Schr. Opole - Ptysia odeszła za TM ;(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 16, 2007 12:41

Boo77 pisze:A co do Ptysi, to mam nadzieję, że coś się wyjaśni dzisiaj u weterynarza.


Boo, a o której będziesz? Bo ja muszę jechać z Myszakiem na kroplówkę i zastrzyki, to może się spotkamy?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto sty 16, 2007 15:26

Ptysiu, cały czas trzymamy za ciebie kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: zdrowiej maleńka :1luvu:

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 16, 2007 15:30

Boo77 pisze: Ci ludzie wzięli ją z resztka kataru. Twierdzą, że nigdy nie przestała chorować, do tego zaczęła posikiwać, że ją leczyli, ale dłużej nie wyrobili itp itd. Czy ja wiem czy to się nadaje do zgłoszenia gdzie kolwiek??? Według nas oczywiście, według prawa? To, że kotka jest w stanie opłakanym, cała pochorowana to jest oczywiste, ale czy można jakoś udowodnić, że to jest bezpośrednia ich wina?
Powiem, Wam szczerze, że ja nawet do nich nie zadzwoniłam :( Boję się, że nie wyrobię i, że z tej rozmowy wyniknie jeszcze jakaś zadyma :( Ehhh...


Boo, jeśli wet stwierdzi, że malutka pochorowała się z zaniedbania, to myślę, że jak najbardziej są podstawy do oskarżenia ich - z art.6.ust.2. pkt.10- utrzymywanie zwierzęcia w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego niechlujstwa i z art.9 - (1. Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody.). Schronisko im kicię wyadoptowało, więc wiadomo, że w tym czasie była pod ich opieką. Jeśli są papiery od weta na to, że w chwili wydania była w dobrym stanie, to za doprowadzenie kici do tak opłakanego stanu "państwo" mogliby dostać grzywnę (do roku więzienia włącznie).

Pozdrawiam, a malutkiej powrotu do zdrówka.
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 16, 2007 21:07

czekamy na wiesci o Ptysi, poki co :ok: Oby tak malenka kupke nieszczescia udalo sie wyprowadzic na prosta.... :roll:

ehh, a co do tych ludzi to cos nie wierzylabym ich wyjasnieniom, kot mogl miec klopoty zdrowotne, ale anemia, wycienczenie, zly stan psychiczy, strupki na skorze 8O - wszystko na raz?. A czemu nie dzwonili skoro mieli takie problemy (szkoda na telefon? :evil: )... Wiem, nie moge oceniac sytuacji na odleglosc, tylko jakies to wszystko szokujace :(

zitkala

 
Posty: 130
Od: Śro lis 29, 2006 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 17, 2007 8:47

Jak po wizycie u weta ?
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro sty 17, 2007 8:53

Co u malutkiej?
Bardzo mocno trzymam kciuki żeby wszystko było z nią dobrze.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sty 17, 2007 10:03

Przyznam szczerze, że ja powoli rozkładam ręce :(

Weterynarze nie są w stanie wyjaśnić powodu tak złej morfologii krwi. Na pewno wątroba jest w gorszym stanie, zakupiłam więc Essentiale Forte żeby wspomóc wątrobę Maleńkiej. Cały czas dostaje witaminy z minerałami. Betamox z Dexafortem.
Oczko jest w trochę lepszym stanie po Tobrexie, teraz dokupiłam jeszcze Corneregel, powinno jeszcze ładniej wyglądać.

Zrobiliśmy tez wczoraj oba testy na wirusówki. I FeLV i FIV oczywiście wyszły ujemne :)

Niestety nie udało nam się zrobić badań moczu bo Ptysia miała pusty pęcherz. Powiem Wam, że tak na prawdę nie wiem jak te sioo złapać u niej :( Mogę ją wozić ciągle do wetów i próbować z niej "wycisnąć" licząc, że będzie coś miała w pęcherzu, bądź liczyć, że ktoś w przelocie w schronisku coś spróbuje złapać - ale w to wątpię :( Dosłownie nie wiem.

