Chester moj slodko gorzki kot.:-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 15, 2006 16:50

galla pisze:Z tym mierzeniem oddechu to chyba trzeba jakoś blisko siedzieć i obserwować boczek - jak się wznosi i opada. I wznosy na minutę liczyć, czyli wdechy.

Beliowen pisze:Nie bardzo jest techniczna możliwość.
Operacja oczu czy nerek nie wymaga odłączenia serca.


A ja się tak zastanawiam nad tym, że przecież poszerzanie aorty można wykonać nieoperacyjnie, tylko przez "balonikowanie" (czy jak to się tam nazywa). Wchodzi się do aorty i w niej pompuje balonik, który ją rozszerza. Nie do stanu prawidłowego, ale lepszego - takie coś miał robione synek mojej przyjaciółki, jak miał około roku - więc obiekt mały.
Przypuszczam, że możliwości u nas nie ma, albo nie było to testowane u zwierząt, ale ciekawe czemu... Metoda co prawda inwazyjna, ale nieoperacyjna...

Nie znam, Galla, możliwości stentowania aorty u kotów.
Znaczy: czy stent by się sprawdził i na jak długo oraz jaka byłaby cena tego zabiegu.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro mar 15, 2006 17:25

Ja się tlyko tak zastanawiam :wink: teoretycznie całkowicie :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 15, 2006 17:27

Anna_33 - leków żadnych nie bierzemy. Z jedzeniem w sumie nie narzekam - choć bez rewelacji. Imbir je suchą karmę, mniej niż powinien wg opakowania - więc czasem kupuję mu pasztecik albo puchę ale wylize co mokre a reszta obsycha. Jest już wykastrowany, a vet nie pozwolił aby przytył, więc ilość zjadanej karmy mnie strasznie nie niepokoi. Jest szczupły ale pogodny i to jest najważniejsze. :D
Nickita & Imbir & Maleńka

Nickita

 
Posty: 33
Od: Pt paź 21, 2005 22:03
Lokalizacja: Wawa

Post » Śro mar 15, 2006 17:29

Dobrze że się zastanawiasz ;)

Swego czasu, wyjaśniając wiarygodność takiego gościa, który chciał na forum zebrać 6000 zł rzekomo na operację HCM u jego kota (ha ha ha :twisted: ) dzwoniłam do AR we Wrocławiu i tam powiedziano mi, że jak dotychczas w Polsce nie było udanej próby zabiegu na otwartym sercu u kota.
Myślę, że to wynika i z kosztów i z dostępności sprzętu.
O stentowanie naczyń nie pytałam, bo ten problem wtedy inny był, ale zawsze można dopytać :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro mar 15, 2006 17:34

Beliowen pisze:O stentowanie naczyń nie pytałam, bo ten problem wtedy inny był, ale zawsze można dopytać :)


To zawsze jakaś ewentualna opcja - jesli coś takiego jest robione. Ale pewnie dr Garncarz by o tym wiedziała...
Swoją drogą mogliby o tym pomysleć, bo tu nie trzeba serca odłączać, a są ludzie, którzy by się na takie coś zdecydowali, choćby mieli ostatnią koszulę sprzedać...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 15, 2006 22:42

Nickita, to dosc podobnie wyglada, tez wylizuje galaretke, a reszta precz. Tyle, ze tego suchego za malo je.Do tego doszlo, ze juz mu nawet licze na kulki ile zjadl ((

Gallia, Belliowen pomysl niezly. Bardziej mikroskopijne rzeczy sie operuje. Coz, moze to kwestia sprzetu, kosztow.. nie mam pojecia.
Moge tylko zalowac, ze tego sie nie robi.

Najbardziej mnie martwi kto mu poda leki, jak gdzies bede musiala jechac....Ma kto podac, moja mama, moj TZ. Ale czarno widze.
Oni w zyciu tego nie robili, a Chester nie bardzo to lubi..

