Biedna Szkrabka

, dzisiaj znowu szczepienie musiała zaliczyć, tym razem na białaczkę, przy okazji doktor pobrał Szkrabci krew na badania kontrolne.
W mojej łazience pojawiła się nowa kocia bida nazwana Bidulką. To piwniczna kotka, która niedługo po sterylce złapała jakąś infekcję górnych dróg oddechowych, ponieważ w piwnicy kicia nie miała szans na szybki powrót do zdrowia / na dodatek biedactwo nie ma zębów w dolnej szczęce / to wylądowała na leczeniu u mnie. Infekcja ciężko się leczyła, kotka bardzo wychudzona i ogólnie podejrzana mi się wydawała. Zrobiłam jej test na FelV i FIV. No i wyszła białaczka

Kotulkę zdecydowałam się leczyć na razie ludzkim interferonem za nim uda nam się zdobyć fundusze na koci interferon. Bidulka jest izolowana od reszty futrzaków, zwłaszcza muszę uważać na Szkrabkę, bo tylko ona nie była szczepiona na białaczkę, dopiero dzisiaj dostała pierwszą dawkę, za trzy tygodnie czeka nas powtórka z szczepienia i jeszcze dwa tygodnie izolacji
Potem już będzie względnie bezpiecznie, choć niestety nie w 100%