W-wa Jest bury, piękny, duży. MA DOM. Coraz lepiej :-)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt paź 27, 2006 15:16

Moja Fionka, ktora wcześniej przez wiele lat byla wychodząca, codziennie domaga się wychodzenia, zwlaszcza nad ranem.


My z Wandalinką mamy doslownie to samo. Codziennie miedzy piątą a siódmą rano :D Podstęp z siatka srednio zadziałał ale przynajmniej mozemy otworzyc okno a on moze sobie bezpiecznie "wąchać". Obecnie ranna kocia furia ma juz troszke mniejszą skale - szybciej sie uspokaja. Ogolnie okazało sie, że kot jest bardzo niesmiały. Krepuje sie wejsc do pokoju, choc bardzo chce i za kazdym razem musimy go zapraszac. Najpierw jedna stojąc na korytarzu zaprasza go gestem i slowem by podszedl, a Hrabia w tym czasie odstawia wstydliwe tance na blacie w kuchni ale w koncu zeskakuje i przychodzi łasząc sie do wszystkiego po drodze. Gdy juz znajdzie sie przy progu z ciekawoscia zaglada, przedeptuje i miauczy :D W tym czasie druga, siedząc na podłodze wyciąga do niego rece i wola. On wtedy bardzo szybko przybiega i sie przytula a chwile potem zaczyna badac teren. W tym czasie nastepuje kolejny manewr wojskowy, osoba zwabiajaca do progu zasiada na srodku pokoju a kocur krazy miedzy jedna a druga ;)

A teraz nas osobisty sukces :D Kot wreszcie polozyl sie na legowisku i spedzil tam cala noc wyciagniety jak dlugi. Od czasu do czasu nas wola a wtedy trzeba szybko biec i glaskac go dopoki nie zasnie ;) Mruczy odrobinke smielej :) .


:arrow: Lubimy swoj wielki fioletowy spiworek
Obrazek :arrow: Hrabia i wielka politykaObrazek

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Pt paź 27, 2006 15:19

adri pisze:A teraz nas osobisty sukces :D Kot wreszcie polozyl sie na legowisku i spedzil tam cala noc wyciagniety jak dlugi. Od czasu do czasu nas wola a wtedy trzeba szybko biec i glaskac go dopoki nie zasnie ;) Mruczy odrobinke smielej :) .


No, no.. ale Was tresuje.. :twisted: :lol:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 27, 2006 22:37

Jeszcze 3-4 dni i będzie całkowicie oswojonym, domowym kotem.
Napewno ucieszy sie z koleżanki do towarzystwa. :D

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Nie paź 29, 2006 23:55

No, no.. ale Was tresuje..


Chodzimy jak w zegarku ale on tez stara sie isc na kompromis ;) Chyba nie ma za bardzo wyjscia a i to co widzi za oknem dodatkowo go chyba motywuje - zimno, mokro, wieje, dzieci krzycza. Od czasu do czasu tylko przemknie jakis inny kot, na ktorego zazwyczaj bardzo zywo reaguje. Cos tak czujemy i mamy cicha nadzieje, ze kocia towarzyszka bedzie miala na niego zbawienny wplyw i ze bedzie im dobrze razem. ;)
Napewno ucieszy sie z koleżanki do towarzystwa.


A teraz ostatnie doniesienia z linii frontu :D

Wczoraj pojechalismy do weterynarza - zlosc wielka kota dopadla, na nic sie zdaly nasze zapewnienia, ze wrocimy do domu i nigdzie go nie zostawimy, jak rowniez obietnica, ze bedzie mogl pogryzc lekarza :D Wandalinek okazal sie jednak byc bardzo grzeczny, poslusznie wyszedl przed wizyta oraz wszedl po wizycie do transportera. Pani lekarka wpadla w zachwyt, nazwala go pieknym, wiec pewnie dlatego staral sie trzymac poziom ;) Pchly i robaki wszelakie zostaly wytepione, nie stwierdzono takze u niego zadnych niepokojacych objawow skornych, usznych, ocznych, nosowych i zebowych ;) Hrabiszcze zaskoczyl wszystkich swoja waga, jak na taki rozmiar futra wazy tylko 4,5 kg (ale to pewnie skutek stresu).

