magia przeznaczenia...prosimy o kciuki!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 06, 2006 21:03

Zdecydowanie na brzuszku,dobrze zrobiona sterylka to 1,5 cm cięcie z 1 szwem.Kastrowałam swoich 12 kocic , w tym jedną bokiem i ta biedula najwiecej się nacierpiała,ruszała się bardzo ostrożnie z tydzień, podczas gdy pozostałe,które operował inny,zresztą doskonały chirurg, wogole nie zauważały operacji. Po ok.5 godzinach po zabiegu, gdy już całkowicie oprzytomniały, bardzo dokładnie wylizały brzuszek z jodyny i takiego srebrnego bakteriobójczego sprayu i więcej się ranką nie interesowały.Żadna nie chodziła też w kołnierzu czy kaftaniku, za to wszystkie miały wielki apetyt (to działanie uboczne jednego ze składników narkozy) więc jeszcze tego samego dnia dawałam im troszkę ulubionego jedzonka, tj.zeskrobanej jak na tatara surowej wołowiny.Na ogół jedzenie bardzo je uspokajało i szłu po mim spać. Po 10 dniach sama przecinałam i wyciągałam niebieską niteczkę i na tym się kończyła sprawa.
Trzymam kciuki,aby u ciebie było tak samo!

guga13

 
Posty: 130
Od: Czw maja 18, 2006 21:01
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lip 06, 2006 21:23

Ta koteczka urodziła się pod szczęśliwą gwiazdą i dlatego, mimo zła które już przeżyła, teraz po prostu musi być dobrze! :D
przesyłam kciuki w załączniku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
a sterylka najlepsza na brzuszku, moja kicia tak miała

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pt lip 07, 2006 11:02

Wrociłyśmy...Ufeczka schowała sie pod łóżko-serce mi sie krajalo jak widzialam jak idzie i sie przewraca :( Mam nadzieje ze szybko dojdzie do siebie...Jest osowiała i ma takie smutne oczka...No ale to dla jej dobra.

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 07, 2006 11:37

Piekna historia.
Bedzie dobrze:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lip 08, 2006 8:11

w strachu to nie jesteś osamotniona. Ja za moim kocurkiem biegałam z poduszką po kastracji :oops:

aania

 
Posty: 3258
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Sob lip 08, 2006 10:04

A jak panienka się dzisiaj czuje???

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 08, 2006 18:43

Ufeczka głównie śpi za łóżkiem.Chyba ten upał ją jeszcze dobija.Je troszke mało za to dużo pije-nie wiem czy to upał tak działa czy złe samopoczucie...Jutro zastrzyk z antybiotyku-moze sie uda zeby dostała go w domu bo zal mi ja stresowac jazda samochodem w ten gorąc!
Całą ranke wylizała ze strebrnego świństwa(az miała nosek srebrny-tak sie przyłozyła :) ). Mam nadzieje ze szybko sie jej ranka zagoji i futerko odrosnie bo taki łysy brzuszek :(

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 08, 2006 19:12

Moim sierść odrastała około dwóch miesięcy, praktycznie nie ma już śladu. Co do samopoczucia koteczki, to na pewno tak działa ten upał, zdrowe koty ledwie funkcjonują a co dopiero rekonwalescentka. Mój Azorek jest równo tydzień po kastracji i już zupełnie zapomniał o jakimkolwiek zabiegu, ale u chłopców jest dużo prościej :D . Pozdrawiam serdecznie i zdróweczka Ufeczce życzę, miziam wirtualnie po tym łysym brzuszku!!!
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob lip 08, 2006 21:39

Ufeczka własnie zjadła gotowanego kurczaka wiec ten brak apetytu to faktycznie z powodu gorąca. Za to ma rozwolnienie ale to moze po wczorajszej narkozie i lekach... Zerkałam na brzuszek i chyba wszystko ok-szwy nie wygryzione. Troche słaba jest bo Fifi ja zaczepia do zabawy a Ufka ja zlewa...Fifi drugą noc bedzie musiała sie bawić z ćmami :roll:
Przekaze Ufce mizianie - najbardziej lubi pod brodą i za uszkiem :D

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 08, 2006 22:10

Jaka ładna historia :D
Kciuki trzymam za szybki powrót do pełnej formy Ufeczki :ok:
Jesli to rozwolnienie nie bardzo silne- to mozesz jej podac lakcid. PO antybiotyku bardzo wskazany. Na pewno nie zaszkodzi, a reguluje sprawy jelitowe. No i koty zazwyczaj go lubią ;)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39523
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob lip 08, 2006 22:55

Kupie lakcid jutro albo w pon.To prawda ze koty go lubia-Ufeczka dostawała zaraz jak do nas przyszła i jej smakowało :D Za to Fifi uwielbia paste na odrobaczanie w strzykawce-nie mogłam jej oderwac od podajnika :D

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 09, 2006 9:42

Witam, wzruszyła mnie historia Ufki, bo moja piwniczna Balbisia jest podobna - też boi się nagłych ruchów, daje się głaskać tylko na leżąco i nie cierpi być noszona na rękach. Za to kocha tylko nas, bo wszystkich inych się boi. Zawsze i o każdej porze jest chętna do głaskania, zaraz się przewraca, wystawia brzuszek i głośno mruczy, nie strzela fochów jak inne koty. Jest nam wdzięczna za dom i stara się sprawiać jak najmniej problemów i być zawsze grzeczna. Myslę, że Ufka też będzie się stopniowo oswajać coraz bardziej i choć może nie będzie Wam rzucać się na szyję to dostaniecie od niej mnówtwo miłości tak jak my od Balbisi.
Sterylizacji się nie bój, to tylko przed wydaje się takie straszne... co do cięć, są zwolennicy długiego i krótkiego bocznego - ja nie mam zdania, przyznam... Balbina miała długie, ale ona musiała tak mieć.[/i]
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 09, 2006 21:27

Ufeczka dochodzi do siebie.Dziś się trochę zezłościła bo znajoma robila jej zastrzyk z antybiotykiem...-tekie niedobre byłyśmy jedna złapała a druga kuła:wink: Kicia głównie śpi ale rozwolnienia juz nie ma :D Ja we wtorek musze wyjechac na 2 tygodnie-oj bede tesknic za moimi futerkami kochanymi...

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 246 gości