Persik już w domku docelowym!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 06, 2006 23:04

a nie masz takiego kabelka
albo bluetoocha
albo irda
albo wyslij sobie fote na poczte, albo wyslij MMS'a komus ( to najgorsza opcja)

potem jak jest na kompie to wrzucasz na jakis serwer

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Wto lut 07, 2006 10:43

Proszę... oto zdjęcie pięknego persika! :) Prawda, że cudo?

Obrazek
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Wto lut 07, 2006 10:51

dronusia pisze:Proszę... oto zdjęcie pięknego persika! :) Prawda, że cudo?

Obrazek


Cudo :) z cudownym noskiem :wink:

Mam nadzieję, że zdrowy i bezproblemowy :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 07, 2006 12:15

Cudny, nosek ma jak u "normalnych" kotów, taki cudny pycio

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Wto lut 07, 2006 13:24

Świetny ma ten nos, prawda? :D W ogóle wygląda jak taki niedźwiadek :twisted: Z relacji Asi wynika, że kiciuś karmiony jest KK, a jego sierść bez połysku jest pewnie wynikiem takiego żywienia.
Ale nie ma co... jest pięknyyyy :1luvu: i ogrooomny :D
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Wto lut 07, 2006 18:20

piękny kico.. :love: i z noskiem.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 07, 2006 19:07

persik już w domku :dance: teraz Ola niech zda relację co tam się dzieje.
Słuchajcie co to była za akcja z tym transportem,poprostu super expres
ObrazekObrazek
Bóg stworzył kota,żeby człowiek mógł głaskać tygrysa

asiakleina

 
Posty: 415
Od: Śro gru 14, 2005 21:03
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lut 07, 2006 19:12

asiakleina pisze:persik już w domku :dance: teraz Ola niech zda relację co tam się dzieje.
Słuchajcie co to była za akcja z tym transportem,poprostu super expres


:dance: :dance: :dance: :dance: :dance: :dance: :dance: :dance: :dance:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 07, 2006 19:53

Tak jak Asia mówi, sama nie wierzę, że persik jest u nas... Nie mam pojęcia jak tego dokonałyśmy, ale jakimś cudem w około 4 godziny persik z Olsztyna pojawił się nagle w Toruniu! W chwili obecnej chłopaki leżą na przeciwko siebie w odległości jednego metra i patrzą sobie w oczy... tak od 15 minut :) Wcześniej było wycie i jęczenie, stroszenie się i puszenie :> Żaden nie pozostał drugiemu dłużny w tych jakże ciekawych ceremoniach :D Chłopaki muszą dojść do porozumienia sami, nie chcemy ingerować, tak chyba będzie najlepiej. Dla zainteresowanych - jutro na 99% będą dobrej jakości zdjęcia, przyjedzie mama z aparatem :)

Puchaty persik jest cały w dredach na brzuchu, udach, na wew. stronie łapek, widać, że był czesany tylko "od góry", aamms sądzisz, że powinnam te dredy wyciąć? Bo nie chciałabym czegoś zrobić nie tak jak trzeba...

No to na tyle jak narazie, myślę, że chłopaki się dogadają... a co do Tikiego, który jeszcze nigdy nie prychał na innego kota (a z paroma miał okazję się widzieć), to on chyba jest przerażony wielkością persika, który przez to długie futerko wygląda jak 1,5 naszego Tikiego (6kg) :D

No i jeszcze sprawa plamki na oku... wygląda jak taka mgiełka na środku oka, jak twierdzi jego była właścicielka wcześniej tego nie miał, ale czy to możliwe? Będziemy u weta, to się okaże wszystko.
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Wto lut 07, 2006 21:17

Jak te dredy są mocno sfilcowane i w ogóle jeśli kicia jest mocno skołtuniona, to wycinaj i nie zastanawiaj się wcale.. Lepiej wyciąć niż szarpać przy rozczesywaniu.. A poza tym nie wiadomo jak długo nie była czesana.. Te dredy, jak przypuszczam, nie są zbyt czyste..
Tnij co możesz, żeby tylko pozbyć się kołtunów.. i wykąp kicia.. Na pewno sprawi jej to ulgę..
A potem już tylko codzienne czesanie.. Na brzuszku też.. Jeszcze często kołtuni się futro pod przednimi łapkami i z tyłu na portkach..
Przy czaesaniu trzeba bardzo delikatnie obchodzić się z ogonem.. Bo jak za dużo wyczeszesz, to będzie strasznie długo odrastało..


Jana dostawała od weta taki różowy, leczniczy szampon.. Nie pamiętam nazwy.. :oops: Ale mam nadzieję, że Jana Ci napisze.. Warto kicię w tym wykąpać..

