
Szarek był dzisiaj u weta. Jest z nim trochę lepiej. Ropień otwarty, trochę z niego leci (to w sumie dobrze). Przy okazji został wykastrowany, bo znaczy teren i niedługo Ania dostałaby eksmisję z powodu szarkowego odoru

I to niestety koniec dobrych wiadomości...Przyglądałam się dzisiaj Szarkowi dokładnie-cała skóra pokryta jest strupami, nie ma przednich ząbków (tych malutkich u góry, kły ma).Kotek ma powiększone nerki i węzły chłonne-mam nadzieję,że to tylko z powodu choroby,a nie czegoś gorszego...
Szarek z pewnością został wyrzucony z domu jakieś kilka tygodni temu-przyniósł świerzb i miał cuchnącą ranę...Jest młody, myślę,że ma około roku-ząbki w ogóle ma ładne , chyba jest niedożywiony bo jest malutki jak drobna kotka.Tak czy inaczej, ludzie zgotowali mu ten los...
