Mała pchełka, 4-5 tygodni na moje oko, w każdym razie jeszcze mieści się na dłoni i ma niebieskie oczy (a raczej to jedno, które było widać, drugie zaklejone kompletnie).
Jest faktycznie cały czarny z białym czubeczkiem ogona, sierść ma dosyć puchatą i jakby lekko przedłużoną, ale może to tylko moje zwidy
Kupiłam dwa gerberki i strzykawkę, usiłowałam go nakarmić tym kurczakowym, ale mały nie chciał go łykać

Tyle, że był mocno zafafluniony katarem, a ja w warunkach polowych nie miałam jak mu przemyć noska. Po odetkaniu pewnie coś zje...
Wydaje mi się, że mały jest trochę wychłodzony
W lecznicy był jakiś młody lekarz (wysoki, przystojny, brunet). Obiecał odflumkać małego...
Mam nadzieję, że Kid szybko napisze, co tam z małym.