Pomocy - koci strach. Update ;(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 09, 2007 15:40

...
Ostatnio edytowano Pt gru 05, 2008 14:55 przez Clementine, łącznie edytowano 1 raz

Clementine

 
Posty: 7
Od: Wto sty 09, 2007 14:44

Post » Wto sty 09, 2007 15:42

Spokojnie, Clementine, wyzwiska tu teraz nie pomogą.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 09, 2007 15:43

Clementine pisze:No cholera!!
Ja bym go wyrzucila na zbity pysk i jeszcze pobiła!!
Wszystko wskazuje na to że cos robi tmy biednym koteczkom pod twoją nieobecnosć ;/
No szlag by to szczelił!

Clementine, stonuj, proszę bardzo.
Nic nie wiadomo na pewno. Podejrzenia są paskudne, ale to TYLKO PODEJRZENIA.
To nie jest nasza sprawa, jak wyglądają relacje Aki z jej TŻtem. Wierzę, że keidy ją nakierowaliśmy na problem, sama spróbuje go rozwiązać - albo poprosi nas o rady. Ale nie wolno byc nietaktownym, a Twoja wypowiedź niestety taka była... :(

Aka, kciuki za szybkie i pomyślne rozwiązanie problemu.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto sty 09, 2007 15:46

...
Ostatnio edytowano Pt gru 05, 2008 14:55 przez Clementine, łącznie edytowano 1 raz

Clementine

 
Posty: 7
Od: Wto sty 09, 2007 14:44

Post » Wto sty 09, 2007 15:48

Podejrzenia są rzeczywiście paskudne ale i mnie nie omijają :(
Tylko, co ja mogę zrobić...?
Podejmować decyzje na podstawie samych podejrzeń? Montować kamery? Przecież to jest jakiś absurd. Mi się to wszystko po prostu w głowie nie mieści...
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 15:48

Clementine, co prawda nietaktownie, ale wyrazila rowniez moje mysli. Kotom ot tak nie lamia sie przeciez kly. Musi dostac dobrze np kopa w pyszczek :?
Nie wierze w psychologiczna przyczyne... nie dwoch kotow naraz.
Ja bym z ta kamera pokombinowala... wiem, ze nieladnie kogos podgladac, ale...

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Wto sty 09, 2007 15:49

AKa sprawa wygląda poważnie szczególnie w powiązaniu z drugim postem :?
Kurde ciężko jest coś doradzać ale proszę przemyśl sprawę póki nie jest za późno
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sty 09, 2007 15:50

Chilli pisze:Ja bym z ta kamera pokombinowala...

Ja też, niestety...
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 09, 2007 15:55

AKa, współczuje sytaucji :(

Chyba naprawdę musisz z kamerą co pokombinować, te połamane kiełki są bardzo niepokojące :?

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 09, 2007 15:56

AKa pisze:Podejrzenia są rzeczywiście paskudne ale i mnie nie omijają :(
Tylko, co ja mogę zrobić...?
Podejmować decyzje na podstawie samych podejrzeń? Montować kamery? Przecież to jest jakiś absurd. Mi się to wszystko po prostu w głowie nie mieści...



Aka, zaraz pewnie ktoś na mnie napadnie :?, ale moim zdaniem:
1. Szukasz kotom dobrych domów, oddajesz je, podejmując decyzję w oparciu o podejrzenia dla mnie nie są to podejrzenia, ale w zestawieniu z połamanymi kłami - pewność. I modlisz się, żeby TZ nie lubił tylko kotów, żeby nie było podobnie w innych przypadkach.
2. Pewnie dla większości nie do przełknięcia, więc nie napiszę, ale pewnie i tak każdy się domyśli.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18778
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sty 09, 2007 15:59

ariel pisze:2. Pewnie dla większości nie do przełknięcia, więc nie napiszę, ale pewnie i tak każdy się domyśli.

Ja bym wybrala opcje nr 2 i wystawila TZ z torbami na schody... jesli ktos ma w sobie tyle nienawisci, zeby sie nad zwierzetami znecac to kiedys przerzuci sie na inne denerwujace go stworzenia/osoby.

