Mam nadzieje, że go nie przekarmiamy - już nie jest tak łapczywy na jedzenie jak wtedy gdy do nas przyszedł, może w lecznicy nie karmili go tak regularnie i był głodek u kotka.
Teraz owszem zje, ale bez żarłoczności.
Karmimy go co 4 godziny w dzień, w nocy poluzujemy - niech da nam pospać

Mieliśmy już sesje zabawową z myszką - jak on cudnie nieporadnie skakał na tą myszkę. MRRRR...
Mruf przyglądała nam się bez słowa z wielkimi oczami

Porobiłam trochę fotek - uwaga już moim apartatem i moją ręką a to nie to samo co tajdzi.

taki mam domek:


a tak się bawiłem



nio..
w domu jak w szklarni, ale co tam