Nastapil wielki przelom, sam przychodzi do pokoju czym nas wielce raduje za kazdym razem. Nie wymaga juz specjalnych zaproszen, wszedzie buszuje, a dzis wytrzymal nawet 10 min na kolanach.
Kazdy swoj krok poprzedza dlugim i glosnym marudzeniem :D Chyba przez caly okres leczniczy oraz odstresowywania u nas nie mogl sie wygadac i teraz odrabia ;)
Kotek wlazl nawet pod kolderke i rozwalil na poduszce, wskoczyl w nocy na plecy jednej ze spiacych a teraz padl na polce jednej z szafek w pozycji bocznej ze zwisajacymi konczynami. ;)

Jest niesamowicie wybredny jesli chodzi o jedzenie. Je bardzo male porcje i do tego rzadko. Suche jedzenie (wymieszane trzy rodzaje) tylko w plastikowej miseczce (nie znosi metalowych misek), ale najchetniej jadlby tylko surowe mieso na jego oczach krojone na malutkie kawaleczki. Nienawidzi za to wszelkiej masci miesa przetworzonego w postaci puszek, saszetek, wedliny.
A wiec przy okazji pytamy - ktora sucha karma najlepsza dla 10-latka? Czy mieszac te karmy? Po kilka ziarenek z kazdego gatunku (odklaczajacych i innych) ? Jest tego tyle, ze dostajemy zawrotow glowy w sklepie zoologicznym a ceny coz... my sie tak dobrze nie odzywiamy ;) Ale jako ze bestia nie jada duzo to nie bedzie chyba tak zle... Myslalysmy o Biomillu albo Hillsie dla seniorow.

Dzis sie nawet pobawilislimy wedka z kawalkiem futrzanej myszy na sznurku...
Jest dobrze :)

A tak z ciekawostek to Wandal lubi Metallice :D :twisted: Wczoraj w radiu cos lecialo a kotek rozwalil sie na polowie podlogi i slodko zasnal ;)

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Pon paź 30, 2006 0:37

cuuudnie!!!
oby tak dalej!!! :ok:
co do karmy...
Biomill moim zdaniem (i zdaniem moich kotów) jest karmą znakomitą. No, ale kosztuje odpowiednio..
Hills też jest dobry.. Moim zdaniem lepszy niż RC.
Ale jeżeli biomill ma 60 % miesa w sobie i to wiadomo, że mięsa mięśniowego, to Hills, ma ok. 40 % mięsa.. i oni nie zaznaczają jakiej jest ono jakości!
WYbór należy do was.. ale myślę, że jeśli biomill jest za drogi, hills jest dobrym rozwiązaniem.
Jest jeszcze sanabelle (nie znam cen)... no i acana, z którą moje koty mają kiepskie doświadczenia (Jeż dostał po tym łupieżu a Kreska w ogóle nie chciała tego jeść).
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 30, 2006 2:23

Przewertowalysmy kawal forum oraz sklepy netowe w poszukiwaniu karm i rezultat jest taki, ze juz same nie wiemy :D

Chyba jednak bedzie jadl biomilla... ;)
Ostatnio edytowano Pon paź 30, 2006 16:34 przez adri, łącznie edytowano 2 razy

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Pon paź 30, 2006 16:31

Znow wizyta u weterynarza, tym razem innego i blizej domu (zeby kota znowu nie stresowac podrozowaniem). Na celowniku - zęby :D Zapaszek i kamien sa dosyc dotkliwe, kot nie je... Doczekal sie wreszcie porzadnego przegladu - uszy czyste a temperatura idealna ;) Dostalismy dwa zastrzyki przeciwzapalne - hostamox oraz tolfedine (jeszcze dwie sesje i jesli sie nie polepszy to morfologia). Czy macie jakies opinie o tych lekach?

Po swietach robimy wyniki krwi, zeby potwierdzic badz wykluczyc chorobe nerek. A i powyzsze o karmie moze okazac sie nieaktulane bo bedziemy musialy sie przestawic na RC dla nerkowcow ;) Ot dziadek w dom :D Ale jedno nas pociesza i motywuje - gdyby do nas nie trafil, to nawet w najlepszym azylu dlugo by nie pociagnal...

