Matylda drapie swego cycucha - co jest?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 29, 2006 18:09 Kolejne pytanie

Jeśli jest wychudzona, to mogę jej dawać jeśc ile chce, czy stopniowo zwiększać? Ona tak się na mnie patrzy tymi swoimi słodkimi oczkami...??? :?:

Snickers

 
Posty: 664
Od: Śro lip 26, 2006 13:29
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 29, 2006 18:10 Kolejne pytanie

Jeśli jest wychudzona, to mogę jej dawać jeśc ile chce, czy stopniowo zwiększać? Ona tak się na mnie patrzy tymi swoimi słodkimi oczkami...??? :?:
I jak "zmusić" ją do wypicia wody z lekarstwem?? Mam strzykawkę, ale nawet nie wiem jak jej wcisnąć ten lek. Ma dostawać 3 porcje dziennie, a w jej tempie to baaaardzo wolniutko idzie :(

Snickers

 
Posty: 664
Od: Śro lip 26, 2006 13:29
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 29, 2006 18:22

Jeśli jest wychudzona, to ja bym dawała jej jedzonko w małych ilościach, ale dość często.
A to lekarstwo, które jej dajesz jest w jakiej postaci? Tabletki, syrop?

Za chwilę wyślę Ci PW
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt gru 29, 2006 19:07

Matyldziu bedzie dobrze! :ok: :ok: :ok: szybciutko wzbijaj sie na sam szczyt!Jestes w dobrych lapkach,ktore sie troszczo o Ciebie :P :P :P

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Pt gru 29, 2006 19:10

Z dobrymi czlowiekami na pewno nic ci sie nie stanie :ok:

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Sob gru 30, 2006 20:42 List od Matyldy

Witajcie! Tu Matylda. Już się lepiej czuję, nawet chwilkę się pobawiłam sznurkiem i piłeczką. Mam apetyt niesamowity :P Dzisiaj byłam u weterynarza, który zrobił mi 2 zastrzyki, tak mnie baaaardzo bolało... Ale na szczęście dzisiaj była inna pani, która mi rozmasowała miejsce, gdzie wbiła igłę. Potem, jak mnie przez chwilę nikt nie trzymał, skorzystałam z okazji i uciekłam :D Gonili mnie po lecznicy :lol: Wypiłam sobie Gimpetowe mleczko, ale jakoś wody nie piję, bo tam chyba jest to okropne lekartswo... Cały dzień wczoraj tam był ten okropny proszek! :evil: Dzisiaj podawano mi lekarstwo strzykawką bez igły... Okropność! :evil: Pozdrawiam wszytkich forumowiczów!!!
Matyldzia


No właśnie
Nie chce mi pić wody, chyba myśli, że tam jest to lekarstwo :evil: Odwodni mi się...
W dodatku miała dzisiaj z 3 "ataki". Tak to nazywamy, bo nie wiemy, co jej jest :( Wygląda to tak, jakby chciała coś zwymiotować lub wypluć, ale nie potrafi... trwa to kilka, może 10 sekund, i przechodzi. Nie wiem, co to jest, ani czym to jest spowodowane?
Próbujemy z tatą namówić mamcię, żeby się zgodziła, aby Mati była u nas na stałe. Mama ma wymówkę, że "czuje dyskomfort", bo musi caly czas uważać, czy jej nie nadepnie itp... :roll: Będę walczyć :twisted:

Snickers

 
Posty: 664
Od: Śro lip 26, 2006 13:29
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob gru 30, 2006 20:47

OOO doładnie tak ma teraz moja Kicia!!! Niby je, pijąc-źle jej się łyka i co jakiś czas ma takie objawy jak opisałaś- podpinam się pod pytaniem-co to :?
Obrazek
Obrazek

aja1974

 
Posty: 1467
Od: Wto lis 21, 2006 16:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 30, 2006 21:12

