Franuś - [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 25, 2006 11:02

pisiokot -
nie chcę Cię "dołować" tym co teraz napiszę, ale chyba powinnam Ci napisać.
Walcz o Frania.
Jesteś w tej dobrej sytuacji, ze diagnoza zostala postawiona natychmiast i rozpoczęłaś właściwe leczenie.
Miesiąc temu umarł w moim domu cały miot 6 Przedszkolaków. O tym, że był to FIP - dowiedziałam się dopiero po otwarciu brzuszka ostatniego już nieżywego. Leczone były na "jakiegoś" wirusa, który powodował wysieki w płucach i oskrzelach. Umierały jeden po drugim w ciągu 6 dni. Ale były to maluchy okolo 4-tygodniowe. Ich marka zmarła dwa tygodnie wcześniej i też nie było wiadomo na co.

Na pocieszenie powiem Ci, że wszyscy moi Rezydenci są w dobrym zdrowiu. Nawet jednooka - nieszczepiona Dyzia nie została zarażona.
Kociaki co prawda przebywały w osobnym pomieszczeniu i nie stykały sie z rezydentami, ale ja stykałam się zarówno z jednymi jak i drugimi.
Minął miesiąc i u moich rezydentów nie ma żadnych objawów chorobowych.

Walcz o Frania dopóki możesz. Jeśli wygrasz, czego Ci z całego serca życzę - będzie to znak dla nas wszystkich, że dobra , szybka diagnoza - to sukces.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Nie cze 25, 2006 11:14

pisiokot pisze:Zosiu, ale my to Frania leczymy chyba zwierzęcym interferonem, tak ? Z tego wszystkiego nawet nie dopytałam...
a w ogóle to co Ty robisz w środku nocy przed komputerem zamiast spać 8O
Od momentu upałów pilnuję Dzidzi :D doszłam w niespaniu do perfekcji dwa dni wytrzymuję a potem padam na trochę i znowu dwa dni. :roll:

Tak Franuś dostaje zwierzęcy interferon Vibragen Omega.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 25, 2006 11:16

Pisikot, moja wiedza o FIPie jest znikoma, ale Franuś jest w dobrych rękach, Doktor Ewa na pewno zrobi dla niego wszystko.
Ja cały czas o Was myślę, zaciskam kciuki. Bardzo chcę żeby się udało :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie cze 25, 2006 13:22

dziękujemy cioci Mokkuni, miłośniczce burasków za kciuki :D
kłaniam się ładnie wszystkim kochanym ciociom co życzą mi zdrowia (to zdjęcia z dzisiejszego poranka)

Obrazek
taka jestem chudzinka z chorym brzuszkiem :-(
Obrazek

Elu, bardzo mnie pocieszyłaś tym co piszesz - bo to znaczy, że Dyzio ma dużą szansę nie dać się paskudztwom, które fruwają po domu. Ktoś pisał zresztą w tym wątku, że wirusowi do rozwinięcia się trzeba sprzyjających warunków, żeby się zmutował : skłonności genetycznych, obniżonej odporności kota, złych warunków w jakich przebywa...

a Dyzio, no jak widać :-) na chorego nie wygląda :-)
głodomór jeden, przez dwa miesiące z nami wrzucił jakieś 2 kg, wet. ocenił jego wagę na jakieś 7 kg :evil: małe kociątko... :-)

Obrazek
Obrazek

a na wspólnym zdjęciu widać jaka drobinka z Frania - ale inteligencją, odwagą i sprytem przewyższa tego gapę Dyźka trzy razy :-)
Obrazek

właśnie Franiulo dostał drugi zastrzyk z 5-ciu z 1-wszej serii, popłakiwał trochę biedulinek :-(

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 25, 2006 14:22

Dzielny kocurek - trzymamy z KLarcią kciuki za biedaka.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie cze 25, 2006 17:34

pisiokot pisze:Elu, bardzo mnie pocieszyłaś tym co piszesz - bo to znaczy, że Dyzio ma dużą szansę nie dać się paskudztwom, które fruwają po domu. Ktoś pisał zresztą w tym wątku, że wirusowi do rozwinięcia się trzeba sprzyjających warunków, żeby się zmutował : skłonności genetycznych, obniżonej odporności kota, złych warunków w jakich przebywa...