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Pon paź 30, 2006 20:20

adri - mam nadzieje, że towarzyszka życia Hrabiego nie będzie sprawiała wam problemów zdrowotnych. To młoda panienka. Nie ma jeszcze półtora roku.

Dużo zdrowia dla Hrabiego vel Wandala. :ok:

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon paź 30, 2006 23:06

Ojej, to towarzyszka życia Hrabiego już w drodze?? :)
Super!
Ja tylko dodam, że kamień w tym wieku nie koniecznie musi być związany z chorobą nerek! Oczywiście trzeba to sprawdzić,ale raczej nie martwcie się na zapas. W marcu znalazłam na ulicy pięknego kota... przez dwa dni u mnie nie chciał jeść. Na przeglądzie u weta okazało się, że ma okrutne zapalenie dziąseł i niemiłosierny kamień. Badanie krwi wykazło zdrowe nerki i wątrobę.. także była to kwestia jedynie zębów! Za takie rozwiązanie trzymamy kciuki :ok:
A co do RC, osobiście uważam, że za te pieniądze można znaleźć lepszą karmę. Popatrzcie na oferty best choice, sanabelle.. no nie wiem, może jeszcze ktoś coś podrzuci.
RC do najgorszych karm oczywiście nie należy. Są koty, które się tym zajadają i są szczęśliwe!
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 01, 2006 0:10

Elżbieta P. pisze:Dużo zdrowia dla Hrabiego vel Wandala. :ok:


Wandalinek dziękuje ;) Obecnie śpi w umywalce - jego nowe ulubione miejsce wypoczynku :D Uzurpował sobie już nie tylko kuchnię, ale i łazienkę - z ciężkim sercem (i marudzeniem oczywiście) przyjmuje fakt, iż śmiemy z niej korzystać ;)

Co do chorób - decydując się na kota brałyśmy pod uwagę różne ewentualności, więc nawet jeśli, to bez opieki nie zostanie, choć oczywiście lepiej dla nich samych, żeby oba były zdrowe :)

Wczoraj H.v.d.W. pierwszą noc przespał w pokoju, na swoim osobistym parapecie. Na kolana przychodzi co prawda tylko wówczas, kiedy któraś z nas coś je, ale jeśli się go bardzo sugestywnie zaprosi, to też nie protestuje i zasypia natychmiast w pozycji zwisającej.

Ponadto... To już była druga noc pozbawiona ZUPEŁNIE porannej furii i pieklenia się o wyjście! Jest chyba coraz lepiej, tylko trochę mu nudno, a nie bardzo jeszcze lubi się z nami bawić; za wędką z kawałem sztucznej myszy szaleje tylko troszeczkę ;) Ale to i tak progres :)

Ktoś gdzieś pisał, że żaden kot nie oprze się tuńczykowi - otóż zdaniem Wandala tuńczyk w jakiejkolwiek postaci nadaje się do zakopania. :D Zresztą podobnie, jak większość jedzenia, oprócz surowego mięsa i suchej karmy, w dodatku dentystycznej - choć to akurat pewnie skutek tych bolących zębów.

Często żąda głaskania i ogólnie jest coraz bardziej przyjazny, a do tego mądry - będą do siebie pasować z kotką ;) Właśnie jesteśmy w trakcie uprawy kociej trawy, bo kot obsesyjnie potrzebuje też zieleni (trawa już kiełkuje ;) ).


agacior_ek pisze:Ja tylko dodam, że kamień w tym wieku nie koniecznie musi być związany z chorobą nerek! Oczywiście trzeba to sprawdzić,ale raczej nie martwcie się na zapas. W marcu znalazłam na ulicy pięknego kota... przez dwa dni u mnie nie chciał jeść. Na przeglądzie u weta okazało się, że ma okrutne zapalenie dziąseł i niemiłosierny kamień. Badanie krwi wykazło zdrowe nerki i wątrobę.. także była to kwestia jedynie zębów! Za takie rozwiązanie trzymamy kciuki


Może jesteśmy trochę przewrażliwione, ale nie nastawiamy się na najgorsze - po prostu lepiej wiedzieć, w końcu nie wiemy, co się z nim działo wcześniej. Zęby przeszkadzają mu w jedzeniu na 100%, ślini się i często mlaska, czasem kawałki suchego wypadają mu z pyszczka, mało gryzie, a czasem połyka duże kawałki zarówno suchego, jak i mokrego.
Innych objawów w sumie nie ma, zresztą ciężko jeszcze odróżnić, co jest od stresu, a co może być ewentualnym symptomem choroby.

