Mizia z Korabiewic [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 21, 2007 16:45 Re: :(

Ataata pisze:Ariel dziekuje za linka, niwiem jeszcze co zrobie, bo tak jak napisałam kiedyś w mailu do Bajki, w Mizi zakochałam sie od pierwszego wejrzenia :( To nie tak, że chciałam "jakiegoś tam" kota, chciałam właśnie ją, a teraz gdy jej już niema :( niewiem co zrobie...


wiem :(

Bardzo mi przykro :cry:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob kwi 21, 2007 17:50

Ataata strasznie mi przykro ze Mizia zmarła :((
wiem ze bardzo na nią czekałaś.

Cypress

 
Posty: 7
Od: Sob kwi 21, 2007 17:48

Post » Sob kwi 21, 2007 19:35

Miziunia, bidulka... :cry: :cry:
I znowu tak trudno uwierzyć...
To takie niesprawiedliwe, co za okropne okrucieństwo losu!:crying:

Lotta

 
Posty: 461
Od: Śro sie 10, 2005 16:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 21, 2007 19:41

Biedna Mizia . Bardzo mi przykro malutka , że nie doczekałaś swojego domku :cry: :crying: :crying:
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Sob kwi 21, 2007 20:13

Miziuniu Kochana.... :( :( :(
Tak strasznie mi smutno... Stworzyłam Ci domek, on czekał na Ciebie, a w nim ja... i niestety nie doczekałyśmy się na siebie :( :( :(
Nie było nam dane sie poznać...
Zostało mi po Tobie tylko parę zdjęć.... patrzę na nie co chwile i becze jak małe dziecko :cry: bo tak strasznie chciałam Cie zabrać i Pokochać...
Pokochać Pokochałam, ale zabrać nie zdążyłam...
Gdzieś w głębi serca mam iskierke nadzieii, że zaszła pomyłka... jak z Pumbą... że żyjesz... ale to raczej nie morzliwe :(

[*] Miziuniu Kochana, niech Ci będzie dobrze tam po drugiej stronie... ale wiedz, że nie zapomne o Tobie nigdy... :cry: :cry: :cry:

Ataata

 
Posty: 21
Od: Pt kwi 20, 2007 11:00
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 21, 2007 21:02

Niestety tym razem nie zaszła pomyłka, nie będzie happy endu... :cry: :cry: :cry:
Ataata wiem jak bardzo czekałaś na Mizię, jest mi niesamowicie przykro, że nie wyszło, że nie zdążyłaś poznać Mizi, a ona - Ciebie.
Jest mi przykro tym bardziej, że dzisiaj dowiedziałam się, że Mizia umarła w środę wieczorem. Jej nie można było pomóc, jednak gdyby nie czyjaś niefrasobliwość przynajmniej sobie mogłyśmy oszczędzić trochę bólu. Nie byłoby akcji transportowej, nie byłoby Twojej radości na dzisiejszy przyjazd. Chociaż to nie moja wina bardzo Cię przepraszam.
Mizia właściwie nie miała szans - miała niewydolność wątroby, mocznicę. Być może był to nowotwór. Dopiero badania krwi pokazały jak bardzo Mizia była chora, ani jej zachowanie, ani wygląd nie wskazywały na tak tragiczny stan. Mizia miała lekki katar, badania krwi miały być zrobione właściwie tak "na wszelki wypadek"...
Gdyby Mizia została w schronisku prawdopodobnie nadal by żyła, jak długo - nie wiadomo... Stres w dużej mierze przyczynił się do jej śmierci. Czuję się z tym fatalnie, to ja zabrałam ją z miejsca, które znała, w którym czuła się bezpieczna. Chciałam jej pomóc. Od dawna szukałam jej domu, była jedną z moich ulubienic. Tak bardzo cieszyłam się, że wreszcie, po tylu latach w schronisku los się do niej uśmiechnął...

Miziu [*] zawsze będę o Tobie pamiętać...
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 21, 2007 21:12

:roll:
Ostatnio edytowano Sob wrz 22, 2007 19:31 przez IzaW, łącznie edytowano 1 raz

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Sob kwi 21, 2007 21:14

['] Miziu brykaj szczęśliwie za TM...
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Sob kwi 21, 2007 23:03

Mysieńka malutka, tak smutno :cry: :cry: :cry: [']

A może to FIV był albo bialaczka? Miała robione badania?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 21, 2007 23:11

Nie, nie miała. Nikt nie podejrzewał poważnej choroby, a miała być jedynym kotem... Wychuchaną jedynaczką...
Dlaczego :crying:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 22, 2007 6:30

:cry: :cry: :cry:

(')
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie kwi 22, 2007 16:49

Złe wieści, niestety.
Bajka, a jak mogłabyś ją zostawić po tym, jak Arwenka umarła?
Musiałaś ją wziąć do specjalistów.

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

Post » Nie kwi 22, 2007 18:34

Wiem, ale tak trudno się z tym pogodzić. Dzisiaj chowałam transportek, w którym miała jechać Mizia, trudno powiedzieć co czułam... :cry: :cry: :cry:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 22, 2007 18:53

BAJKA-BB pisze:Gdyby Mizia została w schronisku prawdopodobnie nadal by żyła, jak długo - nie wiadomo... Stres w dużej mierze przyczynił się do jej śmierci. Czuję się z tym fatalnie, to ja zabrałam ją z miejsca, które znała, w którym czuła się bezpieczna. Chciałam jej pomóc. Od dawna szukałam jej domu, była jedną z moich ulubienic. Tak bardzo cieszyłam się, że wreszcie, po tylu latach w schronisku los się do niej uśmiechnął...


BAJKO a co ja mam powiedzieć... :(
Gdyby nie ja to Mizia dalej chasała by sobie w Korabiewicach...
Gdyby nie moja "zachcianka" na nią...
Tak strasznie chciałam ją zabrać do siebie i rozpieszczać jak nikogo innego na świecie... miała być moją małą księżniczką... :(
Mam takie straszne wyrzuty sumienia, że płakać mi sie chce... bo Mizia mogła żyć nadal, może jeszcze długo, może nie długo, ale nadal... Strasznie mi przykro... :cry: :cry: :cry:

Ataata

 
Posty: 21
Od: Pt kwi 20, 2007 11:00
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 22, 2007 20:46

:( dziewczyny, ale tego nikt nie mogł przewidzieć.
Bardzo mi przykro
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Manuelowa i 215 gości