Udało się mi dotrzeć do karmicieli w okolicy z której zabierałam Lusię i Lusiątka. Nawet nie było to takie trudne, sami mnie znaleźli

jak tylko się dowiedzieli że jeździ taka jedna co zbiera koty.
Miła 80-letnia staruszka i jej mąż dokarmiają koty w tamtej okolicy. To dzielnica domków z ogródkami niestety w pobliżu ogromnego bielskiego osiedla. Idelane miejsce aby pozbyć się uciążliwego pupila.
Po prostu kot wyrusza na niedzielą wycieczkę z rodziną, niestety kot ma bilet tylko w jedną stronę
Do stołówki przychodzą 4 kocięta z ubiegłej jesieni, podobno 3 kocurki i jedna kotka. Niestety kotka od kilku dni się nie pokazuje

Mam już dla niej zaklepaną sterylkę, tylko boje się czy ona już gdzieś nie urodziła.
Przychodzi również ciężko chora kotka,z pogryzionym tyłem. Pani mówi że wyglada jakby za tył chwycił ją pies, ma rozległe, głebokie ropiejące rany.
Zimę przeżyła mieszkając pod schodami!!!! Przecież u mnie były ponad 30 stopniowe mrozy..
bezsilność....