Jest też ciągły problem z jej załatwianiem się, Ptysia grzecznie chodzi do kuwetki zrobić qpkę, dokładnie wie po co jest kuwetka, i qpa nigdy nie wylądowała poza nią, natomiast sioo zawsze Ptysia robi w swoje posłanko, do koszyczka. Idzie z premedytacją do koszyka, pogrzebie w kocyku, ułoży się, przykucnie i robi siusiu :roll:
Co innego jej jej popuszczanie moczu bezwiedne a co innego załatwianie się do koszyka :( Może macie jakiś pomysł?

Mam też wyniki krwi Ptysi, zaraz je przepiszę, może komuś przyjdzie coś do głowy.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 17, 2007 10:10

Morfologia:

Erytrocyty: 2,66 mln/mm3
Hematokryt: 12,90 %
Hemoglobina: 3,90 g/dl
Leukocyty: 10,20 tys./mm3
Trombocyty: 93,00 tys./mm3
Neutrofile segmentowate: 61,70%
Limfocyty: 33,00 %
Monocyty: 5,30 %

Biochemia:

ALT (GPT): 273,00
AST (GOT): 145,00
Białko całkowite: 9,70 g/dl
Kreatynina: 1,80 mg/dl
Mocznik: 30,90 mg/dl
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 17, 2007 11:59

wiesz, ja się nie znam na wynikach.
moja mama jest lekarzem, ale ludzkim,
więc pewnie nic mi nie powie w tej kwestii...
chyba że ludzki lekarz też może pomóc

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 17, 2007 12:02

Boo, jakbym jednak coś mogła dla Ciebie zrobić,
to pisz na kom,
bo muszę lecieć na zebranie pracowników naukowych na uczelnię.


trzymam kciuki za maleństwo

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 17, 2007 12:05

Ja też się niestety nie bardzo znam :(
Nie wiem jak ludzki lekarz, myślę, że stwierdzi, że wyniki są kiepskie.

Mam nadzieję, że odezwą się osoby znające się na kocich wynikach.

Dziękuję Puss, dziękuję za wszystko!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 17, 2007 13:23

Trzymaj sie maleńka Boo prześlę te wyniki do kliniki weterynaryjnej na Bialobrzeskiej w Wawie moze cos wymyślą :roll: Trzymaj się !maleńka bedzie dobrze!!

Asca

 
Posty: 217
Od: Pon sie 21, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 17, 2007 14:20

Ptysiu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: narazie mogę tylko tyle :oops:

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 17, 2007 15:55

Ale powiem Wam jeszcze jedną rzecz, Ptysia jest najsłodszym kociaczkiem pod słońcem!
Całą drogę do weta siedziała w transporterku i bardzo płakała. Nie wyciągałam jej bo nie wiedziałam jak się zachowa w aucie. Wyciągnęłam ją z transportera od razu po przyjeździe do wetów, bałam się, że mała zacznie uciekać lub coś w tym rodzaju, ale ona zaczęła się na mnie układać, zwijać w jak najciaśniejszy obwarzanek, udeptywać, ugniatać. Nawet głaskała mnie łapką po policzku :cry:
W drodze do schroniska jechała już na moich kolanach i była najgrzeczniejszym, najsłodszym, najcudowniejszym kociątkiem z jakim miałam do czynienia.
Nie wiem jak jej znaleźć dom takiej chorej kruszynce bez gwarancji na przeżycie?
Zapytałam wczoraj TŻeta, ale on już w aucie zaczął prychać :(
W nowym mieszkaniu, nawet Matylda z nami jeszcze nie zamieszkała a TŻet jest wciąż na lekach.
Boże, chce mi się wyć!!!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 17, 2007 20:13

Biedna, słodka kruszynka...
:cry:

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 598 gości

cron