Szkoda,że tak mało jest czasu aby opisać wszystko co się zdarzyło od przyjazdu Misia..W tygodniu trzeba zarabiać na te wszystkie karmy i puszeczki i kocie zabaweczki,w weekend natomiast przekonujesz sie,że twoje stałe łącze z internetem wcale nie jest takie stałe.
Miś z Balu są jak bracia chociaż mają swoje priorytety.
Balu uwielbia zabawę ale kocha też spać,Miś uwielbia zabawę ale kocha jeść.
Miś stara się we wszystkim naśladować Balu.Nauczył się dzielić zabawkami,jedynie nad miseczką zdarza mu się jeszcze warknąć na Balu lub Alika.
Czy były jakieś kłopoty?tak Miś zawsze mógł jeść,teraz to mija.Ale... mając miseczkę pełną Hillsa,tak długo biega za mną aż się złamię i dam mu trochę Wiskasa.Nie wiem czy mu to przejdzie.
Czasem płoszył się słysząc głośniejszy odgłos,to też mija.
Pies wpadł depresję czując się pominięty,na szczęście szybko mu to minęło.
Ostatnio widziałam jak próbował ostrożnie bawić się z Misiem(on próbował od początku,to Miś w zamian częstował go siarczystymi policzkami).
Z Balu Miś szaleje niemożliwie,zaliczyli już jeden wazon,ściągnęli wszystkie bibeloty z komódki,ale są tacy zabawni,że nie mogłam śię na nich gniewać.Sierść Misia jest śnieżnobiała,króciutka lecz gęsta i miękka.
Potrafi mruczeć jak tylko się go dotknie,chociaż na kolanka potrzebuje wyrażnego zaproszenia.
Jest nieśmiały pod tym względem,chociaż ostatnio sam się do mnie wprosił,chyba pozazdrościł Balu i obaj leżeli na kolanach.
Kilka zdjęć,chociaż z tym problem,wciąż są w ruchu.