Dziękujemy za wsparcie ;) Po lekach jest teraz trochę lepiej, jutro będą tableteczki, a w czwartek znowu zastrzyki. W piątek chyba zrobimy to badanie krwi, i w związku z tym mamy pytanie - czy 90zł to dużo za takie badanie? Razem z morfologią i tymi dodatkami ;)

Lecznica, w której byłysmy mieści się blisko domu, więc kot się mniej stresuje, bo nienawidzi siedzieć w transporterze i zawsze potem to odchorowuje. Z kolei lekarka chyba jest ok, jak na nasze oko dość zna się na rzeczy (sprawdzałyśmy potem w sieci wszystko, o czym mówiła i nie znalazłysmy nic, do czego można by się przyczepić), a gdybyśmy miały jechać taksówką np. na Białobrzeską to wyszłoby na jedno pod względem finansowym, jednak Wandal tylko by to mocno przeżył.

A teraz dokumentacja fotograficzna
:arrow: Zwis z osobistego parapetu Obrazek :arrow: Bestyja Obrazek

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Śro lis 01, 2006 0:24

Jaki przystojniak! :love:
Jestem fanką wielkich burasów. One są takie...hm... tygrysie.
Wasze cudo uwodzi samym spojrzeniem. 8)

I powiedz, Adri: czy on jest bardziej Hrabią, czy Wandalinem? :wink: A może ten pan jest dwojga imion?

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 01, 2006 0:24

Piękny jest :1luvu:
Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że na Białobrzeskiej pełne badanie krwi kosztuje 50 zł. Myślę, że można tam zadzwonić i dokładnie się dowiedzieć..
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 01, 2006 0:35

No Wandalem na szczęście jest takim w spoczynku - przynajmniej na razie ;) Kiedy marudzi i sam nie wie, czego chce (albo to my nie wiemy, czego on chce..) jest Wandalinką, a jak jest niezadowolony (często!), to jest Hrabią, chociaż najczęściej Hrabiszczem - zwłaszcza podczas "całowania w rozumek", czyli w czółko ;)

Jak zacznie normalnie jeść i uzupełni braki tłuszczowe, to będzie jeszcze większy :twisted:

Na Białobrzeską już dzwoniłam, i to jest ok. 60zł, ale pytałam kontrolnie, bo żadna z nas się nie zna na warszawskich cenach, a doskonale wiemy, że weterynarz weterynarzowi nierówny ;).

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Śro lis 01, 2006 0:48

90 zl to calkiem w normie za pelne badanie (wlaczony profil nerkowy i watrobowy) :wink:

serce mi rosnie, jak czytam takie reportaze :wink: :1luvu:
co do zebow i dziasel - moja schroniskowa Bajka ma je w bardzo niefajnym stanie, ma dodatkowo dwa nadziaslaki, ktore jej troche utrudniaja zycie
ale mimo to, to ona wlasnie jest koneserem Hills'a Oral Care 8O
oraz surowego kurczaczka/ indyka :lol:
troche sie slini, czasem jej cos wypada, suche je zdecydowanie wolniej niz reszta kotow, ale je z wieeelkim apetytem
(nadziaslakow nie mozemy na razie usunac z powodu ciagle nieciekawych wynikow badan krwi)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lis 02, 2006 12:46

adri pisze:Obrazek

adri,
Czy on jest większy od Ciebie ? :wink: 8O :strach:
Tylko żeby mi Niuni nie zjadł, bo ona taka drobniutka..... :wink: :strach:

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Majestic-12 [Bot] i 154 gości