» Śro wrz 13, 2006 14:57
Gustawa znaleźliśmy rano sztywnego i zimnego, ledwo oddychał, zawieźliśmy prędkoo do Ewci i wierzymy, ze tak jak kiedyś Lukrecji, Gustawowi też się uda, musi.
Wiem tylko tyle, ze jest podejrzenie zatrucia, nie wiem czym, nic takiego nie ma w pokoju maluchów, mały siedzi pod kroplówką, wierzę, ze musi mu sie udać, musi