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Wto sty 09, 2007 16:00

Nie chciałabym się tu wymądrzać, bo aż takiego doświadczenia nie mam, ale jeżeli ktoś jest w stanie tak brutalnie potraktować kota, to jaka jest gwarancja, że kiedyś tak nie potraktuje dziecka np :?

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 09, 2007 16:01

ariel - kiedy zwracałam uwagę Clementine, chodziło mi o formę, nie treść ;)

Aka, jesteśmy mocno z Tobą, na pewno musisz coś zrobić, zeby rozwiać te podejrzenia, które jak mówisz rodzą się i w Twojej głowie... W każdym razie chroń koty... Są z Tobą już tak długo, nie można zawieść ich zaufania... Powodzenia.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto sty 09, 2007 16:03

AKa pisze:Podejrzenia są rzeczywiście paskudne ale i mnie nie omijają :(
Tylko, co ja mogę zrobić...?
Podejmować decyzje na podstawie samych podejrzeń? Montować kamery? Przecież to jest jakiś absurd. Mi się to wszystko po prostu w głowie nie mieści...


niestety, musisz to założyć - chociażby po to, żeby móc obserwować, bardziej uważać na różne symptomy, zdarzenia, wyczulić się i ewentualnie potwierdzić podejrzenia lub wykluczyć...

...ale, jeżeli TŻ w jakiś sposób je krzywdzi (pod twoją nieobecność, od ponad roku) ...hm... to nie jest dobrym człowiekiem i prędzej czy później wyjdzie szydło z worka... :x
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto sty 09, 2007 16:07

O matko, przykro mi szalenie z powodu Twojej sytuacji :( Moze jednak posluchaj tych rad o zamontowaniu kamery? Albo chociaz gdzies schowany dyktafon - poznasz po dzwiekach czy kociakom cos sie dzieje.

Wiesz, mozna kotow nie lubic. Znam takie osoby. Ale jednak ruszyloby je gdyby kot ze strachu przed nimi przez tak dlugi czas robil pod siebie i az tak sie bal. Niechec to jedno a taka obojetnosc na powazne problemy - druga sprawa. Troche to zastanawiajace choc moze sie myle. To Twoj TZ - znasz go juz troche - zastanow sie nad tym jaki ma stosunek do zwierzat ogolnie - czy zdarzylo Ci sie slyszec jakies opowiesci jego kolegow o, no nie wiem - straszeniu zwierzakow w dziecinstwie itp. WIesz, takie niby niewinne wygluby z okresu mlodosci - ale jednak sugestywne. Czy zdarza mu sie przepedzic psa czy kota, ktory podchodzi do niego, jego auta, zakupow stojacych na ulicy - jesli tak to w jaki sposob. Czy ma tendencje do agresywnych zachowan, zlosliwosci (tzw wet za wet), lubi dopiac swego - postawic na swoim. Nie odpowiadaj na te pytania tutaj - tylko odpowiedz sama sobie. To przykre, ze podejrzenie skupia sie na nim ale to naprawde bardzo podejrzana sytuacja. A sprawdzalas kosmetyki, ktorych uzywa? Jak reaguja na nie koty? Ew zapach potu?

Przypomniala mi sie jedna historia - na ile prawdziwa - nie umiem powiedziec. Traktuj to ze sporym przymruzeniem oka. Jakis znajomy opowiadal o jakims znajomym (wiem, swietnie brzmi ale dokladnie tak to wyglada - z pierwszej reki to nie jest), ze byl jakis specjalnym zlonierzem (nie wiem dokladnie, komandos?). Specjalnie dawali im w jednostce do jedzenia psie mieso. Psy w jakis sposob to wyczuwaly i panicznie sie tego czlowieka baly - co ow znajomy widzial naocznie. Nie wiem ile w tym prawdy i czy istnieje jakies prawdopodobienstwo aby u kotow bylo podobnie i aby Twoj TZ mial jakikolwiek kontakt z kocim miesem (sama nie wiem - byl w Chinach i probowal lokalnej kuchni albo jada w jakichs podejrzanych knajpkach czasami?) ale po prostu przyszlo mi to do glowy. Dosc absurdalne ale mimo wszystko napisalam. Chociaz to takie szukanie na sile bo tak naprawde dziwne obawy mam, ze cos sie musi dziac gdy Ciebie nie ma.

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 229 gości