Informacje weta są dla nas tragiczne.
Kotka rzeczywiście ma zapalenie pęcherza, ale jest to stan początkowy choroby, coś co musiało się jej przytrafić całkiem niedawno i łatwo da się wyleczyć. Wyniki związane z nerkami są zupełnie w normie i dlatego własnie już wiemy, że kwestia podsikiwania ma źródło NEUROLOGICZNE - czyli od uszkodzenia kręgosłupa. Dlatego też kotka nie przestanie podsikiwać - będzie to po prostu robić już zawsze. Taka diagnoza jest dla nas o tyle przygnębiająca, że my już teraz nie wytrzymujemy tego zapachu a ze sprzątaniem nie nadążamy. Wszystko jest juz upaskudzone. Zmieniamy codziennie pościel, bo przykrywanie kocami nic nie daje - wszystko przesiąka. najgorsze jest to, że ona sika po troszeczku w wielu miejscach, praktycznie wszędzie gdzie udziądzie czy sie położy i trudno te wszystkie plamy znajdować - generalnie śmierdzi już wszystko... najgorzej oczywiście kanapa i fotele w salonie i nasze łóżko w sypialni i pod łózkiem... Mieliśmy wielką nadzieję, że da się to wyleczyć i że przemęczymy się jeszcze przez jakiś czas. Byliśmy gotowi włożyć każde pieniądze w jej leczenie, chodzić i 5 razy dziennie na zastrzyki, by tylko przestała sikać. Kiedy się na nią decydowaliśmy miała to byc kotka 3-letnia, korzystająca z kuwety. Tymczasem.... Okazało się, że jest zupełnie inaczej. Mimo to nie poddaliśmy się, to że koteczka jest staruszką nie przeszkadzało nam, i zaczęliśmy też pełną parą walkę z jej chorobą, o której odbierając ją nie wiedzieliśmy. Jednak wczoraj wszelkie nadzieje legły w gruzach...
Dlatego, po długim wieczorze przemyśleń, rozmów i płaczu, postanowiliśmy, że poszukamy kotce innego domu. Jako że kotkę bardzo ciągnie na balkon i uwielbia się wylegiwać obserwując spokojnie otoczenie, myślę że idealnym rozwiązaniem dla niej byłby dom z ogrodem, w którym kotka mogłaby spędzać dużo czasu. A może na adopcję zdecyduje się ktoś, kto ma zwierzę z podobnym problemem i jest w stanie stawić temu czoła.
Rozmawialiśmy też o problemie z osobą, która kotkę znalazła - jedyne czego sie dowiedzielismy, to że jest im przykro że kotka siusia i że oni tego nie zauważyli... O sugestiach dalszego postępowania nie będę mówić...
Za chwilę założę wątek na Kociarni i w innych miejscach. Proszę o pomoc w znalezieniu domu dla Czupurki. Ze swojej strony oferujemy dokończenie jej leczenia, "wyprawkę" w postaci suchej karmy, kosmetyków do pielęgnacji oczu i sierści oraz leków. Oferujemy także dowiezienie kotki praktycznie w każde miejsce. Szukamy tylko dobrego domu.