ivermektyna aplikowana do ucha na świerzb (NIE w zastrzykach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 20, 2006 19:15

Co z tymi niebieskimi oczami??? Mysza??
salma75
 

Post » Śro wrz 20, 2006 19:24

Po pierwsze: biorąc kota ze schroniska poszłabym odrazu do weta.
Po drugie: to weterynarze którzy nie korzystają za każdym razem z mikroskopu nie wiedzą co robią?
Zastanówcie się co im zarzucacie.
A studia po to tyle trwają, żeby znać wszystkie obiawy chorobowe i umieć rozpoznać je również bez mikroskopu. I oczywiście nie mowie o chorobach wewnętrznych,choć i te mają objawy zewnęczne.

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Śro wrz 20, 2006 19:27

Szczegóły co do niebieskich oczu podam dokładniej po konsultacji z wetem i zamieszcze liste.Zwierzaki z niebieskimi oczami są delikatniejsze.

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Śro wrz 20, 2006 20:06

mysza_7 pisze:Po pierwsze: biorąc kota ze schroniska poszłabym odrazu do weta.
Po drugie: to weterynarze którzy nie korzystają za każdym razem z mikroskopu nie wiedzą co robią?
Zastanówcie się co im zarzucacie.
A studia po to tyle trwają, żeby znać wszystkie obiawy chorobowe i umieć rozpoznać je również bez mikroskopu. I oczywiście nie mowie o chorobach wewnętrznych,choć i te mają objawy zewnęczne.


Ja nie twierdzę, że nie wiedzą co robią, ale nie zawsze tak jak napisałaś diagnozowanie zapaleń uszu czy innych chorób jest takie proste jak twierdzisz. Nie zawsze można tylko spojrzeć czy powąchać albo dotknąć i już się wie co jest. Z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, ze tak właśnie jest z zapaleniami uszu. Wystraczy raz mieć do czynienia z danym zapaleniem i potem się je bez problemu rozpoznaje.
A co do studiów, to sama diagnostyka kliniczna trwa półtorej roku, a analityka rok. I tam właśnie uczą, że nie można wróżyć ze szklanej kuli. W czasie praktyki po studniach lekarz spotyka się z powtarzającymi się objawami zapaleń uszu i może z bardzo dużym prawdopodobieństwem, czasem 100 procentowym stawiać rozpoznanie.

Nie zapomnij napisać o tych lekach dla kotów z niebieskimi oczami, bardzo mnie to zainteresowało.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 20, 2006 21:35

mysza_7 pisze:Po pierwsze: biorąc kota ze schroniska poszłabym odrazu do weta.
Po drugie: to weterynarze którzy nie korzystają za każdym razem z mikroskopu nie wiedzą co robią?
...


Po pierwsze w swoim życiu wzięłam ze schroniska tylko 18 więc nadal uczę się jak z nimi postępować. Całe szczęście, że moi weci nie diagnozują świerzbowca usznego „na oko”. Dzięki nim nigdy nie doszło do rozprzestrzenienia się świerzbowca na pozostałe moje koty.

Po drugie uważam, że wet niekorzystający z mikroskopu, aby zdiagnozować świerzbowca popadł w rutynę. Osobiście wolę, aby kot, z którym przyszłam do weta był traktowany jako indywidualny przypadek a leczenie jego było poprzedzone fachową diagnozą.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro wrz 20, 2006 21:41

mysza_7 pisze:Szczegóły co do niebieskich oczu podam dokładniej po konsultacji z wetem i zamieszcze liste.Zwierzaki z niebieskimi oczami są delikatniejsze.


Czekamy niecierpliwie...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 22, 2006 1:03

Zapytałam dzisiaj naszą wetkę o kwestię niebieskich oczu i związanej z tym nietolerancji niektórych leków.
Zrobiła tak 8O
Powiedziała, że owszem, bywa że niektóre koty reagują źle na niektóre leki, ale jest to sprawa osobnicza, niezwiązana z kolorem oczu.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 05, 2014 10:14 Re: ivermektyna aplikowana do ucha na świerzb (NIE w zastrzy

Karolka pisze:Mamy przeprawę z moim TŻ z Oridermylem, który zmniejszył świerzb, ale po 3 tgodniach aplikowania do tej pory kotek ma troszkę świerzba w uszach.

Pani wet. poleciła ivermektynę ,ale nie w zastrzykach tylko zakraplaną do uszu raz na tydzien. Uszka też będą czyszczone raz na tydzien.

Nie słyszałam o ivermektynie w maści, tylko w zastrzykach, które sa szkodliwe dla układu nerwowego kotów.

Ivermektyna stosowana dousznie co tydzien przez 4 tygodnie powinna zdaniem wetki wybić robactwo. Ale jeśli kotek ma uszka podleczone oridermylem to powinno już szybciej mu przejść.

Macie jakieś doświadczenia z tym specyfikiem? :roll:



Opiekuję się kotami wolnożyjącymi i chcę zwalczyć u nich świerzb (widzę, że na pewno mają świerzb). Nie mogę sobie pozwolić na czyszczenie im uszu - raz złapię, przytrzymam siłą i wyczyszczę i drugi raz już taki kot nie podejdzie i po terapii... Owszem, ufają mi, ale nie do tego stopnia, żebym im w uszach grzebała, widziałam ich zachowanie, gdy w ogóle próbowałam im do uszu zajrzeć - nieufność i ucieczka tak profilaktycznie "no bo cóż ona znowu chce od nas"... Co proponujecie? Boję się podawać stronghold lub Advocate; czytałam, ze czasem podanie kończy się śmiercią. Więc może ta ivermektyna aplikowana do ucha? Raz w tygodniu, to akurat - nawet jak się obrażą, to przez tydzień powinny wybaczyć. Myślicie, że pomogłaby bez uprzedniego wyczyszczenia uszu? Czy mogę zakroplić sama, czy raczej zabrać kota do weta? Może ktoś ma jakieś doświadczenia z odświerzbianiem kotów wolnożyjących?

miast

 
Posty: 22
Od: Czw sie 22, 2013 13:50

Post » Pon maja 05, 2014 10:20 Re: ivermektyna aplikowana do ucha na świerzb (NIE w zastrzy

A, aha, dopiero teraz widzę, że powinnam iść i tak do weta.

miast

 
Posty: 22
Od: Czw sie 22, 2013 13:50

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości