SUPER SUUUUPPPPPEEEEERRRRRR
jak go bedziesz miała jutro dawaj znaki sms ani i ona dalej sie nim zajmie.
nie dało sie go pzretrzymac w piwnicy do rana?
jest booooossssskkkkaaaaaaaa
no i jak na zlosc..... :/
Oblazlam bloki kiciajac , wolajac .... kota nie ma.......
W nocy co jakis czas bylo slychac jak placze....a rano musial sobie pojsc gdzies.... kurcze....
Wiadomo koty jak ida to przemykaja pod balkonmai... otworzylam ta piwnice moze przechodzac wejdzie.... tam zostwailam kilka ziarenek karmy... jak karmy nie bedzie to znaczy , ze kot byl....
Wczoraj spotkalam go po godz 17..... moze sie jeszcze pojwai... bede czujna...
pozno chodze spac ... jednak w nocu musialabym go na cala noc zamknac w piwnicy.... a nie widomo jak on sie tam zachowa sam, zamkniety.... moze zacznie drzec pyska i wtedy sasiedzi mnie slinczuja...
Mam taka nadziej, ze sie pojawi... wczoraj w dzien go spotkalam...
zamknij go w piwnicy na noc to chyba jedyna metoda, albo jeslibyłby to wieczór to może zawieść go do lecznicy całodobowej tam przeczekałby do rana na zabieg?
mam nadzieje, ze uda sie go zlapac... ma okazje trafic do dobrego domu. wydaje mi sie, ze on wroci do miejsca, w ktorym byl dobrze przyjety... mam taka nadzieje