AniaK pisze:Słuchajcie, długo to trwało, ale mam dobre wieści: od grudnia tego roku eksperymentów na kotach w łódzkiej uczelni już nie ma!!!!! I nie będzie. Jak pisałam wcześniej, powiadomiłam panią z TOnZ-u, a ona z kolei inną wpływową osobę (chce być anonimowa). Zapoznano się ze sprawą, eksperymenty rzeczywiście były:( ale to już przeszłość. Nie znam szczegółów, nie chciałam ich znać, bo nie zasnęłabym spokojnie. Wiem tylko, że koty, które były poddawane eksperymentom, uśpiono:(
Aniu, z całym szacunkiem, ale jeśli w przyszłości będziesz chciała jeszcze raz sprawdzać jakiekolwiek fakty związane z traktowaniem zwierząt i pozostać wiarygodna, to jednak trzeba troszkę inaczej...
Rozmowy między "Panią z TOZu" i "inną wpływową osobą" to po prostu prywatne rozmowy dwóch miłych Pań.
Jeśli TOZ
rzeczywiście interesowałby się losami zwierząt, na których prowadzone są doświadczenia, to by się skontaktował formalnym pismem z Rektorem, dokonał oględzin zwierzętarni, poprosił o wyjaśnienie, czy wyniki badań zostały opublikowane, czy trafiły do szuflady...
Powstałby z tego raport, dokumentacja np. zdjęciowa itd.
ale to tak na marginesie, bo jakoś jestem spokojna o kwestie funkcjonowania laboratoriów, inaczej ma się sprawa z moim zaufaniem dotyczącym tzw. działaczy - odczuwam tu pewną rezerwę co do wiarygodności
PS. I jednak staraj się poznawać szczegóły w takich sytuacjach.
To bardzo ważne.