mój kotek też się zagubił-TERAZ PRZY -30 STOPNIACH!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 24, 2006 0:23

no dziewczyny, bez przesady...z tego co widze jest nawet na forum
klub kotow wychodzacych, widzialam zdjecia kotkow na dworze...a dziewczyna wypuscila kota jak sama mowi gdy bylo
w miare normalnie na dworze.
wiem, ze sa dwie szkoly, kotow wychodzacych i nie, naraze sie tez pewnie jak powiem ze moj poprzedni kot jadl kitekata i zyl 18 lat w zdrowiu i szczesciu, zmarl na raka piersi. takze roznie podchodzimy
do wychowywania tych zwierzakow , ale mysle ze tak samo lezy nam na sercu ich los skoro wszyscy jestesmy na tym forum.
bylam wzruszona jak wspanialy odzew dostalam na moje posty i jaka
pomoc otrzymalam...wiele konkretnych rad i porad, ktore zastosowalam.
mysle, ze atak na ta dziewczyne jest troche przesadzony.
ja pozdrawiami wspolczuje.

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 24, 2006 0:23

Taaa co my tu robimy? Bardziej sie przejmujemy zyciem kota niz jego wlasna wlascicielka i podpowiadamy co zrobic zeby naprawic swoj blad. Chyba dla rozrywki... :twisted:

D!

 
Posty: 756
Od: Śro lis 06, 2002 18:45
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto sty 24, 2006 0:26

Westi pisze:no dziewczyny, bez przesady...z tego co widze jest nawet na forum
klub kotow wychodzacych, widzialam zdjecia kotkow na dworze...a dziewczyna wypuscila kota jak sama mowi gdy bylo
w miare normalnie na dworze.
wiem, ze sa dwie szkoly, kotow wychodzacych i nie, naraze sie tez pewnie jak powiem ze moj poprzedni kot jadl kitekata i zyl 18 lat w zdrowiu i szczesciu, zmarl na raka piersi. takze roznie podchodzimy
do wychowywania tych zwierzakow , ale mysle ze tak samo lezy nam na sercu ich los skoro wszyscy jestesmy na tym forum.
bylam wzruszona jak wspanialy odzew dostalam na moje posty i jaka
pomoc otrzymalam...wiele konkretnych rad i porad, ktore zastosowalam.
mysle, ze atak na ta dziewczyne jest troche przesadzony.
ja pozdrawiami wspolczuje.


Az chyba poczytam watki z klubu kotow wychodzacych.Jakos mi sie wierzyc nie chce ze koty w taka pogode wychodza bez kontroli na spacery... :twisted:

D!

 
Posty: 756
Od: Śro lis 06, 2002 18:45
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto sty 24, 2006 0:26

Olat pisze:Spokojniej.
Kotka trzeba szukac i to szybko.
Ogłoszenia, chodzenie po zakamatkach. Najlepiej z grzechocząca puszka karmy w reku. Najlepiej wieczorami.

Czyli na przykład teraz. Dla niego każda chwila się liczy.

Biedny kot :(

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 24, 2006 0:31

Westi pisze:no dziewczyny, bez przesady...z tego co widze jest nawet na forum
klub kotow wychodzacych, widzialam zdjecia kotkow na dworze...a dziewczyna wypuscila kota jak sama mowi gdy bylo
w miare normalnie na dworze.
wiem, ze sa dwie szkoly, kotow wychodzacych i nie, naraze sie tez pewnie jak powiem ze moj poprzedni kot jadl kitekata i zyl 18 lat w zdrowiu i szczesciu, zmarl na raka piersi. takze roznie podchodzimy
do wychowywania tych zwierzakow , ale mysle ze tak samo lezy nam na sercu ich los skoro wszyscy jestesmy na tym forum.
bylam wzruszona jak wspanialy odzew dostalam na moje posty i jaka
pomoc otrzymalam...wiele konkretnych rad i porad, ktore zastosowalam.
mysle, ze atak na ta dziewczyne jest troche przesadzony.
ja pozdrawiami wspolczuje.


Westi, Ciebie mi żal, bo zrobiłaś wiele, żeby Gacka odnaleźć...Mam nadzieję, że kicia wróci...Słuchałaś rad i naprawdę szukałaś swojego kota...
Dzidzia tymczasem obraża się, że nie przejmujemy się JEJ losem, tylko podsuwamy pomysły jak kota szukać...
salma75
 

Post » Wto sty 24, 2006 0:31

D! przeciez dziewczyna pisala ze to bylo jakis czas temu , nie bylo - 30,
koty wychodzace w zimie tez wychodza. nie chce sie jednak klocic o to,
wiem ze wiekszosc ma inne zdanie.
pozdrawiam

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 24, 2006 0:33

To zaraz: on zginął teraz? Czy nie ma go od "początku zeszłego tygodnia"?

Buena, szukałaś go wcześniej?

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 24, 2006 0:42

oki, rozumiem ze kolezanka egoistycnie podeszla do sprawy
piszac zeby JA pocieszac, ale pewnie nie przemyslala slow dwa razy tylko ot tak pisala...
i troche zadziwily mnie odpowiedzi w stylu: wypuszczasz kota to sie nie dziw bo wzielam to tez do siebie :wink:
powtarzam jednak , ze nie chce wrogiej polemiki, chcialam przystopowac "zmasowany atak", ale przyznam ze dziecinada typu: thanks god nie bede musiala z Wami juz gadac zamknela mi usta.
zal kota po prostu.