Jeszcze jedno.. Przy wycinaniu kołtunów nie poradzisz sobie sama.. Musi być druga osoba do trzymania kicia.. Uważaj przy wycinaniu, żeby nie poranić skóry.. Lepiej wyciąć dalej od skóry niż skaleczyć.. Po kąpieli to co zostanie łatwiej się rozczesze..
Nie wiem co jeszcze tak na gorąco Ci poradzić.. :oops:

Pytaj Janę.. W końcu to ona dała sobie radę ze skołtunionym eMeMkiem.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 07, 2006 21:41

Ten różowy szampon nazywa się manusan..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 07, 2006 21:41

Aamms i tak dziękuję za wszelkie porady, oczywiście podpytam Janę jak ona dała radę doprowadzić ememka do porządku :) Oczywiści ciachać futerko będę ostrożnie, znając siebie, to nawet nazbyt ostrożnie, ale chcę z tym trochę poczekać, bo kitek póki co jest trochę drażliwy, wodzi wzrokiem za dłonią, która chce go pogłaskać, tak jakby się bał. A co dopiero mówić o kąpieli... :strach: Nawet nie próbuję sobie tego wyobrazić, tym bardziej, że mamy tylko prysznic z brodzikiem, wanny brak! Może jestem zbytnią optymistką, ale mam nadzieję, że w ciągu paru dni stosunki między kotami się uregulują i persik vel. Dizel (imię robocze, a może i stałe) będzie swobodniej przemieszczał się po mieszkaniu.

Nasz Tiki nigdy nie był taki zbulwersowany... ma całe gorące uszy i poduszeczki u łap, myślicie, że tak się zgrzał tą sytuacją czy może dostał gorączki? Oby się dogadali...
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Wto lut 07, 2006 21:54

Dementuję plotki - to nie ja sobie poradziłam z MMem tylko profesjonalistka go ogoliła! Ja tylko kąpałam w manusanie.

Rudą Mopsię nie dalej jak przedwczoraj pozbawiałyśmy kołtunów razem z aamms. Mordęga, kilka godzin ciężkiej pracy. Jeśli możesz sobie na to pozwolić - zafunduj kotu profesjonalne strzyżenie, naprawdę warto! Jeśli nie... Zaopatrz się w grzebień tzw. obrotowy, do czesania skołtunionej sierści (to ważne, ma szeroko rozstawione ząbki, które obracają się wokół swojej osi, więc nie ciągną tak strasznie jak wbiją się w kołtun), ostre nożyczki i drugie - malutkie i zakrzywione do góry, najlepiej z zaokrąglonym czubkiem (jak np. do skórek od paznokci). Przy wycinaniu kołtunów trzeba bardzo uważać, bo można przeciąć skórę i nawet nie zauważyć, a po jakimś czasie zaczyna mocno lecieć krew. Najlepiej zlokalizowany kołtun złapać przy skórze i ciąć nad palcami, lepiej zostawić odrobinę filcu i potem rozwarstwić palcami i wyczesać, niż zafundować kotu sznyty. "Długie" kołtuny trzeba przeciąć prostopadle, wtedy łatwiej je wyciąć i wyczesać.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 07, 2006 21:58

Kąpiel w manusanie (dezynfekuje i dobrze się pieni) - odkołtunionego persika stawiasz w brodziku, manusan rozcieńczony wodą nabierasz na rękę i wcierasz w suchą skórę, porządnie masujesz - to się ślicznie pieni. I tak całego kotka masujesz (uważając na głowę - uszy i oczy, żeby nie zalać), a potem, jak już jest czysty, spłukujesz ciepłą wodą. Następnie proządnie suszysz ręcznikami i dosuszasz suszarką - jeśli się nie boi. Jeśli się boi, zamykasz wilgotnego kotka w bardzo ciepłym pomieszczeniu, żeby dosechł.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 07, 2006 22:27

Dziękuję Jana za dokładne wskazówki. Co do wycinania kołtunów, to myślę, że sobie poradzę, kiedyś miałam pieska z długą sierścią przy łapkach i wiem mniejwięcej o co chodzi. Co do tego szamponu, to mam dwa pytanie, pierwsze: czy dostanę go w zwykłym sklepie zoologicznym czy tylko w weterynaryjnym? No a drugie... to o cenę, orientacyjnie chociaż. Coś czuję, że będą jaja z tą kąpielą, bo Dizel nie wygląda na kota, który szedłby na kompromisy, ma silną osobowość i np. nie lubi być dotykany w łapki, a przecież bez tego się nie obejdzie.

Nie wiem czy moja wzmianka o plamce na oku Dizla nie została zauważona, czy po prostu nikt nie zna na nie odpowiedzi... Martwi mnie to, nie znam się kompletnie na chorobach oczu, ale mi to wygląda na zaćmę...
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, septicemia i 231 gości