Chyba wygrywamy z lamblią str.3

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro maja 09, 2007 10:08

Anula, ja to pisałam na początku wątku
że przy nawrocie lub jeśli po kuracji okaże się że lamblie nadal są - należy zastosować inny lek
bo one mają niemiły zwyczaj uodparniać się.

Skoro aniprazol już był - to teraz warto zastosować coś innego
nie wiem co - może metronidazol, może fenbendazol, może furazolidon
lek i dawka do ustalenia z wetem.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro maja 09, 2007 12:27

Zastanawiam się, jak taki pierwotniak zapamiętuje, co jest dla niego szkodliwe - i uodparnia się? Jaki jest mechanizm tego działania?

I czy ktoś wie, ile czasu może cysta przetrwać np. na dywanie?
Bo znajduję sprzeczne informacje.
I czy odkurzacz ją wciągnie z takiego dywanu?

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 09, 2007 14:42

Anula, byłaś na tym forum gazety? Tam masz wszystko o lambliach. Na suchym chyba ze 3 tygodnie przeżywaja, na mokrym pare miesięcy.

Codziennie nie ma sensu sprzatac. W końcówce leczenia (kuwety i podłoga, poslania).
Ale jesli Wy macie lamblie (nie musicie mieć objawów) to leczenie kota nie ma sensu, bo go zarażacie.
Zbadaj domowników, ale w tym konkretnym labie, ktory jest polecany na forum gazety. Bo jeśli zaniesiesz do labu gdzie na pytanie o lamblie zrobią wielkie oczy tzn, że nie umieją badać.
I zbadaj PRZED podaniem leków.

Moje fretki dostały furozalidon własnie i zadziałał.

Ale koniecznie zanim dasz kotu nowy lek zbadaj Was, bo jak go oudpornisz na wszystko to ciężko będzie.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt maja 11, 2007 11:19

Niestety pomyliłam się, glisty dalej są. Dzisiaj rano wypatrzyłam "nowe pokolenie". Ostatnio kotek był odrobaczany w lutym 2 razy, w kwietniu 2 razy i dalej są. Tuż przed pierwszym odrobaczaniem w kwietniu jaj w kale nie stwierdzono! Dopatrzyłam się, że w lutym był odrobaczany aniprazolem, więc lamblia mogła już wcześniej być uodporniona na ten lek.

Zalatany pisał w wątku o kocich chorobach między innymi:
Giardioza
- lamblia rozmnaża się przez podział, wydalana jest z kalem, może przetrwać w środowisku do tygodnia
Objawy
- często zakażenie bezobjawowe, ulegajace samowyleczeniu po 27-35 dniach
Ostatnio edytowano Wto maja 29, 2007 17:39 przez -Anula-, łącznie edytowano 1 raz

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 11, 2007 11:28

Anula, zbierz próbki kału i oddaj do laboratorium
jeśli są glisty to stolec może mieć nieprawidłową konsystencję
i wcale nie potrzeba do tego lamblii.

Glisty też ciężko zwalczyć
u moich kotów sprawdził się Stronghold.

A lamblie zacznij leczyć kiedy upewnisz się że jeszcze są.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt maja 11, 2007 12:05

Kocia próbka powędrowała do badania w środę.
Dzisiaj wieczorem będą wyniki.

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 14, 2007 11:04

I jak wyniki?

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon maja 14, 2007 11:31

Aż boję się pisać (żeby nie zapeszyć :roll: ).
U kotka OK - lamblii nie ma!!!
Rzeczywiście qu nie jest aż tak "pachnące", a i sierść jakaś przyjemniejsza w dotyku ....

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 14, 2007 20:57

Anula, a czy robiliście w tym polecanym labie? 3 próbki co 2-3 dni?

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto maja 15, 2007 12:45

Ostatnie na Gagarina - robi badania człowiek z SGGW, piszący doktorat z parazytologii. Badanie mikroskopowe - tam mówią, że to najdokładniejsze badanie. Będę chciała spotkać się z tym panem i wyjaśnić kilka wątpliwości dot. lambliozy - ale jest tam tylko 3 razy w tygodniu wieczorem.
Zrobię jeszcze testem ELISA, ale najpierw jeszcze trochę odczekam.

Na "forum-alergie" piszą różne rzeczy, nie wiadomo, czego się trzymać.
Nie znalazłam namiarów na lab na Wale Miedz. - w domu nie mam internetu, mogę tylko w pracy korzystać w wolnych chwilach.
Ostatnio edytowano Wto maja 29, 2007 17:42 przez -Anula-, łącznie edytowano 1 raz

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 15, 2007 19:32

-Anula- pisze:Nie znalazłam namiarów na lab na Wale Miedz. - w domu nie mam internetu, mogę tylko w pracy korzystać w wolnych chwilach.

ja mam namiary na weta-parazytologa, ktory pisze prace doktorancka z lamblii. Przyjmuje przy Wale, dojazd od strony Francuskiej
lek.med.wet Marta Bogdanowicz-Kamirska tel. 423 51 17, 501 752 315
Materiał: probki kalu zbierane kolejno co 2-3 dni. Najlepiej zeby było kalu jak najwięcej i jak się uda to bez żwirku. Kot nie może być w trakcie leczenia lambliozy.
ObrazekMaksioObrazekUtuli

Blues

 
Posty: 695
Od: Wto maja 25, 2004 12:15
Lokalizacja: Warszawa - Zacisze

Post » Śro maja 16, 2007 12:25

Dziękuję za namiary na panią doktorant.
Chętnie się z nią skontaktuje.

Na razie kupki kotka coraz ładniejsze.

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 16, 2007 13:43

Blues pisze:
-Anula- pisze:Nie znalazłam namiarów na lab na Wale Miedz. - w domu nie mam internetu, mogę tylko w pracy korzystać w wolnych chwilach.

ja mam namiary na weta-parazytologa, ktory pisze prace doktorancka z lamblii. Przyjmuje przy Wale, dojazd od strony Francuskiej
lek.med.wet Marta Bogdanowicz-Kamirska tel. 423 51 17, 501 752 315
Materiał: probki kalu zbierane kolejno co 2-3 dni. Najlepiej zeby było kalu jak najwięcej i jak się uda to bez żwirku. Kot nie może być w trakcie leczenia lambliozy.


To własnie ten adres :)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto maja 22, 2007 15:50

Kolejne dobre wieści z placu boju.
Wczorajsze badanko kotka - negatywne. U nas też OK.
Udało mi się porozmawiać z panem przeprowadzającym badania i mam odpowiedź na pytanie o przetrwanie cysty na suchym:
cysta lamblii na suchym żyje krótko, rzeczywiście szybko zasycha.

Kotek ma duży apetyt, je i rośnie.
:catmilk:
Mam wrażenie, że zaczyna się robić... gruby.
Muszę mu szybko sprowadzić towarzysza, żeby się więcej ruszał...
Już nawet mam jednego na oku, ale do drugiej adopcji musimy się trochę lepiej przygotować.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za pomoc i duchowe wsparcie.
:pisanie:

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 23, 2008 15:24

Odkopuję swój stary wątek, bo temat wraca w innych wątkach. :(

U nas - jak dotąd - lamblie nie wróciły. :wink:
A z robalami u kotka walczyliśmy jeszcze kilka miesięcy.
Ale też w końcu poszły sobie precz (pomógł Advocat - chyba tak tę nazwę pisze się).

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: maatohewetbi i 51 gości