Napiszę tu o adopcji bo w sumie łaciatki i buraski są z jednego domku.Wczoraj doszło do adopcji.Leonek pojechał do nowego domku.Były łzy i szlochanie ale nasz Leoś przypadł nowej właścicielce do gustu i pojechał do nowego domku.Wieczorem już mieliśmy pierwszy raporcik.Leoś w dużym domku nie zdążył do kuwetki pozostawił małe "co nieco" na podłodze

.Po naszym niewielkim mieszkanku,będzie musiał przyzwyczaić się do duuuużych odległości w domku.
W głebi ducha wiemy,że trafił w dobre ręce i nie będzie mu źle.
A w naszych serduchach będzie cały czas.