Misia, Cindy i Rocky =)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 20, 2006 17:18

Sporty, skoro on od rana nie sikal, nawet po kroplowce, to zle :(
ja bym z nim zaraz do lecznicy jakiejs podjechala - trzeba cos zrobic, zeby zrobil siku...
i zrobilabym mu badania krwi, ale to juz pewnie dopiero jutro rano bedziesz miala jak

ale jedz z nim gdzies dzisiaj, niech ktos go jeszcze obejrzy, to niefajnie wyglada :(
moze zdjecie RTG zeby cialo obce wykluczyc?

a napisz jeszcze, jesli mozesz - moze komus to cos podpowie - czy on dzisiaj chcial jesc? pil cos sam?
czy w tych wymiotach byly w ogole wlosy czy to bylo tylko jedzenie? wymioty byly zaraz po zjedzeniu czy troche pozniej, lekko przetrawione juz?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie sie 20, 2006 18:08

Beata pisze:Sporty, skoro on od rana nie sikal, nawet po kroplowce, to zle :(
ja bym z nim zaraz do lecznicy jakiejs podjechala - trzeba cos zrobic, zeby zrobil siku...
i zrobilabym mu badania krwi, ale to juz pewnie dopiero jutro rano bedziesz miala jak

ale jedz z nim gdzies dzisiaj, niech ktos go jeszcze obejrzy, to niefajnie wyglada :(
moze zdjecie RTG zeby cialo obce wykluczyc?

a napisz jeszcze, jesli mozesz - moze komus to cos podpowie - czy on dzisiaj chcial jesc? pil cos sam?
czy w tych wymiotach byly w ogole wlosy czy to bylo tylko jedzenie? wymioty byly zaraz po zjedzeniu czy troche pozniej, lekko przetrawione juz?

Beatko, ja nie jestem zmotoryzowana :( Tutaj w poblizu wszystko o tej porze juz pozamykane.
Jadl dzisiaj troche suchej karmy, mokrego nie tknal, nie wymiotowal od rana, w wymiotach nie bylo zadnych wlosow a zwracal od razu po zjedzeniu.

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Nie sie 20, 2006 18:20

Myśle że wszystkiego jutro sie dowiesz i będziesz spokojniejsza ,, co do transportera to wiesz , jak potrzebny daj znac i tyle :D mieszkamy blisko więc możemy sobie wzajemnie pomagać , a wymioty w sumie mogą być troszke na tle nerwowym jest u was kilka dni , kicia też nie bardzo go narazie toleruje więc ma dodatkowego stresa dziś jeszcze doszło kłócie w łapke i to pewnie nie raz skoro tak klneli < co za lekarze z powołania> :evil: znowu bol i stres , myśle że sie to wszystko rozejdzie po kościach i za to trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: pokiziaj kociaki od ciotki Natki :D
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Nie sie 20, 2006 20:04

Dzięki Natka :D Rocky co prawda nie wygląda lepiej ale wysiusiał się :D Odnoszę wrażenie jakby strasznie mu ten wenflon przeszkadzał, oby pan doktor jutro mu go zdjal i poprawił nam humory :)
Wszystkim kociarzom i ich kotkom życzę dobrej, spokojnej nocy i mam nadzieję ,że nasza też taka będzie :)[/i]

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Nie sie 20, 2006 22:33

Sporty pisze:Dzięki Natka :D Rocky co prawda nie wygląda lepiej ale wysiusiał się :D

ufff :lol:
i dobranoc rowniez :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon sie 21, 2006 8:50

Noc była dobra :D Obudziło mnie jakieś tąpnięcie ... Rocky wskoczył na łóżko i domagał się miziania :D Później zasnął przy mnie a rano znów tylko mruczał i mruczał :) Wypił trochę wody i ukradł kawałek parówki ze stołu 8O Dziwny ma gust ... gotowanej piersi z kurczaka nie tknął, saszetki nie tknął .. ale po parówkę sam przyszedł 8)
Jestem dobrej myśli :) Teraz szybko do pana doktora , oby zdjął wenflon, pogłaskał ,założył książeczkę i do domku :D
No i ważna sprawa.. jak Rocky będzie się zachowywał? Wczoraj jak się z nim mocowali, mnie przy tym nie było ... a dzisiaj będę musiała pomóc weterynarzowi go trzymać, aż sama się boję :strach:

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sie 21, 2006 9:05

Sporty, a w jakiej przychodni Rockiemu ten wenflon założyli? Pytam tak na przyszłość bo może kiedyś będę mieszkać w M. Nie cierpię jak mi coś robią z kotem a ja nie wiem co.
Rocky stresuje sie u weta mocno, ale u mnie już śladu nie ma jak mnie drapnął, to i u Ciebie szybko się zagoi :lol:
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon sie 21, 2006 9:09

fili - ja jestem z Mikołowa ale mieszkam w Chorzowie :) Wenflon mu założyli w Klinice weterynaryjnej Fabisz-Stefanek na ulicy Stefana Batorego.
A Ty znasz Rocka? :D
Co do Mikołowa to polecam przychodnie na ul.Rybnickiej gdzie przyjmuje pani doktor Lewicka :)

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sie 21, 2006 15:48

Byliśmy u weta. W życiu tak się nie stresowałam w przychodni weterynaryjnej. Rocky był po prostu OKROPNY :( Ale niektóre zwierzaki po prostu źle znoszą wizyty u weterynarza i nic się na to nie poradzi, następnym razem wezme ze sobą rękawice spawalnicze i będzie spokój. Podobno jeden właściwiel pacjenta tak robi, a do przycinania pazurków trzeba stosować głupiego jasia 8O .. bo kot sie po prostu nie da.
Najgorzej było przy zdejmowaniu wenflonu .. już po zdjęciu nie mógł spokojnie wyleżeć z wacikiem przytkniętym do łapki więc pan doktor założył mu na niego plaster i kazał go dzisiaj zdjąć. Tak .. łatwo powiedzieć :( Narazie zdjęłam pół .. po połowie się pobeczałam i skapitulowałam. Teraz śpi i jak się obudzi mam nadzieję ,że uda mi się zdjąć resztę chociaż chyba boję się bardziej niż on .. tylko czego? Nie wiem ale już zaczynam łapać doła :( Teraz z kolei Cindy nic nie je i cały dzień śpi ..
Rocky dostał te same leki co wczoraj, założyłam mu książeczkę zdrowia a następną wizytę mamy w środę. Lekarze podejrzewali ,że to zapalenie żołądka ale dzisiaj już jest lepiej, pił i jadł normalnie. Pod koniec tego tygodnia albo na początku przyszłego idziemy go odrobaczać. Na samą myśl o wizycie u weta z Rockiem ciarki mnie przechodzą :cry: :cry: :cry:

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sie 21, 2006 16:45

Plaster zdjety :D:D Juuuupi :dance: :dance2: Teraz mogę spokojnie iść popracować :D
Do następnego razu :)

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sie 21, 2006 17:08

:ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon sie 21, 2006 17:58

Miałam przyjemność poznać tego młodzieńca jak odbierałam go ze schronu i zawoziłam do weta. Wiesz, wydaje mi się, że to wszystko głównie stres. Zobacz ile przeszedł: pewnie poniewierka, schron, wet, kastracja, domek tymczasowy, nowy dom u Ciebie z obcym kotem i znowu wet.Wszystko w ciągu kilku dni. Pewnie jest maksymalnie skołowany i nie wie kto przyjaciel a kto wróg. Ale będzie tylko lepiej :ok:
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon sie 21, 2006 22:14

Dzięki :) Fizycznie czuje się już o wiele lepiej od zdjęcia plastra :P Pije, je, bawi się, mruczy :) Zaczepia ogon Cindusi ale ona z kolei dzisiaj bardzo żle się czuje :( Nic nie jadla, nie pila, cały dzień leży jakaś taka zmarniała i bardzo się o nią martwię...Jutro chyba znowu czeka nas wizyta u weta (standart). Ona wygląda gorzej niż Rocky kiedy jego zabierałam.Ale może jej to przejdzie? Natka mówiła,że koty około 10go dnia po szczepieniu mają takie słabsze dni a dzisiaj mija 11 dzień od jej pierwszego szczepienia.
Mam tylko nadzieję ,że noc będzie spokojna a rano wróci moja dawna Cindusia... :catmilk:
Dobranoc kociarze :)

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Wto sie 22, 2006 7:32

Oj .. u Cindy nie ma poprawy. Tylko leży i od czasu do czasu na chwilkę usiądzie :( Nie chce jeść a jak ej daje pod nos to tylko się oblizuje... nawet nie próbuje jeść. Czekam na gotówkę i o 10-tej idziemy do weta. A ja robię sobie okłady na podpuchnięte oczy :( Trzymajcie kciuki żeby Cindy była zdrowa.
Rocky z kolei czuje się o wiele lepiej, wczoraj odmieniły się role - to on chciał się bawić z Cindy a ona była za słaba:(
EDIT:
Zauwazylam ,że Cindy dziwnie chodzi...przed chwila wstala do kuwety ale chyba nic nie umiala zrobic...jak idzie to jakby troszke kustykala i podkula cala tylna czesci ciala...nie podnosi wogole ogonka...Lece do bankomatu:(

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Wto sie 22, 2006 8:08

Trzymam kciuki za Cindy
Napisz jak będziesz już po wizycie u weta
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 92 gości