Co do dziwnych objawów to nie wiem co to może być. Moje koty ( mam 2 ) tak nie robią.
Jeżeli chodzi o wodę, to Pysia ( ma 1,5 roku) nauczyła sie jej pić po jakimś czasie, Haker ma 3 miesiące i bardzo rzadko pije wodę.
Dostaje mleko Gimpet, teraz rozwadniam je i tak przyzwyczajam go do wody.
Spróbuj postawić miskę z woda w innym miejscu niż jedzenie, np. na korytarzu, w pokoju.
My tak mamy jedzonko w kuchni, woda w pokoju ( a latem dodatkowa miska na balkonie).
Trzymam kcuki za przekonanie mamy.
PS. Ja jestem jedną z tych przekonanych mam.
Kota nie tak łatwo zdepnąć. :wink:.
A jaka radość jak się przytula i mruczy, wita jak wracasz do domu itp. Aga obiecała, że będzie się zajmować pociechami, ale ja bardzo chętnie i namiętnie ją w tym wyręczam. Tylko pazurki ona zawsze obcina. Powodzenia.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie gru 31, 2006 0:19

Matyldziu zdrowiej szybciutko i dochodz do siebie! :D tak nie moze byc......i szepnij cichutko Panci na uszko,ze ktos sie do niej dobija 8) bo przeciez czekasz na ten paskudny ale potrzebny zabieg :( wiec hopsaj do gory :P

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Pon sty 01, 2007 0:46

Wiecie co...
Parę minut przed 24.00 mamcia zgodziła się ostatecznie
aby MATYLDZIA BYŁA U NAS NA STAŁE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czyli się dokociłam :)
Pozdrawiam

Snickers

 
Posty: 664
Od: Śro lip 26, 2006 13:29
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 01, 2007 11:00

Moje gratulacje! :D

A widzisz, jednak sie udało :twisted:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon sty 01, 2007 11:20

GRATULUJE :)

Trzymam kciuki za zdrowko TWOJEGO futerka :)

A ten lek to bodajze Enterogast - ale tez mialam problemy z rozczytaniem. U nas to byly takie drobne krysztalki - nie wiem czy wystepuje tez w innych formach. Lexiatek mial KK - na biegunki i wymioty dostal wlasnie to. Do tego antybiotyk i raz byl "nawadniany" :) Ale on byl maluszkiem - 4 tygodnie.

Kociak zupelnie nie pije czy pije odrobine? Moze sprobuj najpierw dodac do wody szczypte czegos smakowitego - rosolku czy wywaru po miesie. I sprobuj zmienic miske i miejsce - ta moze mu sie zle kojarzyc. W ekstremalnej sytuacji (kiedy futerko definitywnie odmowi picia) trzeba bedzie podawac strzykawka wode ale zanim to zrobisz sprobuj innych mozliwie nieinwazyjnych metod - dodania do wody czegos dobrego, rozwadniania jedzonka itp Skoro sie zrazila do wody trzeba ja teraz zechecic.

Moze lepiej podawaj lek w strzykawce (tylko w malej ilosci wody zeby nie meczyc kociaka) albo ew w kesie jedzonka? Jedzenie zawsze latwiej zmienic gdyby sie zle skojarzylo - wode ciezko zastapic. I raczej nie w misce skoro kota tak reaguje. Mleczko wody nie zastapi - to jednak nie do konca to.

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 01, 2007 12:14

Kocia już normalnie pije, przekonała się, że to tylko woda :wink:
Dzisiaj u weta była nawadniana, miala badanie nerek (wszystko w porządku, uffff.......), parę zastrzyków w tym przeciwwymiotny, bo dzisiaj w nocy dużo zwróciła kurczaka ale w takiej dziwnej postaci... Wet powiedział, że stan krytyczny, jutro kroplówka :( Strasznie się o nią boję... Wczoraj już było tak dobrze, przyitała Nowy Rok leżąc na oparciu kanapy... A w nocy tak wymiotowała... kurczakiem i lekarstwem :cry: Trzymajcie kciuki

Snickers

 
Posty: 664
Od: Śro lip 26, 2006 13:29
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 01, 2007 12:20

Kciuki oczywiście cały czas trzymamy!
Musi być lepiej!
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon sty 01, 2007 12:25

wysyłam dobre myśli :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: sherab i 180 gości