Wymyslilam, ze bede laczyc dawanie lekow z jakims smakolykiem po.
Ale dla Chestera jedyny smakolyk to takie suche chrupki,ktore zapobiegaja powstawaniu kul z wlosow i drugie na czyszczenie zebow.
Sa whiskas'a. Wiec zadna rewelacja, a jednak on to lubi.
Gdybym mogla to bym go nimi karmila)

Znacie moze jakis smak za ktory kot da sie powiesic?? Przeciez musi byc cos takiego.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Śro mar 15, 2006 22:47

Anna_33 pisze:Wymyslilam, ze bede laczyc dawanie lekow z jakims smakolykiem po.
Ale dla Chestera jedyny smakolyk to takie suche chrupki,ktore zapobiegaja powstawaniu kul z wlosow i drugie na czyszczenie zebow.
Sa whiskas'a. Wiec zadna rewelacja, a jednak on to lubi.

bym wykorzystala te slabosc, jesli sie da :wink:
tutaj wazniejsze jest, zeby kot wzial lekarstwa,niz zjadl cos robionego przez Whiskas :wink:
moje zreszta tez lubia akurat te smakolyki i dostaja :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro mar 15, 2006 22:54

I wykorzystuje jak umiem)))) Ale wiecej niz 6 dziennie nie moge chudzielcowi dawac.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Śro mar 15, 2006 22:58

Anna_33 pisze:I wykorzystuje jak umiem)))) Ale wiecej niz 6 dziennie nie moge chudzielcowi dawac.

sprobuj z jakas pasta
moich ostatnio nie moge odpedzic od pasty z serem i biotyna - malenka tubka, koszt spory, ale dziala 8) :lol: :wink:
kupowana na Animalii

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro mar 15, 2006 23:08

Beata, to jest pomysl. Moj lubi paste odklaczajace GimPet. chyba tak to sie nazywa.
Zlizuje ja z tubki.Sprobuje. Dziekuje.
W ogole z tym niejedzeniem jest dziwnie. On chce jesc. Tylko jakby nic mu nie smakowalo. Powacha, sprobuje i nie je.
Ale jak cos kroje to prosi zeby mu dac.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw mar 16, 2006 15:29

Nie pamiętam, czy wet oglądał Chesterowi pysio w środku dokładnie? Może jakieś nadżerki są i dlatego nie je? Bo go boli? Albo jakiś stan zapalny przy zębach?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 16, 2006 16:21

Ogladal Galla.
Tez mialam nadzieje, ze to cos moze z zebem. Ale zeby ma podobno doskonale.
Ale przy nastepnej wizycie poprosze zeby sprawdzil jeszcze raz.
Dobrze, ze mi przypomnialas.

Ale nawywijalam z tymi zdjeciami((

Wyslalam Ci pw, ale nie wiem czy doszlo. Zresetowalam komp. Moze bedzie grzeczniejszy. A ze zdjeciami nie odpuszcze.W koncu mi wyjda.
Takie male wagowo zrobilam, a wychodza na stronie wielkie. Sprobuje je zwyklym graficznym programem zmniejszyc jeszcze. A to na drzewie to jedyne ktore mi wyszlo z niebieskimi oczami))
Byl na smyczy w ogrodku i wlazl mi na brzoze)

Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw mar 16, 2006 16:37

Śliczny kocio jest :1luvu:

od Ciebie PW dostałam dziś w sumie 3, nie wiem, czy coś jeszcze wysyłałaś :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 16, 2006 16:42

Grubasek :D :love:

Anno, przy zdiagnozowanej wadzie to trzeba mu będzie pilnować wagi ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw mar 16, 2006 17:19

Beliowen ))) tak wlasnie myslalam, ze pomyslicie.Ale to chudzina.Wazyl 5,5 kg a podobno i 7 moze bez otylosci)
Teraz wazy 4,8 kg i mozna mu kregi policzyc.
To to futerko.Takie puchate na mordce glownie. Ma pyszczek chyba po tacie brytyjczyku)
Jak mi sie uda mniejsze te zdjecia wstawic to pokaze jaki chudy.
Ale masz racje, Garncarz mowila, ze lepiej ze on na jedzenie nie jest lasy, bo przy sercu to jeszcze dodatkowo by obciazalo jego prace.
Tyle, ze z boku to wyglada jak pol kota. A i te puchate poliki mu schudly((

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek i 103 gości