Pojechały z nataleczką do lekarza. Już mam ndzieję, że nic złego nas nie spotka. Ale wczesniej tez tak myslałam. dzisiaj praktycznie nie wiem jak się czują, bo wyszłam rano do pracy i wróciłam jak nataleczka je zabierała, wczoraj trochę źle wyglądała Tygrysia. A Basia....

śmieszna jest jak diabli, taka jakby to powiedzieć...bystra, ciekawa świata, w nocy śpi z człowiekiem, jest odważna, ale cierpi z powodu caliciwirozy. Mam nadzieję, na zdrowie dla wszystkich kociaków.