One nie fruwają. Wet powiedział mi, ze ten wirus przenosi się tylko poprzez płyny ustrojowe, a więc dbaj o to, aby Franuś Dyzia nie lizał. Każdy z nich powinien mieć osobna kuwetę i osobne miseczki.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Nie cze 25, 2006 17:36

Kochany Franio, biedny maleńki chudzinka, trzymam kciuki a koty pazurki . :ok: :ok: :ok: . Będzie dobrze!!!
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Nie cze 25, 2006 18:02

I moje kciuki za Franusia!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie cze 25, 2006 19:38

Dokladam sie z kciukami za Frania, oby sie udalo.
Walcz, piekny burasku!
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie cze 25, 2006 21:12

Moja chora Tyldzia nie była odseparowana od Melki. Lekarze powiedzieli, że nie ma takiej potrzeby. Faktem jest, że w czasie choroby Tyldzi Melka się nią nie zajmowała, tzn nie spała z nią i nie wylizywała, bo malutek pachniał jej "wetem". Z kuwety korzystały jednej, ale starałam się o zachowanie większej higieny niż zwykle. Nie martw się o Dyzia.
Ja walkę z chorobą przegrałam, tym mocniej zaciskam kciuki, żeby Wam się udało.

Funia

 
Posty: 2705
Od: Wto cze 10, 2003 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 26, 2006 14:42

to ja Franuś
właśnie wróciłem z lecznicy, pani dr obejrzała mnie po dwóch dniach przerwy, dała kolejny, trzeci zastrzyk interferonu i powiedziała, że jest nienajgorzej :-), pochwalila mnie :-) powiedziała jeszcze, że z takiego ogólnego badania to na oko wygladam jak zdrowy kot

węzły chłonne ok., brzuszek ok., wygląda na to, że płyn się nie zbiera :-), w płucach i oskrzelach cicho, chociaż oddycha mi się raczej trudno, ale to pewnie przez ten upał :-(
a wczoraj ładnie zjadłem dwa razy a nawet zrobiłem malutką koopkę, taką wreszcie podobną do prawdziwej koopy a nie do jakiejś brązowej ciapy

a wczoraj miałem z moją panią długą i poważną rozmowę - wiem, że muszę się bardzo postarać, że pani i dr Ewa zrobią wszystko co się da, a ja mam się zachowywać jak prawdziwy facet i nie odpuszczać, dziewczyny mi pomogą, przegonią te paskudztwa z mojego brzuszka
w końcu będę miał siłę wtłuc Dyźkowi, przecież to ja jestem Szefo w domu, no
teraz leżę i odpoczywam, coś jednak słaby jestem
a mojej pani chyba do oczu wpadły jakieś paprochy bo ciągle łapie za chusteczkę i wyciera
ale jak na mnie patrzy to się uśmiecha :-)
[/i]

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 26, 2006 14:55

pisiokot pisze:to ja Franuś
właśnie wróciłem z lecznicy, pani dr obejrzała mnie po dwóch dniach przerwy, dała kolejny, trzeci zastrzyk interferonu i powiedziała, że jest nienajgorzej :-), pochwalila mnie :-) powiedziała jeszcze, że z takiego ogólnego badania to na oko wygladam jak zdrowy kot

węzły chłonne ok., brzuszek ok., wygląda na to, że płyn się nie zbiera :-), w płucach i oskrzelach cicho, chociaż oddycha mi się raczej trudno, ale to pewnie przez ten upał :-(
a wczoraj ładnie zjadłem dwa razy a nawet zrobiłem malutką koopkę, taką wreszcie podobną do prawdziwej koopy a nie do jakiejś brązowej ciapy

a wczoraj miałem z moją panią długą i poważną rozmowę - wiem, że muszę się bardzo postarać, że pani i dr Ewa zrobią wszystko co się da, a ja mam się zachowywać jak prawdziwy facet i nie odpuszczać, dziewczyny mi pomogą, przegonią te paskudztwa z mojego brzuszka
w końcu będę miał siłę wtłuc Dyźkowi, przecież to ja jestem Szefo w domu, no
teraz leżę i odpoczywam, coś jednak słaby jestem
a mojej pani chyba do oczu wpadły jakieś paprochy bo ciągle łapie za chusteczkę i wyciera
ale jak na mnie patrzy to się uśmiecha :-)
[/i]


Trzymam za Ciebie kciuki. I za Twoja pania, zeby juz jej nigdy paprochy nie wpadaly do oczu. Ja kilkakrotnie juz przegralem podobna walke, tym mocniej wierze, ze Tobie sie uda.

cattus

 
Posty: 87
Od: Nie cze 11, 2006 13:41
Lokalizacja: gdzieś na Dolnym Śląsku

Post » Pon cze 26, 2006 15:22

Trzymajcie się z Franusiem mocno. Do szanownej Pańci - paprochy z oczu wyjąć -to rozkaz!!! Będzie dobrze!
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon cze 26, 2006 17:16

gattara pisze:Trzymajcie się z Franusiem mocno. Do szanownej Pańci - paprochy z oczu wyjąć -to rozkaz!!! Będzie dobrze!
tak jest, nic dodac nic ująć :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon cze 26, 2006 17:28

Pisiokot, ja nie przestaję o Was myśleć... Tak mocno zaciskam kciuki :ok:
Franusiu, zdrowiej, wyzdrowiej :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: banka i 91 gości