę pomagać małemu znaleźć cycka do ssania. On słabo sobie z tym radzi.
W puszcze Mixolu na pewno była butelka ze smokiem. Tosię nią odkarmiłam: jest duża jak owocek Jogobelli (kotka, nie butelka )
Jedna sprawa: uważaj na dłonie - głodna kocina, nie mogąc się "zassać" czy po prostu z tej łapczywości, wbijała mi pazurki w dłonie i rysowała nimi aż miło Miałam łapy jak po zbiorach jeżyn
Jest gorzej. Kotka jest coraz bardziej niecierpliwa. Wczoraj chwyciła małego w zęby i wpakowała do pyszczka Podrzuca go też tak łapkami jakby to była upolowana myszka. Kiedy jej się nie pilnuje odchodzi w drugi kąt i mały leży samiuteńki. Nie potrafi sam znaleźć sutka. Nie potrafi przy nim wyleżeć spokojnie. Ona nie potrafi mu dać na to szansy.
Jest w domu kotka. Ma 4 kociaki teraz w wieku 4 tygodni. Karmi. Czy myślicie, że warto spróbować jej go przystawić? Czy skoro on sam nie daje rady znaleźć sutka to da radę przy 4 rywalach?
Mokkuniu, zdecydowanie warto spróbować Mały pewnie nie ssie, bo raz, ze nie czuje zachęty ze strony kotki - lizanie po łebku, grzbiecie, a dwa - ona pewnie nie ma tego pokarmu wiele...
Kociaka warto natrzeć posłankiem tych kociąt, które mają mamę, ALE nie pocieraj kociąt o siebie - bo kotka może odrzucic na chwilę wszystkie - kiedy będą jej śmierdzieć obcym przybyszem.
Maluszek został u nowej kotki. Nie wiem czy się uda, natarty zapachem, przyłożony do kotki leżał koło niej. Kotka nawet się nastawiła do ssania, polizała go. Na razie trudno mu ssać, trudno trafić na sutek. Renata i Tomek będą go pilnować i pomagać. W ogóle to jestem im bardzo wdzięczna za pomoc, za wyrozumiałość mimo pobudki o wczesnej porze, w dzień wolny...
Zobaczymy co pokażą najbliższe godziny.
Kciuki są nam bardzo potrzebne