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 24, 2006 0:43 Re: mój kotek też się zagubił-TERAZ PRZY -30 STOPNIACH!!!

buena dzidzia pisze:MÓJ KOTEK TEZ SIE ZGUBIŁ-NIE MA GO JUŻ PRAWIE TYDZIEŃ-JA I MOJA RODZINA DOSTAJEMY SWIRA NORMALNIE.oGŁOSZENIA WYWIESZONE,KICIANIE KILKA RAZY DZIENNIE I WIECZOREM I NIC!!! JUTRO DZWONIE DO SCHRONISKA,ALE SZCZERZE-TO JESTEM PRZERAŻONA.tO BYŁ TAKI CUDOWNY KOTEK-
(...)
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 24, 2006 0:44

Jasny gwint :(

Biedny kot. Obawiam się, ze faktycznie był :( :( :(

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 24, 2006 0:46

Westi pisze:no dziewczyny, bez przesady...z tego co widze jest nawet na forum
klub kotow wychodzacych, widzialam zdjecia kotkow na dworze
...a dziewczyna wypuscila kota jak sama mowi gdy bylo
w miare normalnie na dworze.
wiem, ze sa dwie szkoly, kotow wychodzacych i nie, naraze sie tez pewnie jak powiem ze moj poprzedni kot jadl kitekata i zyl 18 lat w zdrowiu i szczesciu, zmarl na raka piersi. takze roznie podchodzimy
do wychowywania tych zwierzakow , ale mysle ze tak samo lezy nam na sercu ich los skoro wszyscy jestesmy na tym forum.
bylam wzruszona jak wspanialy odzew dostalam na moje posty i jaka
pomoc otrzymalam...wiele konkretnych rad i porad, ktore zastosowalam.
mysle, ze atak na ta dziewczyne jest troche przesadzony.
ja pozdrawiami wspolczuje.

no własnie... niestety jest... i niestety sa koty wychodzące :(
i niestety... takie bywaja tego efekty...

Mam nadzieje, ze kotek sie znajdzie. I ze przestanie wychodzic.

Buena, szukaj go. Zagladaj szczególnie do piwnic, garaży, budynków gospodraczych. Jesli gdzies tam sie schował przed zimnem i ktos nie wiedząc o tym go zamknał- to czeka go straszna smierc :(

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39487
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto sty 24, 2006 7:28

Westi pisze:oki, rozumiem ze kolezanka egoistycnie podeszla do sprawy
piszac zeby JA pocieszac, ale pewnie nie przemyslala slow dwa razy tylko ot tak pisala...
i troche zadziwily mnie odpowiedzi w stylu: wypuszczasz kota to sie nie dziw.


No ale czy te słowa nie są zgodne z prawdą???
Skoro wypuszczasz kota musisz brać pod uwagę, że któregoś dnia nie wróci. Na zewnątrz czeka go niestety wiele niebezpieczeństw i nie można naiwnie sądzić, że nigdy mu się nic nie stanie.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sty 24, 2006 8:46

Tika pisze:
Westi pisze:oki, rozumiem ze kolezanka egoistycnie podeszla do sprawy
piszac zeby JA pocieszac, ale pewnie nie przemyslala slow dwa razy tylko ot tak pisala...
i troche zadziwily mnie odpowiedzi w stylu: wypuszczasz kota to sie nie dziw.


No ale czy te słowa nie są zgodne z prawdą???
Skoro wypuszczasz kota musisz brać pod uwagę, że któregoś dnia nie wróci. Na zewnątrz czeka go niestety wiele niebezpieczeństw i nie można naiwnie sądzić, że nigdy mu się nic nie stanie.


zgadzam sie Tika

i szlag mnie trafia jak czytam takie wątki jak ten
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Wto sty 24, 2006 8:59

wiecie co, kiedyś zwiała mi Lukrecja, uciekła z mojej winy - wysoczyła przez otwarte okno z 9 piętra (wiem głupia byłam i nieodpowiedzialna). TŻ akurat pojechał do teściów i byłam sama, ściągnęłam znajomych i dwa dni łaziłam po osiedlu. To był grudzieńi i ciepło nie było a ja latałał w podkoszulce i rozpiętej kurtce bo nie zdąrzyłam więcej na siebi założyć a i tak było mi gorąco. nie spałam prawie całą noc ale kicia się znalazła. wiem co wtedy wyczyniałam i jak czytam że ktoś siedzi przed kompem i biadoli że kotek uciekł to mnie szlag trafia. a jak jeszcze domaga się współczucia dla SWOJEGO nieszczęścia to mam ochotę kogoś ugryźć :evil:

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 24, 2006 9:34

wiecie co...
wydaje mi sie ze ona juz tu nie zajrzy...
ale...

Dzidzia... ja ci wspolczuje... naiwnnosci... wypuszczalas kota byc moze przy ruchliwej ulicy i myslisz ze zawsze bedzie wracal??
moze go ktos potracil - jesli tak to sa 2 opcje - albo jest w lecznicy i tam czeka na ciebie, albo go ktos zawiozl do lecznicy ale kot zmarl albo nikt sie nim nie przejal i kot nie zyje... lezy w jakiejs zaspie albo pod krzakiem, zmarl od obrazen i od mrozu...
a ty siedzisz przed koputerem i czekaz azcie pocieszymy???


Westi to ,ze jest klub kotow wychodzacych nie znaczy ze mamy to popierac... ja na przyklad nie wypuscilabym nigdy swojego kota na dwor bez nadzoru... jesli moje koty beda wychodzic to tylko jak bede miala dom i woliere dla niech
i TYLKO wtedy...
wtedy mi nie zgina, nie zgubia sie, nie przejedzie ich samochod, nie dopadnie dziki pies...
i tyle
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 23 gości