Elżbieta P. pisze:Dużo zdrowia dla Hrabiego vel Wandala.

Wandalinek dziękuje

Obecnie śpi w umywalce - jego nowe ulubione miejsce wypoczynku

Uzurpował sobie już nie tylko kuchnię, ale i łazienkę - z ciężkim sercem (i marudzeniem oczywiście) przyjmuje fakt, iż śmiemy z niej korzystać
Co do chorób - decydując się na kota brałyśmy pod uwagę różne ewentualności, więc nawet jeśli, to bez opieki nie zostanie, choć oczywiście lepiej dla nich samych, żeby oba były zdrowe
Wczoraj H.v.d.W. pierwszą noc przespał w pokoju, na swoim osobistym parapecie. Na kolana przychodzi co prawda tylko wówczas, kiedy któraś z nas coś je, ale jeśli się go bardzo sugestywnie zaprosi, to też nie protestuje i zasypia natychmiast w pozycji zwisającej.
Ponadto... To już była druga noc pozbawiona ZUPEŁNIE porannej furii i pieklenia się o wyjście! Jest chyba coraz lepiej, tylko trochę mu nudno, a nie bardzo jeszcze lubi się z nami bawić; za wędką z kawałem sztucznej myszy szaleje tylko troszeczkę

Ale to i tak progres
Ktoś gdzieś pisał, że żaden kot nie oprze się tuńczykowi - otóż zdaniem Wandala tuńczyk w jakiejkolwiek postaci nadaje się do zakopania.

Zresztą podobnie, jak większość jedzenia, oprócz surowego mięsa i suchej karmy, w dodatku dentystycznej - choć to akurat pewnie skutek tych bolących zębów.
Często żąda głaskania i ogólnie jest coraz bardziej przyjazny, a do tego mądry - będą do siebie pasować z kotką

Właśnie jesteśmy w trakcie uprawy kociej trawy, bo kot obsesyjnie potrzebuje też zieleni (trawa już kiełkuje

).
agacior_ek pisze:Ja tylko dodam, że kamień w tym wieku nie koniecznie musi być związany z chorobą nerek! Oczywiście trzeba to sprawdzić,ale raczej nie martwcie się na zapas. W marcu znalazłam na ulicy pięknego kota... przez dwa dni u mnie nie chciał jeść. Na przeglądzie u weta okazało się, że ma okrutne zapalenie dziąseł i niemiłosierny kamień. Badanie krwi wykazło zdrowe nerki i wątrobę.. także była to kwestia jedynie zębów! Za takie rozwiązanie trzymamy kciuki
Może jesteśmy trochę przewrażliwione, ale nie nastawiamy się na najgorsze - po prostu lepiej wiedzieć, w końcu nie wiemy, co się z nim działo wcześniej. Zęby przeszkadzają mu w jedzeniu na 100%, ślini się i często mlaska, czasem kawałki suchego wypadają mu z pyszczka, mało gryzie, a czasem połyka duże kawałki zarówno suchego, jak i mokrego.
Innych objawów w sumie nie ma, zresztą ciężko jeszcze odróżnić, co jest od stresu, a co może być ewentualnym symptomem choroby.
Dziękujemy za wsparcie

Po lekach jest teraz trochę lepiej, jutro będą tableteczki, a w czwartek znowu zastrzyki. W piątek chyba zrobimy to badanie krwi, i w związku z tym mamy pytanie - czy 90zł to dużo za takie badanie? Razem z morfologią i tymi dodatkami
Lecznica, w której byłysmy mieści się blisko domu, więc kot się mniej stresuje, bo nienawidzi siedzieć w transporterze i zawsze potem to odchorowuje. Z kolei lekarka chyba jest ok, jak na nasze oko dość zna się na rzeczy (sprawdzałyśmy potem w sieci wszystko, o czym mówiła i nie znalazłysmy nic, do czego można by się przyczepić), a gdybyśmy miały jechać taksówką np. na Białobrzeską to wyszłoby na jedno pod względem finansowym, jednak Wandal tylko by to mocno przeżył.
A teraz dokumentacja fotograficzna

Zwis z osobistego parapetu

Bestyja
