koty od Justynki w nowych domkach :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 26, 2005 12:01

annskr pisze:Było brać dwa :D


ale ja mam dwa tzn psa i kota :D :D :D :D
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro paź 26, 2005 12:04

To nie narzekaj :D
Naucz je wspólnej zabawy :D :wink:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 26, 2005 12:09

MAW a moje zamiast tabletek dostały to samo co miały w paźdzeirniku i co jest wpisane w książeczce :roll: taką zawiesinę do pyszczka...

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Śro paź 26, 2005 12:27

moze za bardzo naopowiadalam Pani doktor o tym, ze on taki malutki :roll:
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro paź 26, 2005 12:52

to byłas bez kota u weta? bo ja moich zapakowałam do transporterka owinełam kocykiem i fru do weta... ale może niepotrzebnie?

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Śro paź 26, 2005 12:57

ja sie balam zabrac..-jeszcze nie mialam transporterka a i lekarza mam daleko (mieszkam w Piasecznie a Pani Ula ma gabinet na Zoliborzu), ale w zwiazku z tym, ze mamy dluga wspolprace psia to juz konsultowalam sie z Nia od piatku (byla zamieszana w przygarniecie koteczka wczesniej niz moj maz :oops: )

balam sie tez wychodzenia na dwor i do innych ludzi itp przed szczepieniem...

Ja mam bardzo mala wiedze na temat kotow i pewnie dlatego przesadzam :oops:
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro paź 26, 2005 14:38

sylvia1 pisze:a czemu drugi raz odrobaczasz?
u nas wet nie mówił nic o drugim odrobaczaniu...

Sylwia, maluszki pierwszy raz były odrobaczone u mnie :D Pisałaś, że je odrobaczyłaś, więc Twoje też są drugi raz odrobaczone :wink: tak jak Dyzio.

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro paź 26, 2005 14:43

Maw...zrób kociakowi wędkę (uwiąż coś lekkiego na sznurku do kijka) ale kup miotełkę-łaskotnik - zobaczysz co się będzie działo :D Pobaw się z nim troszkę 8)
Kuleczki zwinięte z kawałka gazety to też extra zabawka :wink:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro paź 26, 2005 16:47

Justyna wiem ale Maw napisała ,ze ona drugie odorbaczanie ma w dwóch ratach...

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Czw paź 27, 2005 7:49

kupale bez zmian sa dwa i wszystko ok...

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Czw paź 27, 2005 9:07

Prorozwieszalam dzis Dyziowi w domu taka "ikeowski" ozdobny lancuch choinkowy, niebieski, mieniacy..., rzeby go pobudzic do zabawy, bo wydaje mi sie (jak patrze na kotki Sylwi), ze Dyzio teskni..owszem ma chwile szalenstwa, ale jest grzeczny do przesady (jest zdrowy, nie jest ospaly- jest taki ugrzeczniony)

Justyna mi podsunela pomysl..jak wroce do domu to wloze taka bluze, zeby go wszedzie nosic jak kangurka..

Dyzio jak "pod schodami" (to takie miejsce -lekka zabudowa, ale bez dostepu do nigo Moli- Dyzio zawsze moze wejsc i wyjsc) a my siedzimy na kanapie, ktora nie jest w ciagu komunikacyjnym od schodow- to on sobie sie tam po cichutku bawi i nie przychodzi do nas :-(
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw paź 27, 2005 9:09

sylvia1 pisze:kupale bez zmian sa dwa i wszystko ok...


po dwa na kotka czy w sumie dwa :roll: dla mnie to istona roznica sluzaca do porownania ;-)

u nas jeden na jednego kota na jeden dzien
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw paź 27, 2005 10:04 Tadek

Witam wszystkich,
tez mam kotka od Justyny, nazywa się Tadek i jest u nas dopiero kilka dni. Dołączył do Rysi - do tej pory Pani domu. Trochę ją to zdenerwowało, że ma konkurencję :) ale sytuacja zaczyna się powoli normować. Tadek jest bardzo wesoły i lata po domu jak opętany - bardzo szybko sie u nas zaaklimatyzował. Na całe szczęście nie było problemów z jedzeniem i kupalami. Bardzo nasladuje Rysię i nawet nie musiałam mu pokazywac mu kuwety, bo zaraz zgapił gdzie Ryśka sie załatwia :).
Jest takim małym zbójem i wszystko naśladuje co ona robi. Ostatnio nauczył sie od niej wyciągac pety z popielniczki ( niestety jestem palaczem) i jak tylko gdzieś zostawiam popielniczke zaraz z niej wyciąga i rozrzuca po domu. To chyba taka kara dla mnie.....
Justyno nic sie nie martw wszystko jest dobrze. Następnym razem spróbuję umieścić zdjęcia Rysi i Tadka.

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Czw paź 27, 2005 10:17

Czy nie powinnyście zmienić tytułu wątku na "mamy koty od Justyny" ?
:wink: :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 27, 2005 10:29 mamy koty od Justyny

cieszę sie ...że jest nas coraz więcej...
u nas sa dwa kupale na dwa koty czyli jeden na jednego ale spore...
:oops: wiem po konsultacji z Justyną...
wczoraj maluchom ugotowałam jedzonko i sie zajadaja a ja mam zapas na kilka dni... (marchewka + pietruszka + skrzydełka + żołądki drobiowe + wołowinka) troszke zmiksowałam i maluchy zjadają aż miło patrzec... :P
Ostatnio edytowano Czw paź 27, 2005 10:31 przez sylvia1, łącznie edytowano 1 raz

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo i 208 gości