» Pt sie 09, 2024 16:02
Re: Czy obecność lamblii - wcale nie jest dobrze :( :( :(
Nam zalecili badanie kupy po 2tygodniach od zakończenia leczenia. Po drugiej kuracji zrobiłam szybciej ,wynik wyszedl ujemny ,ale podkusiło mnie zebu powtórzyć badanie i wyszedl pozytywny .Po trzeciej kuracji zrobiłam po około 2 tygodniach ,każdemu z 7 kotów oddzielnie ,wynik u każdego ujemny. Mówiąc jednak szczerze chyba nigdy nie będę pewna już jak jest faktycznie . Powtarzać badanie boję się. Ostatnio usłyszałam od weterynarza ,że teraz uznaje się,że lamblie są częścią naszej flory bakteryjnej i że badanie może wychodzić dodatnie jednego dnia ,innego dnia ujemne ,bo np słabsza odporność, ale wcale nie musi kot siać w tym czasie i że sam wynik pozytywny bez objawów (głównie biegunki )nie musi oznaczać,że należy leczyć. Oczywiście,jak są objawy to tak . U nas myłam parowym codziennie chałupę i zmieniałem codziennie legowiska (prałam w 95 stopniach),wycierałam tyłki. Miałam obsesję,ale to 7 kotów na niedużej przestrzeni ,nie 1 . Żeby nie martwić się,czy coś nie zostało w kuwecie , wymyśliłam podkładanie woreczka pod tylek jak kot robil kupę (nie każdy kot pozwoli na to )oraz zakładanie woreczka na łopatkę do żwirku,wtedy z zapasem zbierasz całą kupę,pod warunkiem,że kot jej Noe zagrzebał. Życzę siły . Myślę,że nie możemy dać się zwariować. Młode koty też ponoć czasem same wyrastają z tego ,zwalczają lamblie, jak Maja dobrą odporność (choć wiadomo to też każdy przypadek inny ,jak są objawy trzeba leczyć). Znam osoby,które przy kilku kotach nie mopowały ,nie prały legowiska,raz wuparzyły kuwety i pozbyły się lamblii za pierwszym razem . Pasozyty ,w tym lamblie są w naszym otoczeniu powszechnie, wiele zwierząt j ludzi jest noscielami bezobjawowymi ,żyją i nie wiedzą o tym i nic im nie jest .
