Kasia mi pisałam że mała się już dobrze czuje ,co to mogło być ,może za łakoma była ,wogóle im w brzuszku tak kurczało
I była bardzo wychłodzona ,Nemo więcej śpi a ona zwiedzała ,może ją podwiało, bo ciągle wychodziła z koszyczka.
Jak byłam w domu ,to ją wkładałam tuliłam ,a jednak te godziny nieobecności są problemem. Buletka też już nie była ciepła ,dzwoniłam do syna żeby o 12 zmienił wodę na gorąca to do 15 się nie schłodzi.
Dzisiaj jeszcze w łazience zaprowadzę zmiany aby było im lepiej, przeprowadziłabym ich do pokoju ,ale Arielka wszedzie chodzi i się boje.