dzieki galla za podpowiedz

ja sie na kocich szczepionkach w ogole nie znam

przyznam sie Wam, ze ja mojej Lukrecji nigdy nie szczepilam, a ma juz rok

zaraz po wyplacie bede musiala to zrobic. ona nigdy z domu nie wychodzi, jedynie na balkon. sama sie tego domaga. ale jak ona juz tam jest, to ja dostaje zawalu. mieszkam na 8 pietrze a ona sobie po barierkach chodzi

kiedys myslalam o siatce zabezpieczajacej. ale takowa bym musiala jakos umocowac do sasiadow balkonu, a oni nie wyrazili na to zgody
a zdam relacje jeszcze jak maluchy:
maluchy juz sa nakarmione, po porannej toalecie. Halinka juz sama tez robi koope, bo miala kawalek pod ogonem, ale oczywiscie nadal ja masuje. Teodorek niestety koopki nie zrobil. ale wiecie co? on wcale nie ma twardego brzuszka. mocniejszy masaz ma juz tez zapewniony, bo robi to Adela - moja dozyca. jak ona go tym swoim nosem masuje, to mi az wlosy deba staja,

ale jemu sie to chyba podoba. Halince z reszta tez

duzo dzisiaj zjadaly, ale w nocy spaly 4 godziny bez pobudki. pewnie gdybym sama nie spala, to bym je troche wczesniej obudzila, ale wykorzystalam ten czas, bo juz ledwo na oczy widze. dzisiaj bede musiala zabrac sie ostro za prace, bo mam tyly jak stad do Paryza

teraz brzdace slodko spia i pozdrawiaja cioteczki, ktore udzielaja nam pomocy
