Jak mnie oswoić? Prośba o pomoc - rady i wsparcie :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 25, 2005 21:59

Lorraine, nie jestes beznadziejna, no co Ty. Widocznie ten kot wolal dom z czarnymi kotami, no :twisted:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lip 25, 2005 22:01

Mruczal 8O
Ugniatal 8O

Ja sie ciesze bo bialy dzis pomruczal :roll:

Ale czarny 8O Ja nie moge :roll:

Katy, jestes wielka :!:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon lip 25, 2005 22:12

Bialy znow wlasnie mruczal 8)
Na glos!
:dance: :dance2:
Prosze mnie tu nie pocieszac, jestem beznadziejna :twisted: , przez tydzien osiagnelam tyle ze mnie czarny znienawidzil bardziej niz na poczatku a u Katy mruczy po jednym dniu :!:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon lip 25, 2005 22:14

NIe marudź,
za to biały mruczy z biegunką, to wieeeelka sztuka :twisted:

ana

 
Posty: 24768
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon lip 25, 2005 22:20

lorraine pisze:Bialy znow wlasnie mruczal 8)
Na glos!
:dance: :dance2:
Prosze mnie tu nie pocieszac, jestem beznadziejna :twisted: , przez tydzien osiagnelam tyle ze mnie czarny znienawidzil bardziej niz na poczatku a u Katy mruczy po jednym dniu :!:

Lorrain - po tym jak sie u mnie zachowywala Szara po tym jak sie zachowywala w domu co mial byc jej to ja wierze w wybor kota.
(niejasne chyba mi wyszlo, ale jestem zdziebko malo trzezwa :oops: )
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lip 25, 2005 23:29

zuza pisze:
lorraine pisze:Bialy znow wlasnie mruczal 8)
Na glos!
:dance: :dance2:
Prosze mnie tu nie pocieszac, jestem beznadziejna :twisted: , przez tydzien osiagnelam tyle ze mnie czarny znienawidzil bardziej niz na poczatku a u Katy mruczy po jednym dniu :!:

Lorrain - po tym jak sie u mnie zachowywala Szara po tym jak sie zachowywala w domu co mial byc jej to ja wierze w wybor kota.
(niejasne chyba mi wyszlo, ale jestem zdziebko malo trzezwa :oops: )


:lol: :lol:
Nic nie rozumiem :lol: :lol: :lol:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto lip 26, 2005 10:10

Katy pisze:Lorraine, głupot nie opowiadaj.

Ostatnie 40 minut trenowałam siad płaski. Otóż w siadzie płaskim na kolanach rozłożyłam ręcznik, na ręczniku położyłam kota. Bał się, ale dawał głaskać. W pewnym momencie wyciągnął przed siebie przednie łapki. Myślałam, że chce uciekac, a on zaczął... ugniatać ciasto 8O 8O 8O
Potem zwinął się w kłębuszek, potem znów wyciągnął i tak wyciągnięty zdrzemnął sie z jakieś 5 minutek. Nawet go głaskać przestałam, a on leżał :D
Następnie uciekł pod biurko :wink:
Na dzisiaj koniec, idziemy spać :D


Cudotworczyni z Ciebie :king:
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto lip 26, 2005 10:12

Katy :D :D :D
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Wto lip 26, 2005 12:16

I to ma być ciężki do osowjenia kot? ktory mruczy? :lol: pamiętasz kociaki od Hany?
Będzie cudownie, zobaczysz :)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto lip 26, 2005 12:48

Ofelia pisze:I to ma być ciężki do osowjenia kot? ktory mruczy? :lol: pamiętasz kociaki od Hany?

Prostuję - ja wtedy tylko za kierowcę robiłam. :mrgreen:
Pamiętne buraski dostarczyła Daga. :twisted: :wink:

Hana

 
Posty: 10909
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Wto lip 26, 2005 13:22

Ofelio - w psychologii to sie chyba wyparcie nazywa :wink:
Przypomne wiec, ze tak, to moje koty byly, ale z tego co pamietam, to sama je ode mnie zabieralas? Hana zas potem zabrala tylko ich matke na sterylke. A ja chora w domu mialam centrum dowodzenia :wink:

Katy gratuluje postepow :D .
"Moje" kociaki rzeczywiscie byly strasznie dzikie. Wpuszczone do pomieszczenia skakaly po scianach jak oszalale, nie wspomne juz o tym, ze rzucaly sie z zebami i pazurami, a wziete na rece wyrywaly jak szalone. Podejrzewam, ze gdyby nie to ze one byly malutkie i siedzialy w sniegu to nie zdecydowalabym sie na ich odlowienie sama ledwo wierzac, ze sie oswoja. A oswoily sie tylko i wylacznie dzieki bardzo ciezkiej pracy i wysilkom Ofelii i GRazyny.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto lip 26, 2005 15:45

Przepraszam Daga.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto lip 26, 2005 15:50

Ofelia pisze:Przepraszam Daga.

No ale za co, co Ty. Ja naprawde sie ubawilam ta pomylka, poza tym powaznie juz - bardzo Ci jestem wdzieczna za pomoc :D

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto lip 26, 2005 16:46

lorraine pisze:
zuza pisze:
lorraine pisze:Bialy znow wlasnie mruczal 8)
Na glos!
:dance: :dance2:
Prosze mnie tu nie pocieszac, jestem beznadziejna :twisted: , przez tydzien osiagnelam tyle ze mnie czarny znienawidzil bardziej niz na poczatku a u Katy mruczy po jednym dniu :!:

Lorrain - po tym jak sie u mnie zachowywala Szara po tym jak sie zachowywala w domu co mial byc jej to ja wierze w wybor kota.
(niejasne chyba mi wyszlo, ale jestem zdziebko malo trzezwa :oops: )


:lol: :lol:
Nic nie rozumiem :lol: :lol: :lol:

Przepraszam :oops:
Sabinka Szara w domu, ktory mial byc jej siedziala 3 dni pod szafa i byla straszliwie ciezko przerazona. Z opiekunem w ogole nie chciala sie zadawac. Zrezygnowal z niej. I wtedy ja ja wzielam. Przygotowalam sie na to, ze u mnie tez spedzi kilka dni gdzies schowana, nie jedzac i nie zalatwiajac sie.
A tymczasem... wypuszczona w lazience zrobila natychmiast siusiu do kuwety, potem wtrzachnela miske zarcia,a potem stwierdzila, ze ona idzie dalej zwiedzac. Wygladalam tak :arrow: 8O :lol:
Ona wiedziala, ze trafila do domu :wink:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lip 26, 2005 18:28

Balbina to samo. U poprzednich chwilowych właściceli nie dawała sie wyciągnąć spod szafy. U nas wyszła z transporterka, podniosła ogon i udała sie na zwiedzanie apartamentów... :)
koty chyba sobie wybierają dom.
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1815 gości